reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

A przepraszam ze zapytam, jeżeli nie zrozumiem 🙂 a udało się zajść czy jeszcze się staracie? Naturalną metodą?
Jeśli chcesz chętnie odsprzedam prolutex za niewielkie pieniądze bo szkoda żeby się zmarnowal. Ma termin do października, ja używałam go w tamtym roku. Był dobrze przechowywany.
Poroniłam jakoś w 7 tygodniu ale potem zrobiłam badania po i okazało się że to prawdopodobnie trombofilia była przyczyną. Teraz za niedługo zaczynam znów walczyć ale na naturalnym dlatego nie będzie mi potrzebny prolutex a do tego z heparyną.
 
reklama
Ja jakbym mogła wybierać drogę podania progesteronu to tylko w zastrzykach. Bożee te tab dopochwowe to jakaś porażka- paskudne, wypływa, drazni, podjęzykowej brałam po 4 trzy razy dziennie, gorycz, kreda nie wiem sama czym to smakowało blehhh
A zastrzyk sama wspaniałość :) pyk i po sprawie
Z tym, że niestety na cyklu sztucznym ja miałam pełen zestaw dwa razy dziennie prolutex, 12tab podjezykowych, 6 lutinusow dopochwowo... Gorąco nie polecam :p
Po dłuższym zastanowieniu nawet się z Tobą zgodzę. Smak luteiny...brrr i te maziste coś wypływające na dole...aż mnie ciarki przeszły na sama myśl 😛
 
Jeśli chcesz chętnie odsprzedam prolutex za niewielkie pieniądze bo szkoda żeby się zmarnowal. Ma termin do października, ja używałam go w tamtym roku. Był dobrze przechowywany.
Poroniłam jakoś w 7 tygodniu ale potem zrobiłam badania po i okazało się że to prawdopodobnie trombofilia była przyczyną. Teraz za niedługo zaczynam znów walczyć ale na naturalnym dlatego nie będzie mi potrzebny prolutex a do tego z heparyną.
Po jednym nieudanym transferze robiłaś badania na trombofilie ?
 
Jeśli chcesz chętnie odsprzedam prolutex za niewielkie pieniądze bo szkoda żeby się zmarnowal. Ma termin do października, ja używałam go w tamtym roku. Był dobrze przechowywany.
Poroniłam jakoś w 7 tygodniu ale potem zrobiłam badania po i okazało się że to prawdopodobnie trombofilia była przyczyną. Teraz za niedługo zaczynam znów walczyć ale na naturalnym dlatego nie będzie mi potrzebny prolutex a do tego z heparyną.
Bede miala na uwadze 🙂 Nie wiem jak długo mam go brać na razie dostałam dwa opakowania zobaczę co będzie dalej. Jak coś chętnie się odezwę 🙂
 
Po jednym nieudanym transferze robiłaś badania na trombofilie ?
To był mój 3 transfer i pierwsza w życiu pozytywna beta (od 6 lat starań) W sumie dotąd oprócz zapalenia endometrium nic nikt nie znalazł. Więc sama szukałam. Zamówiłam pakiet badań po poronieniu przez internet i to był strzał w dychę. Oczywiście lekarz twierdzi że to ten powód a ja nie wiem bo raczej na brak implantacji nie wpływa a ja dotąd jej nie miałam, to była jedyna, ale poronienie może na to wskazywać.
 
To był mój 3 transfer i pierwsza w życiu pozytywna beta (od 6 lat starań) W sumie dotąd oprócz zapalenia endometrium nic nikt nie znalazł. Więc sama szukałam. Zamówiłam pakiet badań po poronieniu przez internet i to był strzał w dychę. Oczywiście lekarz twierdzi że to ten powód a ja nie wiem bo raczej na brak implantacji nie wpływa a ja dotąd jej nie miałam, to była jedyna, ale poronienie może na to wskazywać.
Ja podejdę do drugiego transferu , a gdyby on nie wyszedł to tez zrobię badania bardziej szczegółowe ..
 
reklama
Cześć dziewczyny [emoji8]Postanowiłam podzielić się czymś z Wami .. Jak część z Was wie w pn miałam podejść do wyczekiwanej pierwszej dawki szczepień limfocytami. W sobotę przed wylotem do pl zorientowałam się,że okres mi się spóźnia . Nie jakoś drastycznie ale mam bardzo reguralne cykle a brzuch mnie pobolewal więc zrobiłam dla świętego spokoju test ciążowy i nie zdarzyłam jeszcze dobrze na niego nasikać a tam od razu taki plus [emoji85] pierwsze co poczułam to strach i zlosc ,że znów się nie uda, jakoś ciężko inaczej myśleć po tylu porażkach [emoji52] no i kompletnie nie wiedziałam co z tymi szczepieniami ,napisałam do docenta ale,że to weekend to nie było żadnego odzewu więc w nd polecieliśmy do pl bo i tak bilety kupione ,hotele porezerwowane . Docent zadzwonił w nd ,że nie możemy podejść do pierwszych szczepień będąc w ciąży . Kazał przyjść w pn na szybką konsultacje , przejrzał moje wyniki i zalecił tylko heparynę bo nie ma podstaw do innych leków . Pewnie czułabym się pewniej jakoś obstawiona lekami ale może serio ich nie potrzebuje. Nie badałam bety bo u mnie prawidłowe przyrosty i tak kończyły się poronieniem więc oszczędziłem sobie stresu. Do ginekologa umówiłam się na za 2tyg . Sama zaczęłam aplikować luteinę bo miałam w domu a nie zaszkodzi . Staram się podchodzić do tego ze spokojna głowa i nie nakręcać się w żadną stronę [emoji2962]Zobacz załącznik 1359551
Powiem Ci że jeszcze zbieram szczękę z podłogi😲 Oczywiście gratulację i trzymam mocno kciuki, żeby ten raz był tym szczęśliwie ostatnim☺️ ✊✊
 
Do góry