reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2021

Cześć dziewczyny! 😘

Do trzech dni nadrabiam wasze wpisy 😅
Dzieje się tu, oj dzieje.
Ja już kiedyś się wypowiadałam przy jakiejś kłótni, że cenie sobie rady na tym forum i cieszę się, że je znalazłam. Teraz mogę tylko dodać, że przykro mi się czyta niektóre wpisy bo nigdy w ciąży nie byłam a staram się ładnych parę lat. Jeśli będę potrzebowała informacji innych niż dotyczących starań zajrzę na inny wątek. Jeśli chodzi o Zazu- babka twardo stąpa po ziemi, nie wchodzi ludzią do du... i nie idzie na łatwiznę. Daje sporo cennych rad i odpowiada dosadnie na pytania. Uważam to za ogromny atut.


U mnie dziś 14dc. Jestem po 7 zastrzykach menopuru i pęcherzyk 13mm. Szału nie ma. Dostałam jeszcze 3 i w sobotę USG.
To chyba mój ostatni cykl takich konkretnych starań. Potrzebuje odetchnąć. Jest mi przykro, że tracę siły.

Spokojnego wieczoru kobietki 😘😘
 
reklama
Zazdroszczę [emoji7]

A jak wyglada Twoja diagnostyka? Wybacz, ale jeśli pisałaś to nie pamietam [emoji85]
30 lat, mam 3,5 letnie dziecko Insulinooporność, hipoglikemia reaktywna. Przyjmuje Siofor 3x500, Ovarin. Wyniki innych hormonów w normie. AHM - 6,12
Cykle długie bezowulacyjne. 2 cykle straja naturalnych potem zaczęłam leczenie CLO, 2x, jeden pęcherzyk zawsze na prawym jajniku, pęka naturalnie. I nic.
 
30 lat, mam 3,5 letnie dziecko Insulinooporność, hipoglikemia reaktywna. Przyjmuje Siofor 3x500, Ovarin. Wyniki innych hormonów w normie. AHM - 6,12
Cykle długie bezowulacyjne. 2 cykle straja naturalnych potem zaczęłam leczenie CLO, 2x, jeden pęcherzyk zawsze na prawym jajniku, pęka naturalnie. I nic.

A miałaś drożność czy któreś z tych „szpitalnych” badań?
 
Nie. Kiedy zacząć myśleć o drożności? Co jeszcze można zrobić?

Nie wiem jak długo się staracie. Ale jeśli już jakiś dłuższy czas to bym myślała. U mnie w histeroskopii wyszły polipy w macicy (usunięte), w drożności jajowody niby drożne, ale w laparoskopii zrosty (uwolnione) w tym były lekko sklejone jajowody do otrzewnej, endometrioza (mała, „usunięta”). Wszystkim dłużej starającym polecam ten pakiet jeśli nie był robiony.
 
Teraz mogę tylko dodać, że przykro mi się czyta niektóre wpisy bo nigdy w ciąży nie byłam a staram się ładnych parę lat. Jeśli będę potrzebowała informacji innych niż dotyczących starań zajrzę na inny wątek.
zgadzam się. Jest całe forum na którym można zakładać dziesiątki tematów, nie koniecznie wszystko trzeba wrzucać tutaj. I tak jest nas tutaj wiele, wiele cennych informacji, które mogą zostać przeoczone z racji ilości postów na dobę. W ogóle zastanawiałam się czy "staraczki" nie powinny mieć wręcz osobnego działu i żeby każda miała swój temat, żeby były update w jednym miejscu. Wszystko byłoby bardziej klarowne. A tak to ciężko trochę kontynuować rozmowę, jeśli wiadomość znikła jakieś 30 stron temu, a w między czasie odbyło się jeszcze 20 innych rozmów i ze dwie dramy 😜

To taka luźna sugestia. Jestem tu nowa i się nie znam :p

U mnie wszystkie paski na owulacje negatywne. Chyba. Czasem ta kreska ciemniejsza, czasem jej w ogóle nie ma. Wg instrukcji, żaden nie był pozytywny. Dzisiaj mam lekki ból podbrzusza i już bym sobie pomyślała "ech to ten pęcherzyk Graafa", ale ten obsiurtany pasek mówi co innego...

Mam wrażenie, że nic się na tym nie znam. Całe życie żyłam w przekonaniu, że wystarczy woohoo-woohoo, nogi do góry i za 9 mcy będzie dzidziuś. A tu taka terminologia za tym stoi, tyle badań, tyle prób, łez i wszystkiego. Jakieś to wszystko takie przerastające mnie na ten moment.
Nie pomaga fakt, że jak ostatnio pisałyście o swoim wieku i że to już kolejne dziecko to zdałam sobie sprawę, że u mnie to już serio ostatni dzwonek. Mam 30 lat. Nie mam dziecka, a parcie na nie mam od zawsze. Od dziecka zajmowałam się innymi dziećmi i to moje największe marzenie w życiu. Pech chciał, że długo mi zeszło ze znalezieniem idealnego partnera i uzmysłowieniem mu, że dla mnie jak nie teraz, to nigdy.
No. To sobie ponarzekałam 😩
 
zgadzam się. Jest całe forum na którym można zakładać dziesiątki tematów, nie koniecznie wszystko trzeba wrzucać tutaj. I tak jest nas tutaj wiele, wiele cennych informacji, które mogą zostać przeoczone z racji ilości postów na dobę. W ogóle zastanawiałam się czy "staraczki" nie powinny mieć wręcz osobnego działu i żeby każda miała swój temat, żeby były update w jednym miejscu. Wszystko byłoby bardziej klarowne. A tak to ciężko trochę kontynuować rozmowę, jeśli wiadomość znikła jakieś 30 stron temu, a w między czasie odbyło się jeszcze 20 innych rozmów i ze dwie dramy 😜

To taka luźna sugestia. Jestem tu nowa i się nie znam :p

U mnie wszystkie paski na owulacje negatywne. Chyba. Czasem ta kreska ciemniejsza, czasem jej w ogóle nie ma. Wg instrukcji, żaden nie był pozytywny. Dzisiaj mam lekki ból podbrzusza i już bym sobie pomyślała "ech to ten pęcherzyk Graafa", ale ten obsiurtany pasek mówi co innego...

