reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czuję się fatalnie

Natalia1208

Fanka BB :)
Dołączył(a)
11 Styczeń 2019
Postów
332
Dziewczyny jakiś czas temu pisałam Wam, że nie pracuję, mąż nas utrzymuje i mamy konflikt. Ustalalismy, że będę w domu i przejmę wszystkie obowiązki a mąż będzie nas utrzymywał, od 2 lat też pracuje w domu, sam dla siebie i ma ruchome godziny pracy. Konflikty zaczęły się jak zaczęłam leczyć trądzik i doszły wydatki, dodatkowo też potrzebuje czasem kosmetyk lub coś kupić. Np do kosmetyczki czy fryzjerki nie chodzę. Postanowiłam niedawno, że zacznę szukać pracy. Byłam na rozmowach, pracę średnie ale się nie dostałam niestety, wybierali kogoś innego....postanowiłam wrócić do korzeni i....odkurzyłem dyplom ze studiów i udało się...dostałam się do pracy do szkoły. Pracuje się mniej godzin niż na normalnym etacie, wolne wakacje, byłam szczęśliwa...mąż od razu nie...dostałam pracę wczoraj, ruszam od następnego tygodnia ale czuję się jak gó*no. Mąż mówi, że poszłam na łatwiznę i nie szukałam czegoś lepszego, że małe pieniądze. Chciałam kupić sobie coś nowego do pracy, potrzebuje drukarkę a nasza nawaliła ale mąż wypomina, że jesCze grosza nie zarobiłam a już wydatki. Myślałam, że będzie ze mnie dumny a ja czuję się jak g*wno. Potrzebuje wstapracia. Już teraz czuję, że może siebie w ogóle w tej pracy nie poradzę. Chce mi się płakać..
 
reklama
Miałam wcześniej pracę może lepiej płatną ale bardzo ciężką w handlu, nie chciałam wrócić do tak ciężkiej pracy, po wiele godzin z różnymi zmianami...tzn jakbym musiała to bym wróciła. Byłam dumna, że dostałam pracę w szkole a teraz czuję się okropnie, jak nieudacznik
 
Dziewczyny jakiś czas temu pisałam Wam, że nie pracuję, mąż nas utrzymuje i mamy konflikt. Ustalalismy, że będę w domu i przejmę wszystkie obowiązki a mąż będzie nas utrzymywał, od 2 lat też pracuje w domu, sam dla siebie i ma ruchome godziny pracy. Konflikty zaczęły się jak zaczęłam leczyć trądzik i doszły wydatki, dodatkowo też potrzebuje czasem kosmetyk lub coś kupić. Np do kosmetyczki czy fryzjerki nie chodzę. Postanowiłam niedawno, że zacznę szukać pracy. Byłam na rozmowach, pracę średnie ale się nie dostałam niestety, wybierali kogoś innego....postanowiłam wrócić do korzeni i....odkurzyłem dyplom ze studiów i udało się...dostałam się do pracy do szkoły. Pracuje się mniej godzin niż na normalnym etacie, wolne wakacje, byłam szczęśliwa...mąż od razu nie...dostałam pracę wczoraj, ruszam od następnego tygodnia ale czuję się jak gó*no. Mąż mówi, że poszłam na łatwiznę i nie szukałam czegoś lepszego, że małe pieniądze. Chciałam kupić sobie coś nowego do pracy, potrzebuje drukarkę a nasza nawaliła ale mąż wypomina, że jesCze grosza nie zarobiłam a już wydatki. Myślałam, że będzie ze mnie dumny a ja czuję się jak g*wno. Potrzebuje wstapracia. Już teraz czuję, że może siebie w ogóle w tej pracy nie poradzę. Chce mi się płakać..
Nie wiem czy znasz takie pojęcie jak przemoc ekonomiczna, ale tego właśnie używa Twój mąż. Nie da się tego inaczej określić. Ustalacie jeden plan to nie może później wypominać Ci tego ile pieniędzy wydajesz na leczenie trądziku, bo właśnie chodzi o leczenie trądziku a nie nową torebkę od projektanta. On po prostu się nad Tobą w ten sposób znęca, może nieświadomie ale tego się nie da inaczej określić. Próbuje Cię uzależnić finansowo od siebie.
Niestety nie jesteś jedyna, znam bardzo dużo dziewczyn które to samo przeżywają. Nie widzę tutaj innego rozwiązania niż terapia małżeńska, chociaż domyślam się, ze mąż powie, ze to duże wydatki. Dla mnie tylko ultimatum albo zmienia podejście albo odchodzę, nie mogłabym być w związku z przemocowcem.
 
Miałam wcześniej pracę może lepiej płatną ale bardzo ciężką w handlu, nie chciałam wrócić do tak ciężkiej pracy, po wiele godzin z różnymi zmianami...tzn jakbym musiała to bym wróciła. Byłam dumna, że dostałam pracę w szkole a teraz czuję się okropnie, jak nieudacznik


Starczy, że Ty jesteś z siebie dumna. Nie siedzisz w domu, podjęłaś zatrudnienie - ZAJEBISCIE. wierz w siebie i nie słuchaj swojego męża, bo on zwyczajnie odkleił się od tego świata.
 
reklama
Do góry