reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Staraczki 2022

reklama
no właśnie jakoś to wszystko zawodowo i wakacyjnie tak się poskładało fajnie, że może łaskawie i ciąża by mi się fajnie złożyła? :D
A tak z ciekawości, gdybyś zaszła w ciążę przed wyjazdem, odwoływałabyś? Tak głupio pytam, bo ja swojego będę męczyć o wyjazd we wrześniu, a teoretycznie coś by się mogło do tego czasu wydarzyć. Nie mówię tu o sytuacji z zaleceń lekarza, tylko czy ty byś się w razie braku przeciwwskazań odważyła :)

A co do filmu, ja z moim starym uwielbiam oglądać filmy akcji i dramaty z lat 80 i 90. To jest ten rodzaj kina, który go nie męczy, plus klimat jest fajny- teraz już tak filmów nie robią. Aż się przypominają czasy, kiedy za dzieciaka wracało się z podwórka na 20.00 żeby z ojcem obejrzeć ,,superkino''🙂
A z nowszych ostatnio oglądałam Koneser; Szczygieł i te dwa wydają mi się dosyć przystępnym, kinem, takim co was psychicznie nie załamie, a przyjemnie się ogląda i można się wciągnąć.

Marriage Story i Her uwielbiam, ale mój chłop by nie dotrwał nawet do połowy 😂
 
A tak z ciekawości, gdybyś zaszła w ciążę przed wyjazdem, odwoływałabyś? Tak głupio pytam, bo ja swojego będę męczyć o wyjazd we wrześniu, a teoretycznie coś by się mogło do tego czasu wydarzyć. Nie mówię tu o sytuacji z zaleceń lekarza, tylko czy ty byś się w razie braku przeciwwskazań odważyła :)

A co do filmu, ja z moim starym uwielbiam oglądać filmy akcji i dramaty z lat 80 i 90. To jest ten rodzaj kina, który go nie męczy, plus klimat jest fajny- teraz już tak filmów nie robią. Aż się przypominają czasy, kiedy za dzieciaka wracało się z podwórka na 20.00 żeby z ojcem obejrzeć ,,superkino''🙂
A z nowszych ostatnio oglądałam Koneser; Szczygieł i te dwa wydają mi się dosyć przystępnym, kinem, takim co was psychicznie nie załamie, a przyjemnie się ogląda i można się wciągnąć.

Marriage Story i Her uwielbiam, ale mój chłop by nie dotrwał nawet do połowy 😂
Może i ja się wypowiem, bo poniekąd mnie to dotyczy i zaczęłam ten temat.
To nie jest tak, że chce się mieć dzieci, nie udaje się, a potem wchodzi się w taki okres, gdzie nie chce/nie powinno się być w ciąży i nagle cieszy to, że przez najbliższy czas się w niej nie będzie bo to czy tamto. Ja myślę, że jakby się zaszło to byłaby wielka radość i myślę, że każda z nas poświęciłaby wszystko. Cała reszta świata zeszlaby na dalszy plan, bo jednak ma się w życiu jakieś priorytety. Ale skoro się wie, że ciężko jest zajsć i że to się raczej nie uda, to widzi się plusy tego, że jednak się w tej ciąży nie będzie. To działa pocieszająco na psychikę.
Ja np gdybym mogła sobie wybrać i wiedzieć, że na pewno uda mi się w tym czy innym miesiącu, to przesunęłabym to na jesień. Taki świadomy wybór. A że w naszym przypadku nie można wybrzydzać, to każdy czas jest okej
 
A tak z ciekawości, gdybyś zaszła w ciążę przed wyjazdem, odwoływałabyś? Tak głupio pytam, bo ja swojego będę męczyć o wyjazd we wrześniu, a teoretycznie coś by się mogło do tego czasu wydarzyć. Nie mówię tu o sytuacji z zaleceń lekarza, tylko czy ty byś się w razie braku przeciwwskazań odważyła :)

A co do filmu, ja z moim starym uwielbiam oglądać filmy akcji i dramaty z lat 80 i 90. To jest ten rodzaj kina, który go nie męczy, plus klimat jest fajny- teraz już tak filmów nie robią. Aż się przypominają czasy, kiedy za dzieciaka wracało się z podwórka na 20.00 żeby z ojcem obejrzeć ,,superkino''🙂
A z nowszych ostatnio oglądałam Koneser; Szczygieł i te dwa wydają mi się dosyć przystępnym, kinem, takim co was psychicznie nie załamie, a przyjemnie się ogląda i można się wciągnąć.

