reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2021

Mój mały też tylnomorzu piersi zasypia, jak go odłożę to zaraz się budzi. Pokarmu mam nadal mało ;( już nie wiem co robić. Stosuje się do zaleceń, pije te wynalazki,.dużo wody, ściągam laktatorem a i tak jest mało. Boje się że już się nie rozkręci.

Mój synek zaczyna mieć problemy z brzuszkiem. Jak mu pomóc ? Co podawać ? Pręży się, robi się czerwony, zaczyna trochę płakać i ma twardy brzuszek. Czy to już kolki ?

@Sylwia92 cieszę się że u Was wszystko dobrze ❤️

@Sylwestrowa a doszłaś już kochana do siebie całkowicie ? Ja w sumie tak. Ale zmęczenie daje o sobie znać niestety. Całymi dniami w sumie jestem sama z Szymkiem, czasem mama mi pomoże i go przypilnuje. Czekam tylko aż maz z pracy wróci bo wtedy mam trochę czasu żeby odsapnac.

Co do męża to radzi sobie lepiej niż ja ....wstyd to przyznać ale tak jest. Ja tylko chce żeby mały zasnął , żebym mogła cokolwiek zrobić a w sumie i tak nic nie robię bo nas nim czuwam . Nie wiem kiedy mi to minie. Zamontowaliśmy nawet kamerkę nad łóżeczkiem żebym mogła go widzieć jak będę w kuchni czy łazience. Matka wariatka ...
 
reklama
Mój mały też tylnomorzu piersi zasypia, jak go odłożę to zaraz się budzi. Pokarmu mam nadal mało ;( już nie wiem co robić. Stosuje się do zaleceń, pije te wynalazki,.dużo wody, ściągam laktatorem a i tak jest mało. Boje się że już się nie rozkręci.

Mój synek zaczyna mieć problemy z brzuszkiem. Jak mu pomóc ? Co podawać ? Pręży się, robi się czerwony, zaczyna trochę płakać i ma twardy brzuszek. Czy to już kolki ?

@Sylwia92 cieszę się że u Was wszystko dobrze ❤️

@Sylwestrowa a doszłaś już kochana do siebie całkowicie ? Ja w sumie tak. Ale zmęczenie daje o sobie znać niestety. Całymi dniami w sumie jestem sama z Szymkiem, czasem mama mi pomoże i go przypilnuje. Czekam tylko aż maz z pracy wróci bo wtedy mam trochę czasu żeby odsapnac.

Co do męża to radzi sobie lepiej niż ja ....wstyd to przyznać ale tak jest. Ja tylko chce żeby mały zasnął , żebym mogła cokolwiek zrobić a w sumie i tak nic nie robię bo nas nim czuwam . Nie wiem kiedy mi to minie. Zamontowaliśmy nawet kamerkę nad łóżeczkiem żebym mogła go widzieć jak będę w kuchni czy łazience. Matka wariatka ...
Mysle, ze doszłam do siebie w kwestii fizycznej (krocze), ale wciąż mi się robi słabo chwilami i muszę usiąść. Ale jest dobrze, w końcu to już 2 tyg po porodzie 😊 (Jezu jak dobrze, ze już mam to za sobą!).
Cieszę się, ze ty tez doszłas już do siebie 😘
Ja jestem w o tyle dobrej sytuacji, ze mąż ma do końca tygodnia jeszcze urlop a potem wraca do pracy, ale pracuje zdalnie w gabinecie. Bez niego nie dałabym sobie rady z samą sobą a co dopiero z małym 😔 I tak jak u Ciebie - radzi sobie mąż lepiej ode mnie, ja bardziej panikuje jak np. Zacznie się krztusić podczas karmienia lub nie może odbić. On to robi z opanowaniem i logicznym myśleniem, ja się jeszcze z lekka cackam i przyznam, ze z lekka się boje jak zostaje z nim sama na pare h, jak maz jezdzi na zakupy 😳
Obydwie widzę mamy podobny problem ze sobą 😅 Ale podziwiam Cię, ze sama dajesz sobie za dnia z malutkim radę ❤️ Dziś już piątek to zaraz tatus odciąży mamusie przez weekend i odpoczniesz.

