reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

problemy z byłym partnerem.....o dziecko

bocianowa

Rola:)Mama
Dołączył(a)
26 Marzec 2008
Postów
153
Wiatm,
może któraś z Was ma podobne problemy,wiec prosze o podzielenie sie doswiadczeniami:-(
Moj Synek ma 3,5 roku wychowuje go sama od trzech lat Tatuś to taki w cudzysłowiu z niego najwazniejsze bylo dla niego to ze placi i musi zabierac malucha do siebie na co ja sie nie zgadzalam przez kolejny rok
proponowalam spotkania w moim domu aby oswoic malego z "tata"
Tata odebral to jako zla monete i wniosl sprawe do sadu o ustalenie kontaktow z synem bo niby ja razaco utrudniam widzenia
i tak plynely miesiace tataus pojawial sie kiedy chcial i Syn nie bardzo go kojarzy jako ojca
sprawa ciagnie sie juz drugi rok nic z niej nie wyniknelo no moze tylko tyle ze zostal uprawomocniony wyrok zastepczy o przyslugujacych mu wizytach,jednakze
Maluch tak niefortunnie sie złozylo byl chory w tych terminach
dzisiaj byla kolejna rozprawa oczywiscie nieogarniety tata szuka pomocy u Boga powaznie tak powiedzial ze teraz to sie modli wiec dla mnie to ogolny szok ze osoba ktora uwaza ze 3000 zl alimentow wystarczy na pokrycie kosztow utrzymania dziecka i paczka pieluch +dwa opakowania mleka
tak mowil na sprawie o alimenty urazony ojciec-wspanialy
w dodatku nie interesuje sie na co dzien dzieckiem ubraniami jedzeniam przedszkolema przede wszystkim stanem duchowym i fizycznym dziecka proponowalam mu juz wielokrotnie zeby czesciej przychodził bo maly nie bedzie chcial do niego mowic per tato ale na nic moje rozmowy
czuje jakbym gadal z mlotkiem
jak mozna chciec zabrac na 10h dziecko ktore praktycznie go nie zna w obce miejsce dodam ze syn ma problemy z adaptacja w obcym srodowisku i jest opozniony w psycho-ruchowo poprzez slabo wykształcony aparat artykulacyjny
wiec jesli sie go nie zna nie da sie go dobrze zrozumiec
jestem juz u kresu sil walki z głupota 28 letniego mezczyzny ktory nie moze sam nawet na rozprawe w sadzie przyjsc tylko potrzebuje eskorty ojca ehhhhh dzuewczyny ratujcie:):confused:
 
reklama
Bocianowa nie jestem w takiej sytuacji ale bardzo dobrze znam podobny przypadek.Dziecko znalo ojca tylko ze zdjecia mialo wowczas 3 latka wiec podobny wiek przy czy to dziecko nie mowilo jedynie mama i nic pozatym.Tatus nie palcil alimentow mimo iz mial je zasadzone.Po 3 urodzinach dziecka tatus sie obudzil i zaczol placic alimenty.Pierwsze spotkanie odbylo sie w obecnosci mamy tak jak i drugie na trzecie spotkanie tatus zabral dziecko na okolo 6h.Na szczescie w otoczenie gdzie byly inne dzieci.Kolejne spotkania odbywaly sie bez mamusi i tatus zabieral dziecko na dwa dni.
Nie wiem czy Ci pomoglam ale faceci sa rozni i roznie z nimi bywa.Moze kiedys wszystko bedzie tak jak nalezy:-)
Trzymam kciuki!!
 
Bocianowa zapraszam na watek dot.samotnych rodzicow tam jak poczytasz dowiesz sie czegos co ci pomoze.

Tatusiowe tzn. niedzielni lub co przyjezdzaja do dziecka raz na kilka miesiecy uwazaja,ze jak je dziecko raz widziala,nie wiadomo kiedy i ile maja prawo wchodzic do zycia dziecka z buciorami i zabierac go samego.Po prostu glupota z ich strony,najczesniej dziecko wie ze to jegotata,ale jest to dla niego obca osoba.Moj byl trzy razy u dziecka w tym roku i tez chcial wziasc malego na caly dzien,powiedzialam nie,bo mala praktycznie go nie pamieta,niw eim jakby sie zachowala jakbym jej znikla z oczy i zostalaby sama z tata.Zaproponowalam wspolny wyjscie i sie zgodzil.Moze warto jechac w trojke do Zoo czy jakiegos parku czy placu zabaw,wspolnie,aby dziecko czulo sie konfortowo boma ciebie nie daleko.
Ja na twoim miejscu na pewno poszlabymz dzieckiem do psychologa,aby otrzymac zaswiadczenie,ze dziecko jest male jego samodzielny wyjscie z ojcem na kilka godzin byloby zle dla dziecka np. spowodowaloby to traume,bo nie ma kontaktu zojcem.
Dziecko jest jest male i oczywiste jest,ze kontakt ojca z synem powinien byc po twoja kontrola i tak powinin moim zdaniem zasadzic sad.
 