Marriage Story i Her uwielbiam, ale mój chłop by nie dotrwał nawet do połowy 😂
Koneser jest super :)
Pierwsza część jest nie do mnie, ale pozwolę sobie odpowiedzieć - ja biorę ślub we wrześniu i gdybym zaszła to lekarz pewnie zabroni mi na nie iść 😂 wiec ja bym odwoływała 🤷🏻‍♀️ Ale to z zaleceń lekarza 🤷🏻‍♀️
 
Może i ja się wypowiem, bo poniekąd mnie to dotyczy i zaczęłam ten temat.
To nie jest tak, że chce się mieć dzieci, nie udaje się, a potem wchodzi się w taki okres, gdzie nie chce/nie powinno się być w ciąży i nagle cieszy to, że przez najbliższy czas się w niej nie będzie bo to czy tamto. Ja myślę, że jakby się zaszło to byłaby wielka radość i myślę, że każda z nas poświęciłaby wszystko. Cała reszta świata zeszlaby na dalszy plan, bo jednak ma się w życiu jakieś priorytety. Ale skoro się wie, że ciężko jest zajsć i że to się raczej nie uda, to widzi się plusy tego, że jednak się w tej ciąży nie będzie. To działa pocieszająco na psychikę.
Ja np gdybym mogła sobie wybrać i wiedzieć, że na pewno uda mi się w tym czy innym miesiącu, to przesunęłabym to na jesień. Taki świadomy wybór. A że w naszym przypadku nie można wybrzydzać, to każdy czas jest okej
W pełni się z tobą zgadzam, ale chodziło mi trochę o coś innego. Wszystkie tutaj staramy się z pewnymi wysiłkami, robimy badania, latamy po lekarzach i zastanawiam się, czy w przypadku ciąży to by się przełożyło na chuchanie i dmuchanie na siebie, tak że np. lekarz daje zielone światło na wyjazd, a kobieta i tak się boi i dla ostrożności woli odwołać.
 
W pełni się z tobą zgadzam, ale chodziło mi trochę o coś innego. Wszystkie tutaj staramy się z pewnymi wysiłkami, robimy badania, latamy po lekarzach i zastanawiam się, czy w przypadku ciąży to by się przełożyło na chuchanie i dmuchanie na siebie, tak że np. lekarz daje zielone światło na wyjazd, a kobieta i tak się boi i dla ostrożności woli odwołać.
A, no chyba, że tak 😉 no to już nasza Lejdi musi się wypowiedzieć 😁
 
Dziewczyny, melduję się ;) Dziękuję za Wasz pozytywny przekaz myśli- pomogło, bo drożność poszła jak po maśle ;) Zrobili mi przy okazji sto badań za miliony (dobrze, że nfz płaci ;) ) No i kurła, okazało się, że mam insulinooporność... Fuck! 😔 A wcześniej dwóch endokrynologów mówiło, że wyniki git. Ehhh, dobrze, że już wiem. Muszę dopaść jakiegoś dietetyka i nauczyć się nie żreć lodów, ciastek i czekolady.... Łeeeee....
hej, super, że wszystko ok! rozumiem, że jajowody drożne?
A IO miałaś krzywą i 2 lekarzy Ci powiedziało, ze ok? Czy po wynikach na czczo?
 
reklama
A tak z ciekawości, gdybyś zaszła w ciążę przed wyjazdem, odwoływałabyś? Tak głupio pytam, bo ja swojego będę męczyć o wyjazd we wrześniu, a teoretycznie coś by się mogło do tego czasu wydarzyć. Nie mówię tu o sytuacji z zaleceń lekarza, tylko czy ty byś się w razie braku przeciwwskazań odważyła :)
Powiem Ci, że nie mam bladego pojęcia. Chyba naprawdę zaczęłabym się zastanawiać jakby taka sytuacja nastała. Teraz myślę, że raczej bym nie poleciała. Ale jakbym była w sytuacji to kto wie co bym zrobiła.
 
Do góry