Co do brzuszka - mamy ten sam problem 😟 Dodajemy kropelki do każdego karmienia, używamy termoforka na brzuszek z pestek wiśni i masujemy - to problemy z gazami. Jelitka się dopiero rozkręcają i trzeba maluchom pomagać. Ja właśnie skończyłam mu masować brzuszek i zasnął, ale budzi się co ok 10-15 min i ponownie jedziemy z masażem, bo się spina i podkurcza nóżki 😕

Zobacz jak czas leci - jeszcze niedawno pisałyśmy o masowaniu krocza, dziś o brzuszkach 🥰
 
Mysle, ze doszłam do siebie w kwestii fizycznej (krocze), ale wciąż mi się robi słabo chwilami i muszę usiąść. Ale jest dobrze, w końcu to już 2 tyg po porodzie 😊 (Jezu jak dobrze, ze już mam to za sobą!).
Cieszę się, ze ty tez doszłas już do siebie 😘
Ja jestem w o tyle dobrej sytuacji, ze mąż ma do końca tygodnia jeszcze urlop a potem wraca do pracy, ale pracuje zdalnie w gabinecie. Bez niego nie dałabym sobie rady z samą sobą a co dopiero z małym 😔 I tak jak u Ciebie - radzi sobie mąż lepiej ode mnie, ja bardziej panikuje jak np. Zacznie się krztusić podczas karmienia lub nie może odbić. On to robi z opanowaniem i logicznym myśleniem, ja się jeszcze z lekka cackam i przyznam, ze z lekka się boje jak zostaje z nim sama na pare h, jak maz jezdzi na zakupy 😳
Obydwie widzę mamy podobny problem ze sobą 😅 Ale podziwiam Cię, ze sama dajesz sobie za dnia z malutkim radę ❤️ Dziś już piątek to zaraz tatus odciąży mamusie przez weekend i odpoczniesz.

Co do brzuszka - mamy ten sam problem 😟 Dodajemy kropelki do każdego karmienia, używamy termoforka na brzuszek z pestek wiśni i masujemy - to problemy z gazami. Jelitka się dopiero rozkręcają i trzeba maluchom pomagać. Ja właśnie skończyłam mu masować brzuszek i zasnął, ale budzi się co ok 10-15 min i ponownie jedziemy z masażem, bo się spina i podkurcza nóżki 😕

Zobacz jak czas leci - jeszcze niedawno pisałyśmy o masowaniu krocza, dziś o brzuszkach 🥰
No mam wszystko identycznie jak Ty :) ja na też mam jakieś obawy jak muszę sama zostać z nim. Wczoraj byłam całkiem sama bo nawet rodziców na dole nie było to już miałam lekkie napady paniki ;) mam nadzieję że to minie i zacznę być super mama.

Jakich kropelek używasz ? Na u Ciebie z laktacja ?
 
No mam wszystko identycznie jak Ty :) ja na też mam jakieś obawy jak muszę sama zostać z nim. Wczoraj byłam całkiem sama bo nawet rodziców na dole nie było to już miałam lekkie napady paniki ;) mam nadzieję że to minie i zacznę być super mama.

Jakich kropelek używasz ? Na u Ciebie z laktacja ?
Na pewno minie ☺️ I Tobie i mi.
Używany delicol od ok. tygodnia i w sumie nie wiem czy one coś pomagają 🤔 I tak musimy się bawić z termoforem i masażami, wiec nie wiem co jest najbardziej skuteczne.
Ja nie karmie naturalnie, odradzano mi przez mój stan zdrowia po przetoczeniu. Karmiłam tylko w szpitalu, bo musiałam, ale do teraz mimo, ze go nie przystawiam leci ze mnie zwłaszcza jak go karmie butelką badz jak mam go przy sobie 🙄 I tak to jest, ty chcesz karmić i masz mało pokarmu, ja nie mogę karmić, bo mam małowartościowy pokarm i muszę ściągać nawał. Robisz co możesz, żeby rozkręcić laktację wiec nie obwiniaj się, ze masz go za mało. Takie rzeczy nie zależą niestety od nas mimo najszczerszych chęci 😟
 
