Możesz podać jakieś propozycje? Sytuacja z dziś: dziecko trzyletnie mówi mi, że chce pączka. Odpowiadam, że pączek będzie po obiedzie. Na co mamy napad wrzasku, rzucanie talerzem z obiadem, płacz tak głośny, że na drugim końcu wsi wszyscy podskakują. Dziecko jest czerwone, spocone, dochodzi autoagresja. Mam zabrać obiad, podać pączka, bo nie mogę pozwolić, żeby dziecko wpadło w taką rozpacz? Mam wrażenie, że nie miałaś okazji nigdy przebywać z dziećmi, które reagują furią na błahe sprawy. Wymioty spowodowane płaczem nie zawsze oznaczają, że dziecku dzieje się krzywda tu i teraz.