reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Depresja macierzyństwo?

Co za kretyn... To chyba on nie nadaje się na partnera.

To, że nie wytrzymujesz nie ma nic wspólnego z tym, jaką jesteś matką. Wszystko wytrzyma tylko robot, a jesteś człowiekiem, tak?

Tobie też poradziłabym rozejrzeć się za pomocą domową albo nianią. I oczywiście niech tatuś za to płaci, w końcu to nic takiego, więc może sypnąć groszem. Trzymaj się ❤️
Dziękuję za dobre słowo...tak mi tego ostatnio brak....ciągle słyszę żebym wzięła sie w garść,że nie ja jedna. Szwagier,który jest bezdzietny, ostatnio jak u Nas był stwierdził,że jestem za nerwowa i ze do dziecka to trzeba spokojnie.
Łatwo sie mowi z pozycji człowieka wyspanego,najedzonego,ktorego głownym i jedynym zmartwieniem jest praca.
Chcialam zatrudnic nianię na wypadek choroby dziecka i innych dodatkowych sytuacji,ale moj partner nie chce bo pracuje w domu i nie chce żeby mu baba po mieszkaniu chodziła.Zmieni zdanie jak zacznie sie wrzesien i choroby żłobkowe....Ja mam tylko 60 dni opieki. Same wiecie ze to niewiele.
Ciężki z niego człowiek...to tez mnie przytłacza.
 
reklama
Dziękuję za dobre słowo...tak mi tego ostatnio brak....ciągle słyszę żebym wzięła sie w garść,że nie ja jedna. Szwagier,który jest bezdzietny, ostatnio jak u Nas był stwierdził,że jestem za nerwowa i ze do dziecka to trzeba spokojnie.
Łatwo sie mowi z pozycji człowieka wyspanego,najedzonego,ktorego głownym i jedynym zmartwieniem jest praca.
Chcialam zatrudnic nianię na wypadek choroby dziecka i innych dodatkowych sytuacji,ale moj partner nie chce bo pracuje w domu i nie chce żeby mu baba po mieszkaniu chodziła.Zmieni zdanie jak zacznie sie wrzesien i choroby żłobkowe....Ja mam tylko 60 dni opieki. Same wiecie ze to niewiele.
Ciężki z niego człowiek...to tez mnie przytłacza.
Ja bym powiedziała, że okropny. Nie toleruję takich facetów, którzy zrobili dziecko i na tym koniec. Co do jednego ma rację. Nie jesteś jedyną, która tak się czuje. Tylko, że to niczego nie zmienia. Potrzebujesz ulgi, realnej pomocy, a od niego bycia równorzędnym rodzicem. Niestety nie wiem co doradzić, dla mnie jeśli rozmowy nic nie dają to lepiej być samotną matką jednego dziecka niż dwóch, w tym jednego wyrośniętego.
 
Ja bym powiedziała, że okropny. Nie toleruję takich facetów, którzy zrobili dziecko i na tym koniec. Co do jednego ma rację. Nie jesteś jedyną, która tak się czuje. Tylko, że to niczego nie zmienia. Potrzebujesz ulgi, realnej pomocy, a od niego bycia równorzędnym rodzicem. Niestety nie wiem co doradzić, dla mnie jeśli rozmowy nic nie dają to lepiej być samotną matką jednego dziecka niż dwóch, w tym jednego wyrośniętego.
Niestety taka prawda.Człowiek zdany sam na siebie przynajmniej wie,że musi jakos dac radę sam....a jak masz kogos obok,cały czas łudzisz się,że pomoże da otechnąć....choć trochę.Jesli tego nie robi lapiesz jeszcze wiekszego doła.
Sama nie wiem jak to dalej bedzie.Musze chyba sama najpierw wzmocnić siebie.
 
Niestety taka prawda.Człowiek zdany sam na siebie przynajmniej wie,że musi jakos dac radę sam....a jak masz kogos obok,cały czas łudzisz się,że pomoże da otechnąć....choć trochę.Jesli tego nie robi lapiesz jeszcze wiekszego doła.
Sama nie wiem jak to dalej bedzie.Musze chyba sama najpierw wzmocnić siebie.
Obawiam się, że on będzie Cię tylko ciągnął w dół... Może chciałabyś skorzystać z telefonu zaufania?
 
Jak sobie radzicie z HNB? Ja całymi dniami siedzę z moją bardzo wymagająca córką a na dodatek chyba włączyła Jej się mamoza, bo nie mogę zniknąć Jej z oczu nawet na moment,nawet u Taty na rękach nie bardzo chce być, więc jestem uziemiona totalnie.
Jak Sobie radziłyście z takimi Dziećmi? I ze sobą?
 
Jak sobie radzicie z HNB? Ja całymi dniami siedzę z moją bardzo wymagająca córką a na dodatek chyba włączyła Jej się mamoza, bo nie mogę zniknąć Jej z oczu nawet na moment,nawet u Taty na rękach nie bardzo chce być, więc jestem uziemiona totalnie.
Jak Sobie radziłyście z takimi Dziećmi? I ze sobą?
Tryb przetrwania. Są lepsze i gorsze dni. W te gorsze pozwalam sobie czuć sie gorzej.
 
Jak sobie radzicie z HNB? Ja całymi dniami siedzę z moją bardzo wymagająca córką a na dodatek chyba włączyła Jej się mamoza, bo nie mogę zniknąć Jej z oczu nawet na moment,nawet u Taty na rękach nie bardzo chce być, więc jestem uziemiona totalnie.
Jak Sobie radziłyście z takimi Dziećmi? I ze sobą?

Ogarnęłam sobie różne aktywności z innymi mamami. Nie wiem w jakim wieku masz córkę. Ale jak moja była poniżej 6 miesięcy to po prostu chodziłam do różnych kawiarni dla mam z dziećmi, tam się poznawałyśmy, gadałyśmy itp. Chodziłam też na spotkania mam z chustonoszenia. Potem jak już miała te 6 miesięcy to różne zajęcia dodatkowo dla takich maluchów
 
reklama
Jak sobie radzicie z HNB? Ja całymi dniami siedzę z moją bardzo wymagająca córką a na dodatek chyba włączyła Jej się mamoza, bo nie mogę zniknąć Jej z oczu nawet na moment,nawet u Taty na rękach nie bardzo chce być, więc jestem uziemiona totalnie.
Jak Sobie radziłyście z takimi Dziećmi? I ze sobą?
U nas sprawdzają się spacery, na szczęście Olgus bardzo je lubi, bo nie wiem co ja bym bez nich zrobiła.
 
Do góry