E
ecza
Gość
Bo my kobiety nie wiem skąd mamy te niestworzone siły...zniesiemy wszystko....jak to mówią siła i mocOj u mnie też super tylko ten ból potem masakra nie do zniesieniaa jednak zniosłam
.
i jeszcze rzygałam jak kot po wybudzeniu bo morfina dopiero na wieczór leki mi zmienili myślałam że flaki wszystkie wyrzygama potem to już nic nie pamiętam ms z życia wyjęty tu odciąganie co 3h walka o pokarm i małego wage, rana ciągnęła masakrycznie ahhh jak wspomnę to mam ciarki
no i teraz pamiątka została bliznowiec
jedyne moje wspomnienie pozytywne to jak usłyszałam małego i mi go położyli na twarzy taki mały byłpłakał jak owieczka malutka
![]()


Ja zobaczyłam córkę dopiero 1,5 dnia później....ale i tak wzruszenie na maxa...i wewnętrzna duma...w życiu chyba nie byłam tak dumna
A teraz ten mały gałgan robi się coraz bardziej kontaktowy i aż nie mogę się doczekać dyskusji z nią na przeróżne tematy
A każdy jej najmniejszy postęp sprawia mi taką frajdę że aż w szoku jestem że "otwarcie dzióbka" po łyżeczkę jest tak fascynujące

