W lipcu na testy sikamy ⏸️ 🎉 i swoje marzenie spełniamy 🤰🏼👶🏻

[Motylkowa!]

oj nie, to jednak dla mnie za dużo
w sensie ja jestem straszną księżnisią, jeśli chodzi o nocleg i waruki pod namiotem to dla mnie niedopuszczalne nocowanie w przyczepie kempingowej z kiblem gdzieś poza to był dla mnie duży wyczyn

.

 

[Lwica1410]

Jak pierwszy raz jechałam na Woodstock to wszyscy mieli ze mnie ubaw, bo ja tylko korzystanie domu z kibelka, a już na dwójkę to nie ma innej opcji. Jakoś przeżyłam, ale łatwo nie było. Szłam rano, zaraz za słonikiem i korzystałam.

 

[użytkowniczka 212]

Mam tak samo! Pod namiotem nigdy nie spałam, bo wiem ze się nie wyspie i będę się stresować brakiem kibla i prywatności xD albo oczywiście będzie burza i mnie z namiotem porwie wichura brrrr

wiesz, ja jak mam świadomość, że nie ma kibla w pobliżu to od razu mi się sikać chce.
Albo przed trasą mogę się wysikać 5 razy, a po 15 minutach mąż i tak musi zajeżdżać na Oreln

 

[użytkowniczka 212]

Jak pierwszy raz jechałam na Woodstock to wszyscy mieli ze mnie ubaw, bo ja tylko korzystanie domu z kibelka, a już na dwójkę to nie ma innej opcji. Jakoś przeżyłam, ale łatwo nie było. Szłam rano, zaraz za słownikiem i korzystałam.Zobacz załącznik 1543888

zaraz za słownikiem mówisz

 

[użytkowniczka 212]

Jak pierwszy raz jechałam na Woodstock to wszyscy mieli ze mnie ubaw, bo ja tylko korzystanie domu z kibelka, a już na dwójkę to nie ma innej opcji. Jakoś przeżyłam, ale łatwo nie było. Szłam rano, zaraz za słonikiem i korzystałam.Zobacz załącznik 1543888

ja jeśli chodzi o dwójkę to ogólnie poza domem mam wielki problem. I zdarzyło się, włąśnie wtedy co spałam w tej przyczepie, czyli byłam w Norwegii, że 5 dni nie byłam na dwójce, bo się wstydziłam i blokada psychiczna.

 

[Lwica1410]

zaraz za słownikiem mówisz

Już poprawiłam. Miał być słonik. Ale słownik wie lepiej co chce napisać.

 

[nikaplis]

O rany ale tu dużo dziewczyn z "młodością" w glanach i pogo! Też taka byłam i tez leciałam tylko na długowłosych

Na Woodstock nie byłam bo się bałam ale moja przynależność do metalu z czasem zmieniła się w reggae i wylądowałam na festiwalu w Ostródzie!

 

[Avy]

A na Woodstocku któraś była?

To chyba pytanie retoryczne
Jedziesz w tym roku?

 

[Lwica1410]

ja jeśli chodzi o dwójkę to ogólnie poza domem mam wielki problem. I zdarzyło się, włąśnie wtedy co spałam w tej przyczepie, czyli byłam w Norwegii, że 5 dni nie byłam na dwójce, bo się wstydziłam i blokada psychiczna.

Ja tak z każdym wyjazdem miałam. Pierwsze kroki w domu na kibelek. Czy to był tydzień czy dwa poza domem. Zadziwiająco dużo ludzi tak ma.

 

[nieznośne_poplątanie]

No to jest dziwna muza. Szczególnie niektóre albumy.
Ale do tej pory, jak potrzebuję maxymalnego skupienia w pracy to na słuchawkach lecą 2 rzeczy: Ulver albo Pink Floyd.
Ulver chyba robił muzę do takiego horroru, jak Sinister. Kocham go. A niektórych nut z tego soundtracka słucham to sram w gacie.

Ja kiedyś mnóstwo czasu spędzałam w muzyce. Szukałam, szperałam i najczęściej słuchałam tego, czego nie słuchał nikt. Jak tak pomyślę, to cholernie mi tego brakuje. Teraz mam jakieś gotowe składanki na Spotify, które co jakiś czas aktualizuję i na tym się kończy moje eksplorowanie muzyki.