Bocianowa zapraszam na watek dot.samotnych rodzicow tam jak poczytasz dowiesz sie czegos co ci pomoze.

Tatusiowe tzn. niedzielni lub co przyjezdzaja do dziecka raz na kilka miesiecy uwazaja,ze jak je dziecko raz widziala,nie wiadomo kiedy i ile maja prawo wchodzic do zycia dziecka z buciorami i zabierac go samego.Po prostu glupota z ich strony,najczesniej dziecko wie ze to jegotata,ale jest to dla niego obca osoba.Moj byl trzy razy u dziecka w tym roku i tez chcial wziasc malego na caly dzien,powiedzialam nie,bo mala praktycznie go nie pamieta,niw eim jakby sie zachowala jakbym jej znikla z oczy i zostalaby sama z tata.Zaproponowalam wspolny wyjscie i sie zgodzil.Moze warto jechac w trojke do Zoo czy jakiegos parku czy placu zabaw,wspolnie,aby dziecko czulo sie konfortowo boma ciebie nie daleko.
Ja na twoim miejscu na pewno poszlabymz dzieckiem do psychologa,aby otrzymac zaswiadczenie,ze dziecko jest male jego samodzielny wyjscie z ojcem na kilka godzin byloby zle dla dziecka np. spowodowaloby to traume,bo nie ma kontaktu zojcem.
Dziecko jest jest male i oczywiste jest,ze kontakt ojca z synem powinien byc po twoja kontrola i tak powinin moim zdaniem zasadzic sad.


Dzieki za odpowiedz:)
na dzisiejszej rozprawie wniosłam z adwokatem o skierowanie na badanie w rodzinnym osrodku konsultacyjnym gdzie przejdziemy szereg badan u psychologow sadowych ktorzy to okresla predyspozycje syna do szalenstw tatusia.:no:
 
Bocianowa nie jestem w takiej sytuacji ale bardzo dobrze znam podobny przypadek.Dziecko znalo ojca tylko ze zdjecia mialo wowczas 3 latka wiec podobny wiek przy czy to dziecko nie mowilo jedynie mama i nic pozatym.Tatus nie palcil alimentow mimo iz mial je zasadzone.Po 3 urodzinach dziecka tatus sie obudzil i zaczol placic alimenty.Pierwsze spotkanie odbylo sie w obecnosci mamy tak jak i drugie na trzecie spotkanie tatus zabral dziecko na okolo 6h.Na szczescie w otoczenie gdzie byly inne dzieci.Kolejne spotkania odbywaly sie bez mamusi i tatus zabieral dziecko na dwa dni.
Nie wiem czy Ci pomoglam ale faceci sa rozni i roznie z nimi bywa.Moze kiedys wszystko bedzie tak jak nalezy:-)
Trzymam kciuki!!

Witaj:)
ja juz wielokrotnie proponowałam mu zebysmy najpierw wspolnie powychodzili , ale niestety w jego mniemaniu takie pomysły to utrudnianie kontaktow:/
 
Bocianowa z tego co się orientuję to możesz w sądzie domaga się właśnie widzeń tatusia z dzieckiem narazie w twojej obecności.owinnaś żąda badania dziecka przez psychologa i określenia przez niego czy dziecko jest aż tak bardzo związane z ojcem,żeby przebywał z nim sam na sam.Takie badanie wygląda w ten sposób,że najpierw ty z dzieckiem wchodzicie do pokoju gdzie rozmawiasz z psychologiem,który obserwuje zarówno ciebie jak i twoje dziecko ,wasze zachowanie wobec siebie a potem ty wychodzisz a wchodzi tatuś i to samo.Psycholog dziecięcy określi czy dziecko jest w stanie przebywa z ojcem sam na sam czy w twojej obecności.Wiadomo nie masz prawa zabrania ojcu kontaktów z dzieckiem ale mogą one odbywa się przy tobie.
 
reklama
U mnie było tak że ustaliliśmy kontakty jak Kuba miał około 8 miesięcy byliśmy też na badaniach w tym ośrodku do 3 lat nie mógł zabierać dziecka ze sobą widywał się tylko w mojej obecności:tak:. Teraz kiedy Kuba ma 3,5 roku może go zabierać ale tylko na 2 godziny raz w tygodniu np. na spacer lub do siebie do domu :tak:i tak ustalił sąd. Więc w twoim przypadku ojciec powinien spotykać się z dzieckiem w domu w twojej obecności dopóki mały się nie przyzwyczai, nie może zabrać go ze sobą. Dobry pomysł z tym ośrodkiem oni tam pomogą wam ustalić te kontakty i jak mają przebiegać:-) mam nadzieję że tatuś zrozumie że nie można narażać dziecka na stres:wściekła/y:.
 
Do góry