Panda91
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2019
- Postów
- 1 167
Dzień dobry Wam
Na wczorajsze smutki ściskam mocno. Ja już przyzwyczaiłam się do swojego smutku i całkiem wysoko z nim funkcjonuje. Chociaż wczoraj mąż zapytał "dlaczego jestem ciągle smutna", a wydawało mi się, że sobie chodzę, tańczę, gotuje, rolkuje, żartuje, objadam, ale pewnie najbliższy wyczuwają ten głębszy smutek.
Wczoraj u gina śmieszna sytuacja, bo zaczął mówił "owulacja będzie..." a ja panicznie "NIE! Proszę mi nie mówić, nie chce wiedzieć". Tak się wystraszyłam tej wiedzy i późniejszego parcia na seks. Chyba najbardziej się straumatyzowałam w staraniach tym seksem pod presją owulacji.
Na wczorajsze smutki ściskam mocno. Ja już przyzwyczaiłam się do swojego smutku i całkiem wysoko z nim funkcjonuje. Chociaż wczoraj mąż zapytał "dlaczego jestem ciągle smutna", a wydawało mi się, że sobie chodzę, tańczę, gotuje, rolkuje, żartuje, objadam, ale pewnie najbliższy wyczuwają ten głębszy smutek.
Wczoraj u gina śmieszna sytuacja, bo zaczął mówił "owulacja będzie..." a ja panicznie "NIE! Proszę mi nie mówić, nie chce wiedzieć". Tak się wystraszyłam tej wiedzy i późniejszego parcia na seks. Chyba najbardziej się straumatyzowałam w staraniach tym seksem pod presją owulacji.