reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrześniowe mamy 2021

Ja też już nie karmie. Mialam za mało pokarmu. Mała siedziala całymi dniami na cycu a i tak się nie najadala. W końcu zrezygnowałam chociaż teraz trochę mi tego brakuje. Tej bliskosci z córeczką 😔😔
 
reklama
Dziewczyny a próbowalyscie pic femal tiker albo piulatte? U mnie pomogły, tez nie miałam nawału a pokarmu się zrobiło dużo nawet po początkowym nieprawidłowym przystawianiu córki do piersi.
 
Ja mieszam bo nawału nie mam ale tez nie brakuje, ale jednak mala sie nie najada. Położna marudzi zeby tylko na kp ale niestety nie da się. W szpitalu o maly wlos przez te ich wymysły nie zagłodziłam córki i sporo spadła na wadze bo mialam miec tak cudowny pokarm i piersi stworzone do karmienia. Jednak stwierdzili ze trzeba mieszać zeby wróciła do wagi i wystarczyły 2 dni ze przybyła tyle co w tydzień by nabrała. I od tej pory byla butelka na noc reszta cycu ale od tyg to za mało i więcej jemy mm. Przy mm przynajmniej wiem ile zjada 😀 a ostatnio to szaleje bo 80-100 ml. Jemy w zasadzie na żądanie.
 
Dziewczyny a próbowalyscie pic femal tiker albo piulatte? U mnie pomogły, tez nie miałam nawału a pokarmu się zrobiło dużo nawet po początkowym nieprawidłowym przystawianiu córki do piersi.
piłam ********** i herbatke na laktacje, bardzo często ja przystawialam No ale u mnie doszedł jeszcze stres zwiazany z rodziną i ogólnie pierwsze dwa tygodnie przeplakalam. Zdaje sobie sprawę że to nie pomogło 😔😔😔
 
To u mnie zupełnie odwrotnie niż u Was. Po trudnych początkach i prawie załamania, że nie będzie pokarmu, pojawił się i teraz mam tyle, że synek jak zaczyna ssać, to nie nadąża łykać, tak dużo leci. Oby to trwało jak najdłużej, bo o ile poród SN to było najstraszniejsze przeżycie dla mnie jak dotąd, to karmienie piersią jest cudownym doświadczeniem 🥰
 
reklama
A jak u Waszych dzieciaczków było z pępuszkami? U nas dziś synek kończy 2 tygodnie, a pępek jak był, tak jest... Położna wczoraj obejrzała i stwierdziła, że to jeszcze potrwa, bo dużo żywego jest. Robię coś źle, że tak długo się utrzymuje? Nie moczę go zbytnio, odkażam octaniseptem, czyszczę patyczkiem, wszystko tak, jak poleciły położne. Jutro chyba umówię wizytę u pediatry 🙁
 
Do góry