Mam wrażenie, że nic się na tym nie znam. Całe życie żyłam w przekonaniu, że wystarczy woohoo-woohoo, nogi do góry i za 9 mcy będzie dzidziuś. A tu taka terminologia za tym stoi, tyle badań, tyle prób, łez i wszystkiego. Jakieś to wszystko takie przerastające mnie na ten moment.
Nie pomaga fakt, że jak ostatnio pisałyście o swoim wieku i że to już kolejne dziecko to zdałam sobie sprawę, że u mnie to już serio ostatni dzwonek. Mam 30 lat. Nie mam dziecka, a parcie na nie mam od zawsze. Od dziecka zajmowałam się innymi dziećmi i to moje największe marzenie w życiu. Pech chciał, że długo mi zeszło ze znalezieniem idealnego partnera i uzmysłowieniem mu, że dla mnie jak nie teraz, to nigdy.
No. To sobie ponarzekałam 😩
Ja mam 33 i czekam na tego pierwszego bobasa🙄
A kiedyś tak wszyscy straszyli... Że w ciążę to tak łatwo zajść i żeby uważać za dzieciaka... No żebym się nie posra...🤣 A człowiek kombinuje jak może i całe siły w to wkłada i najczęściej dupa😅
 
Ja mam 33 i czekam na tego pierwszego bobasa🙄
długo już się starasz? Niestety nie znam Twojej historii, pewnie jest już gdzieś pomiędzy tymi prawie trzema tysiącami stron...
Wiem, że tak na prawdę mam jeszcze chwilę. Tylko raz, że w planach była duża rodzina, a dwa, że za nastolatki miałam jakieś głupie badanie w którym wyszło, że mój organizm jest dużo starszy niż mój prawdziwy wiek. To mi od lat dźwięczy w uszach jak myślę o staraniach o dziecko. Jeśli w wieku 18 lat, mój organizm był tak zaniedbany, że wydawał się dwa razy starszy to dzisiaj ma on z 60 lat xD Niby śmieję się z tego, ale jednocześnie strach jest.

A kiedyś tak wszyscy straszyli... Że w ciążę to tak łatwo zajść i żeby uważać za dzieciaka... No żebym się nie posra...🤣 A człowiek kombinuje jak może i całe siły w to wkłada i najczęściej dupa😅
plis, po moim pierwszym razie leciałam po tabletkę ella one, bo byłam przekonana, że niechcący dotknęłam siurka jak nie miał prezerwatywy 🤣
U mnie rodzice tak się bali, że ciągle powtarzali, że chłopaki to dopiero po studiach XD A teraz o wnuku jojczą od ślubu...
 
reklama
długo już się starasz? Niestety nie znam Twojej historii, pewnie jest już gdzieś pomiędzy tymi prawie trzema tysiącami stron...
Wiem, że tak na prawdę mam jeszcze chwilę. Tylko raz, że w planach była duża rodzina, a dwa, że za nastolatki miałam jakieś głupie badanie w którym wyszło, że mój organizm jest dużo starszy niż mój prawdziwy wiek. To mi od lat dźwięczy w uszach jak myślę o staraniach o dziecko. Jeśli w wieku 18 lat, mój organizm był tak zaniedbany, że wydawał się dwa razy starszy to dzisiaj ma on z 60 lat xD Niby śmieję się z tego, ale jednocześnie strach jest.


plis, po moim pierwszym razie leciałam po tabletkę ella one, bo byłam przekonana, że niechcący dotknęłam siurka jak nie miał prezerwatywy 🤣
U mnie rodzice tak się bali, że ciągle powtarzali, że chłopaki to dopiero po studiach XD A teraz o wnuku jojczą od ślubu...
Staramy się z mężem od roku😉 Wcześniej 12 lat mieszkałam w Krakowie i w głowie mi były kariery i różne takie😅 Potem odechciało mi się dużego miasta, zycia w szybkim tempie itp. Przeprowadziłam się, zmieniłam życie... I tak jakoś z mężem zaczęliśmy się starać o bobasa. Zaszłam w pierwszym cyklu, ale niestety strata... Potem zaraz po tym drugi raz szybko zaszłam i druga strata... I tak jakoś od marca nie mogły pojawić się dwie kreski🤷🏼‍♀️ Co prawda tydzień temu zobaczyliśmy w końcu upragnione dwie kreski... Ale to jeszcze nic nie oznacza, bo dwie straty mamy za sobą nim jeszcze usłyszeliśmy serduszko. Na tak wczesnym etapie może wszystko się wydarzyć, więc czekam jeszcze ze świętowaniem🙄
Ja wcześniej nawet nie myślałam o dzieciach... Duzo miałam na głowie, dużo chciałam zrobić, dużo osiągnąc... A potem jak poznałam męża to wszystko ekspresowo poszło😅 zaręczyliśmy się po 3 miesiącach, a o kolejnych 3 już ślub był😁 Po tygodniu bycia razem zamieszkaliśmy razem🤣 Może to tak właśnie jest... Że człowiek czasem długo czeka a potem jak walnie coś to wszystko leci raz dwa😅 I tego też Ci życzę, aby w końcu się udało ❤️🤗
 
Do góry