reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Spotkanie po dwóch latach

Dołączył(a)
9 Marzec 2025
Postów
2
Może to nie jest odpowiednie miejsce na tego typu zwierzenia, ale potrzeba podzielenia się z kimś tym, co zajmuje mi głowę, jest ogromna... Otóż w skrócie: dwa lata temu urwał mi się kontakt z mężczyzną, z którym połączyła mnie sytuacja zawodowa, a podczas wspólnej pracy odkryliśmy, że fajnie nam się rozmawia nie tylko na tematy służbowe. On miał już ułożone życie prywatne, ja też miałam plan jak to życie ułożyć. Wiedzieliśmy oboje (tak mi się wydaje), że okoliczności poznania są takie a nie inne i że nie ma szans na nic poza jakimś rodzajem znajomości. Choć bywała napięta atmosfera, choć czasem padło o jedno slowo za dużo to udało nam się utrzymać tę znajomość w wymiarze platonicznym. Wiedzieliśmy, że kiedyś nasze drogi się rozejdą, on nawet mówił, że jest mu przykro, bo wie, że to nie będzie trwać wiecznie. Nie spodziewaliśmy się jednak takiego nagłego ucięcia kontaktu. To wyszło z mojej strony. Zaszłam w ciążę, pogratulował mi i pierwszy raz w życiu mnie przytulił i pocałował... Ja wspominam to jak przez mgłę, to wszystko się działo w najgorszym momencie mojego życia. Powiedziałam mu o ciąży, dlatego, że zastał mnie zapłakaną nad wynikami badań, które wskazywały na zagrożenie poronieniem. Skupiłam się wtedy tylko na tym, żeby tą ciążę utrzymać. Kontakt się urwał. On zmienił pracę, ja byłam na zwolnieniu, potem urlopy itd. W międzyczasie wysyłaliśmy sobie tylko życzenia świąteczne, urodzinowe. Nic ponad to. Poukładałam sobie wszystko, wróciłam do pracy, awansowałam, trochę zapomniałam o nim, choć w święta mysli krążyły wokół tego, czy wyśle chociaz smsa. Bylo mi ok, az nagle tydzień temu się spotkaliśmy. Przez przypadek, w miejscu, w którym kiedyś bywaliśmy codziennie, w którym ja czasem się teraz pojawiam, ale jego nie miałam prawa tam spotkać. Powiedział, że pięknie wyglądam, zapytał co u mnie, a ja wtedy zrozumiałam, że absolutnie wszystko co robiłam, robiłam myśląc o tym, że kiedyś mu to opowiem. Serce waliło mi jak głupie, gdy powiedział, że chciał zadzwonić.. wtedy ktoś go wezwał a on zdążył rzucić tylko, że zadzwoni. Szybko zakończyłam sprawy, które załatwiałam w tym miejscu i wyszłam. Z jednej strony podświadomie czekałam na to spotkanie, z drugiej byłam przekonana, że nie ma szans na takie przypadkowe spotkanie a znając nasza zachowawczość żadne z nas nie zaproponuje chociażby wyjścia na kawę bez jakiegoś bardzo wiarygodnego pretekstu. Teraz nie wiem co się wydarzy...I nie wiem jak na to zareaguję. Nie wiem dlaczego do mojego uporządkowanego życia znowu wprowadziło się to splątanie myśli, przyśpieszone bicie serca i oczekiwanie niewiadomo na co. Zaczęłam się zastanawiać czy wiele jest takich przypadków, w których ludzie świadomie rezygnują z dania sobie szansy, bo mają już ułożone życie... musiałam to komuś powiedzieć, padło na was. Gdybyście chcieli dodać mi otuchy, udzielić jakichś rad albo podzielić się swoją historią to zapraszam...
 
reklama
Ale jesteś super wobec swojego partnera, nie ma co. To się nazywa zdrada emocjonalna.

Czy wiele jest takich przypadków? No skądś się zdrady biorą, więc pewnie tak. Świadczą ona o braku dojrzałości, bo dojrzały czlowiek albo nie będzie sobie wtedy ukladał życia z obecnym partnerem, albo nie pozwoli na takie porywy.
 
Radzę niektórym zapoznać się ze znaczeniem słów zdrada emocjonalna.
Najpierw musiałabyś się zastanowić czy brakuje Ci czegoś w Twoim związku. Na pewno rozmowa z partnerem to podstawa.
 
1000027989.jpg


w święta mysli krążyły wokół tego, czy wyśle chociaz smsa.

ja wtedy zrozumiałam, że absolutnie wszystko co robiłam, robiłam myśląc o tym, że kiedyś mu to opowiem.

Serce waliło mi jak głupie, gdy powiedział, że chciał zadzwonić..

Z jednej strony podświadomie czekałam na to spotkanie

Teraz nie wiem co się wydarzy...I nie wiem jak na to zareaguję. Nie wiem dlaczego do mojego uporządkowanego życia znowu wprowadziło się to splątanie myśli, przyśpieszone bicie serca i oczekiwanie

Czekam aż kolejny raz zwiejesz z tematu z podkulonym ogonem, byle tylko nie przyznac się do bledu.