Na pewno minie ☺️ I Tobie i mi.
Używany delicol od ok. tygodnia i w sumie nie wiem czy one coś pomagają 🤔 I tak musimy się bawić z termoforem i masażami, wiec nie wiem co jest najbardziej skuteczne.
Ja nie karmie naturalnie, odradzano mi przez mój stan zdrowia po przetoczeniu. Karmiłam tylko w szpitalu, bo musiałam, ale do teraz mimo, ze go nie przystawiam leci ze mnie zwłaszcza jak go karmie butelką badz jak mam go przy sobie 🙄 I tak to jest, ty chcesz karmić i masz mało pokarmu, ja nie mogę karmić, bo mam małowartościowy pokarm i muszę ściągać nawał. Robisz co możesz, żeby rozkręcić laktację wiec nie obwiniaj się, ze masz go za mało. Takie rzeczy nie zależą niestety od nas mimo najszczerszych chęci 😟
Tylko jedno wtrace - nie ma malowartosciowego pokarmu, nie wiem dlaczego ciągle funkcjonuje ten mit i zaprzepaszcza szanse na karmienie wielu mamom :( polecam kontakt z dobrą CDL, mi uratowała kp :) oczywiście jeśli chcesz karmić piersią, bo przecież nie musisz! :)
Dla mnie kp to była trauma przy pierwszym dziecku, teraz jest dużo lepiej, ale też czasem mam ochotę dać butle! :)
 
No mam wszystko identycznie jak Ty :) ja na też mam jakieś obawy jak muszę sama zostać z nim. Wczoraj byłam całkiem sama bo nawet rodziców na dole nie było to już miałam lekkie napady paniki ;) mam nadzieję że to minie i zacznę być super mama.

Jakich kropelek używasz ? Na u Ciebie z laktacja ?
Jejku, jak dobrze ze to czytam. Ja też boję się zostać sama x mała, boję się że sobie nie poradzę jak zacznie płakać. A mąż już do pracy w przyszłym tygodniu się wybiera. Psychicznie strasznie się czuję, często płacze. Wiem ze to hormony ale to uczucie takiej bezradności jest nie fajne. Do tego pogoda nie zachęca do wyjścia i to siedzenie w domu jeszcze dobija.
 
Mój mały też tylnomorzu piersi zasypia, jak go odłożę to zaraz się budzi. Pokarmu mam nadal mało ;( już nie wiem co robić. Stosuje się do zaleceń, pije te wynalazki,.dużo wody, ściągam laktatorem a i tak jest mało. Boje się że już się nie rozkręci.

Mój synek zaczyna mieć problemy z brzuszkiem. Jak mu pomóc ? Co podawać ? Pręży się, robi się czerwony, zaczyna trochę płakać i ma twardy brzuszek. Czy to już kolki ?

@Sylwia92 cieszę się że u Was wszystko dobrze ❤️

@Sylwestrowa a doszłaś już kochana do siebie całkowicie ? Ja w sumie tak. Ale zmęczenie daje o sobie znać niestety. Całymi dniami w sumie jestem sama z Szymkiem, czasem mama mi pomoże i go przypilnuje. Czekam tylko aż maz z pracy wróci bo wtedy mam trochę czasu żeby odsapnac.

Co do męża to radzi sobie lepiej niż ja ....wstyd to przyznać ale tak jest. Ja tylko chce żeby mały zasnął , żebym mogła cokolwiek zrobić a w sumie i tak nic nie robię bo nas nim czuwam . Nie wiem kiedy mi to minie. Zamontowaliśmy nawet kamerkę nad łóżeczkiem żebym mogła go widzieć jak będę w kuchni czy łazience. Matka wariatka ...
U nas też wczoraj był problem z brzuszkiem. Trochę pomogło takie prostowanie i zginanie nożek do brzuszka, lekko przytrzymać i tak kilka razy. Wtedy dużo bączków puszczał.
Zastanawiam się czy to Mleko mm mu szkodzi czy Witamina D.

