@niunia2324 daj znać jak tam po wizycie.
My mieliśmy niedawno koronawirusa... Mieliśmy wracać do Hiszpanii 28 grudnia i musieliśmy przełożyć lot na 5 stycznia bo byliśmy na kwarantannie. Zaraziliśmy sie całą trójka: Mikel, mój Mąż i ja. Ale przeszliśmy to jak większe przeziębienie, tylko jeden dzień mieliśmy temperaturę ok. 38 stopni. No ale cieszyłam się że jednak nie byłam w ciąży bo bym się dopiero stresowała...
Mikel podczas COVID cały czas wisiał mi na piersi a ja mu nie zabranialam ze względu na możliwe przeciwciała w mleku, ale teraz mam przerabane bo nie mogę go znowu odzwyczaić od piersi. W dzień musi zasypiać na drzemkę na piersi bo inaczej chociaż jest mega zmęczony nie zaśnie. W wózku płacze, na rękach płacze, a jak go po prostu nie poloze to mamy cały dzień za przeproszeniem z d*** bo jak on jest zmęczony to jest mega marudny.
W nocy mi się budzi co godzinę i też jak nie chce mu dać piersi to płacze tak że aż mu brakuje tchu. I też się rozbudza bardziej i nie chce zasnąć a ja już też nie mam siły bo jestem zmęczona i w końcu się poddaje. Wczoraj miałam już tak dość że płakałam z bezsilności. Zupełnie nie wiem co mam robić. Czekam teraz na owulację, robię testy, nie wiem czy przez to że tyle teraz karmię, nie wróci mi z powrotem bezpłodność

poza tym ponoć często przez koronawirusa się trochę przestawiają cykle przez kilka kolejnych miesięcy.
Cieszę się że u Was lepiej i oby było jak najlepiej! Trzymajcie kciuki żeby u mnie też się trochę poprawiło bo póki co jestem lekko załamana zaistniałą sytuacją...