reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozczarowana macierzyństwem

reklama
Synem ma 5 tygodni. Jestem strasznie rozczarowana macierzyństwem. Nie mam czasu na podstawowe rzeczy jak obiad czy mycie o kąpieli nawet nie wspominam. Strasznie mi zal mojego dotychczasowego życia bo wiem że minęło bezpowrotnie. Z mężem się mijamy jak wraca z pracy ja idę spać później on idzie spać ja jestem z dzieckiem. Nie ma już naszej wspólnej sypialni i niby jesteśmy razem ale osobno. Młody ma coś jak kolki, jak chce pusic baka to wije się i placze ok 2 lub 3 godz. aż się wypróżni przez to praktycznie w nocy nie sypiam. Długo tak będzie? Da się jakoś poukładać to życie na nowo ? I kiedy ?
Będzie lepiej dziecko czym starsze tym łatwiej. Ale No napewno już coś minęło bezpowrotnie to prawda. Może skup się na tym co masz wsystsko się poukłada. 5 tygodni to jescze barzdzo mały człowiek stad potzreba tyle uwagi. Wszystko mija i się układa głowa do góry.
 
Będzie lepiej dziecko czym starsze tym łatwiej. Ale No napewno już coś minęło bezpowrotnie to prawda. Może skup się na tym co masz wsystsko się poukłada. 5 tygodni to jescze barzdzo mały człowiek stad potzreba tyle uwagi. Wszystko mija i się układa głowa do góry.
No nie wiem, jak dla mnie im dziecko starsze tym bardziej trzeba na nie zwracać uwagę. Wcześniej mogłam sobie wypić w spokoju kawę jak patrzył się na karuzele. Teraz nie pamiętam kiedy jadłam więcej posiłków dziennie niż dwa.
 
A co myślicie o spacerach jak na dworze 4 stopnie ? Może taki wspólny spacer by nam dobrze zrobił.

Swiatlo dzienne jest dobre zarówno dla matki jak i dla dziecka. Reguluje ono działanie hormonu odpowiedzialnego za sen i pomaga szybciej dziecku „załapać” różnice między dniem i nocą. Co w praktyce przedkłada się na lepszy sen u dziecka.
Mam dwójkę dzieci z pazdziernika i wychodziłam z nimi na spacer tak szybko jak to tylko było możliwe. Miałam dwa cc zazwyczaj dawałam sobie tydzień na dojście do siebie.
 
Będzie lepiej dziecko czym starsze tym łatwiej. Ale No napewno już coś minęło bezpowrotnie to prawda. Może skup się na tym co masz wsystsko się poukłada. 5 tygodni to jescze barzdzo mały człowiek stad potzreba tyle uwagi. Wszystko mija i się układa głowa do góry.
Im strasze tym więcej bodźców jest jest więcej latania przy takim maluchu jak zacznie chodzić i wszędzie zaglądać więc trzeba mieć głowę do okoła szyji jak ma kilka lat to się pobawi samo ale też potrzebuje uwagi bo głupie pomysły wpadają do głowy takiemu dziecku więc czy małe czy duże uwagi też jest tyle samo.
 
Im strasze tym więcej bodźców jest jest więcej latania przy takim maluchu jak zacznie chodzić i wszędzie zaglądać więc trzeba mieć głowę do okoła szyji jak ma kilka lat to się pobawi samo ale też potrzebuje uwagi bo głupie pomysły wpadają do głowy takiemu dziecku więc czy małe czy duże uwagi też jest tyle samo.
Ja mówię z własnego doświadczenia ze jest łatwiej. Każde dziecko jest inne.
 
Miałam tak samo, dodatkowo wszystkie bobasy z okolicy tylko jadły i spały, a mój darł się (nie, nie płakał on się daaaarł) 20h na dobę, po 4 miesiącach darcia było odrobinę mniej, ale dalej miałam dni że nie chciało się żyć, takich dni było więcej niż tych dobrych. Wozek parzyl, więc i spacery nie były możliwe. Bardzo mocno tęskniłam za życiem sprzed ciąży. Po roku zaczynałam widzieć światełko w tunelu, teraz jak Mały ma prawie 2 lata mogę powiedzieć, że jest spoko. Tęsknota za dawnym życiem odeszła w zapomnienie :)
Także głowa do góry I mnóstwo cierpliwości, wszystko mija :) Ja byłam pewna, że mnie ma już dla mnie nadziei. Nie nie korzystałam z pomocy psychologa i dziś myślę, że to był błąd.
 
Mnie pomogalo wysyłanie dziadków na spacer wózkiem. Też miałam ich za nieodpowiedzialnych i bałam się, że wywala się z wózkiem na krawężniku (skoro mnie się zdarzało tracić równowagę z wózkiem), ale nigdy się nic złego nie stało. Sprawdzał się system mrożenia posiłków i podgrzewania, żeby nie gotować codziennie. Poza tym, jeśli masz naturę, że w dany dzień, o danej porze robi się dana rzecz, to są duże szanse, że już niedługo będzie Ci super łatwo funkcjonować z dzieckiem, dzieci lubią, gdy wiadomo co i kiedy nastąpi. Tylko musisz się pogodzić z braniem poprawki na to, że po włożeniu kombinezonu trzeba rozbierać i tracić 15 minut, bo akurat zrobiło kupę. Czyli planować, ale z marginesami czasowymi, nie narzucać sobie wysokiego tempa zalatwiania wszystkiego za jednym zamachem.


@ness. A dlaczego nie jesz z dzieckiem? To nie jest złośliwe pytanie.
 
reklama
Ja mówię z własnego doświadczenia ze jest łatwiej. Każde dziecko jest inne.

Ja tez się pod tym podpiszę.
Wiem, że im większe dziecko tym więcej nowych wyzwań - chodzenie, bieganie, nauka itp... Oczy dookoła głowy itp. Ale bardziej chodzi mi o moje samopoczucie jako rodzica.

Jak sięgnę pamięcią do początków macierzyństwa i tego okresu połogu to przyznam, że w tych początkach przytłaczający był brak komunikacji. Trudność w zrozumieniu potrzeb własnego dziecka.
Gdy teraz mogę się z Nim "dogadać" to dni spędzone w domu są zupełnie inne i łatwiej mi zorganizować czas. Gdy dziecko dojrzewa i nabiera nowych umiejętności to ja mam takie uczucie dobrze wykonanej roboty i wewnętrzną satysfakcję, która trochę równoważy pewne niedogodności.

Więc ja wierzę, że z czasem będzie lepiej.

A teraz... mam nadzieję, że znajdziesz pomoc i wsparcie w tych trudnych chwilach. Że uda się znaleźć czas tylko dla siebie, aby można było na chwilę oczyścić głowę.
Fajnie gdyby ktoś z rodziny mógł wziąć dziecko na spacer. Mi dobrze robiła taka chwila samotności w domu.
 
Do góry