Ja w poprzedniej ciąży miałam cały zaś bakterie w moczu, od początku do końca, musiałam robić posiewy na których nic nie wychodziło i dwa razy miałam antybiotyk ale ogólnie było ok, brałam też jakieś tabletki na pęcherz ale niewiele dawały. Tych fosforanów nie miałam, zadzwonilabym do lekarki rodzinnej zapytac, czy to coś czym powinnam się martwić.
Ja chodziłam w zeszłej ciąży na NFZ do poradni KOC to musiałam podpisać, że będę u nich rodzic, ale prawnie nie było to w ogóle wiążące, no ale i tak chciałam bo to był ten mój szpital.
Ja chyba znowu będę musiała zrobić badania prywatnie, więc na te kiły i hivy wyjdzie znowu pewnie 400zl, moja lekarka daje na to skierowanie jak już jest serduszko, jeszcze ten endokrynolog się szykuje to już się fajne koszta robią, wolałabym to wydać na wyprawkę ale trudno
A i na NFZ nigdy nie dostałam zdjęcia od swojej lekarki, ale raz mnie przyjmował inny lekarz to mi dał, w tym samym gabinecie