Skład napisany na etykietce to jedno, a to co faktycznie jest w środku to drugie tak naprawde, może być dodatek jakiegoś konserwanta albo bazy, która nie będzie wymieniona. Producenci mogą też mieć różny poziom "czystości" danego czynnika aktywnego, albo z różnych źródeł go otrzymywać.
Tomkowi na przykład nie podchodzi ani BioGaia, ani Delicol, ani Floactiv i inne probiotyki, a jedynie LactoDr., ktory dostalismyw szpitalu przy okazji zapalenia oskrzeli. Inne probiotyki zamiast łagodzić wzdęcia wrecz je wywolywaly, a w skladzie wszystkie mają te same bakterie i nic poza tym.