reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwcowe kreski ❤️

To identycznie jak u nas czwartek, piatek i sobota , wczoraj nic. Ale dziś nie popuszczę 😁😆😅 będzie poprawka. Ale już główka pracuje, ze to wczoraj powinno być a nie było ehhh ta głowa.
Ja niestety nic nie zrobię 🤡
Ale mam nadzieje ze tamte będą owocne,chociaż wiem ze szanse są dużo mniejsze 🫤
Mój wczoraj wieczorem odpadł po 5 min,wiec nawet go nie budziłam 😵‍💫
 
reklama
Moja szwagierka przegina tak z przeciąganiem imprezy!! Jak jest u nas na jakimś zaplanowanym i fajnie przebiegającym spotkaniu, to zaraz chce wychodzić i ciągnie swojego męża. Nawet jak on chce zostać, to mu potrafi zrobić aferę. A jak jesteśmy u nich i chcemy wyjść szybciej to zawsze tak zakręci żeby zrobić kolejnego drinka.. I zawsze namówi mojego męża żeby został...
I wkurza mnie to, że u nas nie posiedzą, a jak jesteśmy u nich to przeciąga do upadłego. Nawet jak wie, że mój mąż potrafi odwalać po zbyt dużej ilości alko...
Nie cierpię tego u niej.
I w ogóle jej nie cierpię.
Ale to takie btw 🤷‍♀️
 
Dołączam do tych, które nie cierpią niespodziewanych gości. Ba, ja w ogóle gości nie lubię. Mój dom to moja twierdza i nie lubię jak mi się ktoś po nim pałęta, czuje się jakby mi ktoś grzebał w telefonie. Ze znajomymi zawsze umawiamy się gdzieś na mieście na obiad, bo dla mnie to żadna frajda najpierw pucować chałupę i robić zakupy, a później stać przy garach, obsługiwać gości i jeszcze później sprzątać... A jak ktoś dzwoni, że wpadnie za 10 minut na herbatę, to już mnie w ogóle strzela.

I też nie lubię przedłużania i tu mnie najbardziej denerwuje moja mama. Bo jak jeżdżę do niej na weekend, to wyruszam w sobotę rano i chce zawsze ruszać w drogę powrotną tak ok. 11 w niedzielę, żeby spędzić jeszcze popołudnie na spokojnie z mężem. I zawsze slysze, że a co mi tak spieszno do męża, przecież mam męża codziennie. Po to go sobie za męża wzięłam przecież, żeby go codziennie mieć 🤬
 
No ja już wypielęgnowałam w sobie asertywność, jeśli chodzi o wychodzenie z imprezy. Nie ma siły ani sposóbu, zebym została jak chce wyjść.
No ale jak ludzi nie wyrzucę ode mnie jak już bym chciała, zeby poszli
 
Goście to jedno, ale gospodarze, którzy kurtuazyjnie przedłużają wizytę to drugie. Ja musiałam oduczyć tego moja mamę i pokazać jej, zachowanie, które robi. Ktoś mówi, że jedzie a ona „a gdzie pojedziesz, co będziesz w domu robić” albo wstaje i herbatę robi. A później „jaka jestem zmęczona po tych gościach”. 😅 i ja widziałam, że to jest kurtuazyjne. Nie jest samotna czy cokolwiek aby na sile kogoś zatrzymywać.
o ja to pamiętam z dzieciństwa. Goście siedzieli, kilkukrotnie mówili, że pora iść, rodzice ich przeciągali, oni zostawali, finalnie siedzieli do nocy, a jak w końcu wychodzili, to rodzice ledwo zdążyli drzwi zamknąć za nimi, a bylo: "no w końcu poszli" 🤯
 
reklama
Do góry