reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wrześniówkowe mamy

:szok::szok: to po tym co ja jem powinnam już nie żyć:rofl2: bo ja lubię same nie zdrowe rzeczy:zawstydzona/y::-p:rofl2::baffled: Hrudzia gratuluje samozaparcia ba ja bym tak nie dała rady a bardzo bym chciała, tak zdrowo jeść. Ale ja uwielbiam pieczywo ciemne, jasne lubię też sery , uwielbiam sałatki najróżniejsze mogą być z dużą ilością majonezu:zawstydzona/y::happy2: jedno dobre nie lubię słodkich jogurtów chociaż coś ;-)
Nuska - pewnie ze sie od takiego jedzenia sie nie umiera, bo organzim bidulek zniesie wszystko - ma parcie na zycie wiec znosi wszelkie katusze. Ale wiemy ze do czasu ( zawaly, udary itp) Ja uwazam ze jedzenie to nasze paliwo - jak jem tak zyje wiec staram sie nie katowac siebie, choc czasem zgrzesze ( dzis zjadalm babke ziemniaczana ze smietana:szok::baffled:)
I to juz moj styl zycia, nie zparcie czy lista wyrzeczen - ja uwielbiam te swoje jedzonko a nie smakuja mi ( juz) pszenne buleczki, slodycze ( wyjatek lody:happy2:), frytki, majonezy i sosy majonezowe, wedliny itp

Ja ogladam meczyk rzecz jasna.:happy:Spanioool, spanioool
 
reklama
Ja tez kibicuje Hiszpanii,ale z drugiej strony lepiej zeby wlosi wygrali bo jest duza szansa ze wygraja z niemcami bo ich nie lubie.
 
Klavell, nie robiłam, bo nie było nigdzie po drodze apteki całodobowej. Jutro kupię.

Majandra to Ty zamierzasz nas trzymać w niepewności do jutra:-p:happy::rofl2::-)

Nuska - pewnie ze sie od takiego jedzenia sie nie umiera, bo organzim bidulek zniesie wszystko - ma parcie na zycie wiec znosi wszelkie katusze. Ale wiemy ze do czasu ( zawaly, udary itp) Ja uwazam ze jedzenie to nasze paliwo - jak jem tak zyje wiec staram sie nie katowac siebie, choc czasem zgrzesze ( dzis zjadalm babke ziemniaczana ze smietana:szok::baffled:)
I to juz moj styl zycia, nie zparcie czy lista wyrzeczen - ja uwielbiam te swoje jedzonko a nie smakuja mi ( juz) pszenne buleczki, slodycze ( wyjatek lody:happy2:), frytki, majonezy i sosy majonezowe, wedliny itp
A ja uwielbiam:zawstydzona/y::zawstydzona/y:
Ale Hrudzia i tak Cię podziwiam i zazdroszczę bo wiem że masz racje :tak::tak:też bym chciała tak zdrowo żyć ale przy moim mężu tak się nie da:-) a pizzy też nie jadasz nawet od czasu do czasu???
 
Majandra to Ty zamierzasz nas trzymać w niepewności do jutra:-p:happy::rofl2::-)
Tak. A co? Nie wytrzymasz?;-):-D

Hruda, dzięki za wyczerpujące odpowiedzi. Na pewno jeszcze się do Ciebie zwrócę w tej sprawie, bo ja już zapomniałam jak to jest się zdrowo odżywiać. Tak jak NuŚka, mam męża, który je wszystko co niezdrowe, a jak coś zdrowe to beeeee:no:
 
Ja was rozumiem ze z mezami-kusicielami to trudno az tak skakac kolo etykietek i przy polkach eko Ja mieszkam sama wiec mi duuuzo latwiej.
Ale..ostatnio moj maz regularnie pyta sie mnie o rady zywieniowe. To ogromnie mnie zaskoczylo bo on, wiadomo, jak facet, swoje wie i musi zjsc bo parcuje, wiec miecho, ser i chleb, pizza, kawa na morgi i z cukrem a warzywa owszem ale bez przesady. Ale teraz J chce sie odchudzic na te cala wycieczke bo przytylo mu sie i nadwaga nie tyle co jest nieestetyczna co nie zdrowa.
Nuska - pizze jadlam bardzo dawno...smaczna jest ale moje wyrzuty sumienia po niej sa silniejsze niz ochota na nia...wiec wole sobie ja darowac.:-p
 
no... dotarlam do watku glownego... ufff... ktos tesknil? ktos wogole zauwazyl, ze mnie nie bylo? :-(
nadrobilam reszte ale za glowny nawet sie nie zabieram. za duzo tego!
ale do rzeczy- bad morzem bylo za.....cie!!!! wrocilismy bogatsi o trzy zabki no i jest postep! w dzien wyjadzu moj kochany syneczek zaczal sie czolgac :tak:. w tej chwili dojdzie juz wszedzie. dzisiaj go spod lawy wyciagalam :szok:.
pogode mielismy w sam raz. nie bylo upalow wiec sie nie meczylismy. zwiedzilismy cala wyspe wolin. no prawie cala ;-). podobalo nam sie bardzo.
jedyne co to mielismy jazde w drodze powrotnej. w dniu wyjazdu zgubilismy wszystkie smoczki!!! i piotrus przy zasypianiu w aucie dal ponad godzinny koncert! w pewnym momencie plakalam juz razem z nim :-(. mielismy przedsmak tego co nas czeka przy odstawianiu smoczka...
lece jeszcze cos poczytac i zmykam spac bo padam na twarz.
 
reklama
Do góry