Myślę że wszytsko wam sie unormuje nabierzecie pewności i będziecie śmigać! Panowie zawsze działają logicznie i zadaniowo my kobiety zwłaszcza świeże mamusie działamy emocjonalnie i panikujemy.
Ja powiem szczerze że czuję sie bardzo dobrze. Jest osłabienie oczywiście ale jakoś mi się tak wszytsko chce uporządkować ogarnąć. Dziś nawet ciasto upiekłam bo mają rodzice wpaść. Maz oczywiście staje na wysokości zadania. Biega po zakupu gotuję obiady, zajmie się małym. Wczoraj jak ja już padłam do 3 go usypial. Jakoś nam to idzie oby tak dalej
 
Tylko jedno wtrace - nie ma malowartosciowego pokarmu, nie wiem dlaczego ciągle funkcjonuje ten mit i zaprzepaszcza szanse na karmienie wielu mamom :( polecam kontakt z dobrą CDL, mi uratowała kp :) oczywiście jeśli chcesz karmić piersią, bo przecież nie musisz! :)
Dla mnie kp to była trauma przy pierwszym dziecku, teraz jest dużo lepiej, ale też czasem mam ochotę dać butle! :)
Mam średnie wyniki morfologii (zwłaszcza płytki krwi), braki w witaminach, anemię i waga mi ciagle spada, wiec dla dobra mojego odradzano mi karmienie piersią. A i zapewne mały miałby słaby pożytek z mojego mleka.
 
Tylko jedno wtrace - nie ma malowartosciowego pokarmu, nie wiem dlaczego ciągle funkcjonuje ten mit i zaprzepaszcza szanse na karmienie wielu mamom :( polecam kontakt z dobrą CDL, mi uratowała kp :) oczywiście jeśli chcesz karmić piersią, bo przecież nie musisz! :)
Dla mnie kp to była trauma przy pierwszym dziecku, teraz jest dużo lepiej, ale też czasem mam ochotę dać butle! :)
No właśnie jak to jest z tym małowartościowym pokarmem?? Ja karmie tylko piersią i mój syn je nawet co godzinę. Po prostu jak marudzi to daję mu pierś i jest spokój. Moja znajoma mówiła, że to dlatego, że dziecko się nie najada i powinnam mu dać MM, bo będzie mi tak wisiał na cycku i się złościł i że pewnie mam za rzadkie mleko, którym sie nie najada.
 
reklama
No właśnie jak to jest z tym małowartościowym pokarmem?? Ja karmie tylko piersią i mój syn je nawet co godzinę. Po prostu jak marudzi to daję mu pierś i jest spokój. Moja znajoma mówiła, że to dlatego, że dziecko się nie najada i powinnam mu dać MM, bo będzie mi tak wisiał na cycku i się złościł i że pewnie mam za rzadkie mleko, którym sie nie najada.
Jejku jakie zabobony z czasów kiedy uważano że cukier krzepi. Ja daje cycka nawet i co pół godziny jak dziecko ma taką potrzebę. Karmienie piersią dla takiego malucha nie ma tylko funkcji najedzenia się, ale również potrzeby bliskości, złagodzenia bólu, naturalnego pozbycia się rozwijającej się infekcji. Dziecko samo sobie wytwarza taką ilość pokarmu jaką potrzebuje. Z czasem dziecko jak zaczyna się interesować bardziej otaczającym je światem karmień jest mniej. Tak jak w ciąży dziecko wysysa z matki wszystko co potrzebuje i idzie to w pierwszej kolejności do dziecka, a nie do matki. Lepiej takich bzdur nie słuchać i poczytać mataje lub pogadać z cdl. Babcia mojego męża też kiedyś zrobiła mi taką agresywna pogadanke przy pierwszym dziecku o kp najbardziej skupiając się na moich małych piersiach i nie możności zamieszczenia w nich pokarmu. Rzeczywiście po jej wizycie to miałam problem z karmieniem , bo nerwy i płacz zrobiły swoje. To też nie jest tak, że uważam mm za jakieś zło, bo sama od 6 miesiąca karmiłam starszego mm, ale bez sensu niszczyć dobre kp, przez jakieś przesądy.
 
Do góry