Autorka jest emocjonalnie zaangazowana 🤷‍♀️
 
Zobacz załącznik 1692371











Czekam aż kolejny raz zwiejesz z tematu z podkulonym ogonem, byle tylko nie przyznac się do bledu.

Autorka jest emocjonalnie zaangazowana 🤷‍♀️
Wrzuciłaś tylko ułamek tego. A radzę przeczytać całość. Być związanym z kimś emocjonalnie a zdradzać to są dwie różne rzeczy. Czasami niestety przyjaźń często jest mylona ze zdradą emocjonalną. Ale ja wiem, że do Ciebie nic nie dotrze. Bo Ty lubisz kopać leżącego. Naprawdę kolejny raz przekonuje sie o tym, że Twoje życie jest czarno białe.
 
Wrzuciłaś tylko ułamek tego. A radzę przeczytać całość. Być związanym z kimś emocjonalnie a zdradzać to są dwie różne rzeczy. Czasami niestety przyjaźń często jest mylona ze zdradą emocjonalną. Ale ja wiem, że do Ciebie nic nie dotrze. Bo Ty lubisz kopać leżącego. Naprawdę kolejny raz przekonuje sie o tym, że Twoje życie jest czarno białe.
Buziaczki 🥰

To co opisuje Autorka nie brzmi jak przyjażń. Brzmi jakby sobie wmówiła, że utnie to do przyjaźni, no ale tak nie jest.

No chyba, że Ty myslisz o przyjaciołach facetach w takich kategoriach jak to, co wczesniej zacytowalam. To wtedy zgodzę sie jednak z tymi, ktorzy negują istnienie przyjaźni damsko-męskiej. Ja mam przyjaciela faceta i nie siedzę i nie myślę cały czas o tym, czy wysle mi życzenia albo co mu opowiem jak sie spotkamy.

Edit. Tak, w niektorych miejscach moje życie jest czarno-białe. Zdrada jest jednym z nich. Gdyby mój mąż w ten sposób pisał o jakiejś dziewczynie to dla mnie byłaby to zdrada.
 
Buziaczki 🥰

To co opisuje Autorka nie brzmi jak przyjażń. Brzmi jakby sobie wmówiła, że utnie to do przyjaźni, no ale tak nie jest.

No chyba, że Ty myslisz o przyjaciołach facetach w takich kategoriach jak to, co wczesniej zacytowalam. To wtedy zgodzę sie jednak z tymi, ktorzy negują istnienie przyjaźni damsko-męskiej. Ja mam przyjaciela faceta i nie siedzę i nie myślę cały czas o tym, czy wysle mi życzenia albo co mu opowiem jak sie spotkamy.

Edit. Tak, w niektorych miejscach moje życie jest czarno-białe. Zdrada jest jednym z nich. Gdyby mój mąż w ten sposób pisał o jakiejś dziewczynie to dla mnie byłaby to zdrada.
Oczywiście możesz mieć swoje zdanie. Ja również. Ale autorka przyszła po poradę a nie mieszanie jej z błotem. Jeżeli nie czujesz się na siłach aby napisać coś sensownego co jej pomoże to lepiej nie baw się w pseudo psychologa i nie pisz nic.
Ja mam kolegę z którym kiedyś byłam silnie związana emocjonalnie. Czasami zastanawiam się co u niego i tym samym myślę o nim. Wg Ciebie jest to już zdrada emocjonalna. Wg mnie nie. Mój mąż wie o wszystkim. Czy neguje to? Nie. Tak samo on ma koleżanki do których pisze, że np ładnie wygląda lub wita się cześć piękna. Czy ja to uważam za zdrade? No nie. Bo ufamy sobie, mówimy o wszystkim. Tak jak pisałam życie nie jest czarno białe.
 
reklama
Oczywiście możesz mieć swoje zdanie. Ja również. Ale autorka przyszła po poradę a nie mieszanie jej z błotem. Jeżeli nie czujesz się na siłach aby napisać coś sensownego co jej pomoże to lepiej nie baw się w pseudo psychologa i nie pisz nic.
Ja mam kolegę z którym kiedyś byłam silnie związana emocjonalnie. Czasami zastanawiam się co u niego i tym samym myślę o nim. Wg Ciebie jest to już zdrada emocjonalna. Wg mnie nie. Mój mąż wie o wszystkim. Czy neguje to? Nie. Tak samo on ma koleżanki do których pisze, że np ładnie wygląda lub wita się cześć piękna. Czy ja to uważam za zdrade? No nie. Bo ufamy sobie, mówimy o wszystkim. Tak jak pisałam życie nie jest czarno białe.
W sensie serce Ci wali jak głupie jak myslisz, że mialabyś z tym kolegą porozmawiać? Wszystko co robisz to robisz z myslą o tym, że mu to kiedyą opowiesz?

To ja nie mam więcej pytań :D
 
Do góry