reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

24-latek zatrzymany, ale to 11-letnia dziewczynka poniesie największe konsekwencje. Co o tym myślicie?

a Ty zawsze musisz dodawać swoje 5 groszy? Czy gdziekolwiek napisałam, że ten 24 to spoko typ? Bo jeśli potrafisz czytać ze zrozumieniem to możesz wrócić do początku rozmowy i sprawdzić.
No to dawajmy dalej przyzwolenie na komentowanie wyglądu dzieci na publicznych forach, no luz. Oby nigdy nie spotkało to Twojego dziecka….
 
reklama
Ja też tak robiłam. I większość moich koleżanek. Ma mam 35 lat. Więc nie przesadzałabym, że to kwestia czasów 🤷‍♀️

Nie było tiktoka, ani Instagrama ale za to byly czaty i jakieś fotki.pl, gadu-gadu czy później grono 🤷‍♀️
Były też różne gry, typu Tibia, gdzie faktycznie w wieku nastu lat można było nawiązać znajomość z kimś dorosłym.
 
No to dawajmy dalej przyzwolenie na komentowanie wyglądu dzieci na publicznych forach, no luz. Oby nigdy nie spotkało to Twojego dziecka….
Wiesz, jak coś udostępniasz, to musisz liczyć się z komentarzami. W tym swoje zdjęcia. Jak wychodzisz do ludzi, to musisz liczyć się z tym, że ktoś może Cię skomentować. I jak ktoś nie chce być komentowany w internecie, to nie powinien się w tym internecie udzielać. Dotyczy to również dzieci, które powinny być uświadomione przez rodziców i szkołę. 11 lat to nie jest niemowlak, żeby nie wiedzieć, że jak wrzuci do internetu swoje zdjęcie, to ktoś je skomentuje. Te komentarze nie zawsze będą przychylne. Akurat komentarz "ma brudne paznokcie" to stwierdzenie faktu, skoro paznokcie są brudne i nie ma w tym obrazania.

Czytam tą dyskusję od początku i jak uważam, że 11-latkę bardzo łatwo zmanipulować i sytuacją z chłopakiem jest jednoznaczna, tak traktowanie dziewczyny jak kompletnie nieświadomą jest przesadą.
 
A ja powiem z perspektywy czasu że takie dziecko w nerwach, strachu czy innych emocjach nie myśli racjonalnie. Jeśli pisała z tym chłopakiem od dłuższego czasu to podejrzewam że złapała z nim vibe i poczucie zrozumienia. Jeśli on ma popęd pedofilski to niestety wiedział jak ją podejść i wzbudzić jej zaufanie. Ona nawet jadąc do niego pewnie nie miałam w głowie noc po za znalezieniem i niego bezpieczeństwa i oazy a nie bliskości cielesnej. Niestety świat jest tak skonstruowany że większość dzieci chce być na siłę dorosłym a dodatkowo maskują swoje kompleksy stąd mocne makijaże czy ubiór. Ja sama mając 13lat malowałam mocną czarną kreskę i zaczęłam farbować włosy 🤷 nie dla zwrócenia na siebie uwagi a dlatego że chciałam być jak moja starsza siostra 🫣 ja uważam jak @aniaslu że to jest tylko dziecko i fala hejtu czy osądu jaka na nią spadła zniszczy jej psychikę nie bardziej niż to jaka krzywdę wyrządził jej ten chłopak.
 
Masz rację, bo widzę co moja 6 latał potrafi powiedzieć gdy jest zła. Bardziej chodziło mi o to że przez przeczytanie czegoś takiego, ktoś może wysunąć takie wnioski 🤷🏻‍♀️

Nie wiem czy dokładnie pamiętacie życie jako nastolatka, ale ja tak. Nic w wyglądzie tej dziewczyny mnie nie szokuje, bo sama w okresie dojrzewania miałam mocno przetłuszczające się włosy i nie chciało mi się wstawać wcześnie rano, tylko po to by umyć włosy przed szkołą. Pamiętam mocno ten dyskomfort gdy dla nie widziałam kim do końca jestem - dziecko czy już dorosła? Majac czternaście lat zaczął do mnie zarywać dwudziestolatek i nikt nie widział w tym problemu! Robił "czary mary" żebym tylko miała mu jak odpisać na SMSa (nie poszłam mu swojego nr), a jak postawiłam jasno granicę, to mnie zwyzywał odl blachar i dziwek. Oczywiście nie mówiłam już nikomu tylko ryczałam w poduchę.

Mam super kontakt z moją córką, opowiada mi wszystko co się dzieje w szkole i o swoich problemach. Staram nic nie bagatelizować żadnego jej problemu , bo już czasem słyszy słowa których nie powinna i aż strach pomyśleć co będzie za kilka lat. Brakuje jej asertywność, a najgorsze jest to że to raz dorosły, zaufany przekroczył jej granice. Dano jej do spróbowania wina na język ! Ona jasna powiedziała że nie chce! Ale ta osoba powiedziała "no spróbuj, to jest takie dobre, słodkie". Dziecko miało straszny bałagan w głowie, płakała mi że nie chciała, ale nie widziała już co robić bo była namawiana.

Nie podoba mi się to, że tyle wiadomości jest udostępnione na temat tej dziewczynki. Jej naprawdę będzie ciężko się dźwignąć z tej sytuacji 😔
Boże przypomniałaś mi sytuację gdy miałam 15lat 🫣 poznałam chłopaka o 4lata starszego, był to kolega mojej przyjaciółki brata więc jakby nikt obcy, trochę pisaliśmy, spotykaliśmy się na imprezach no i to był mój pierwszy sylwester po za domem. Był alkohol ja zauroczona a on mocno napalony 🙈 strasznie namawiał mnie do współżycia. Ja tego nie chciałam bo po pierwsze nie tak wyobrażałam sobie swój pierwszy raz, po drugie nie byłam pewna czy to ten jedyny itd... tak strasznie było mi wstyd mu odmówić że mnie wyśmieje albo coś w tym stylu że jak już zaczął się do mnie dobierać to wymyśliłam na szybko że nie chce tego robić bo kiedys zostałam zgwałcona 🫣 na szczęście podziałało po na przytulaniu się tylko skończyło ale wiecie co wtedy zrozumiałam że muszę być asertywna bo faceci myślą tylko o jednym 😓
 
jak coś udostępniasz, to musisz liczyć się z komentarzami
Udostępnienie czegoś nie oznacza automatycznie przyzwolenia na ocenianie czy komentowanie, zwłaszcza w kwestiach wyglądu. Każdy ma prawo wyrażać siebie bez obawy przed oceną. Kultura wypowiedzi i wzajemny szacunek są ważniejsze niż poczucie prawa do komentowania.

Ja rozumiem, że każdy ma swoje zdanie, ale komentowanie wyglądu innych – zwłaszcza bez zaproszenia – nie jest ani uprzejme, ani potrzebne. Możemy być otwarci, ale też empatyczni
 
Udostępnienie czegoś nie oznacza automatycznie przyzwolenia na ocenianie czy komentowanie, zwłaszcza w kwestiach wyglądu. Każdy ma prawo wyrażać siebie bez obawy przed oceną. Kultura wypowiedzi i wzajemny szacunek są ważniejsze niż poczucie prawa do komentowania.

Ja rozumiem, że każdy ma swoje zdanie, ale komentowanie wyglądu innych – zwłaszcza bez zaproszenia – nie jest ani uprzejme, ani potrzebne. Możemy być otwarci, ale też empatyczni
Udostępnianie swoich zdjęć to właśnie zaproszenie do komentowania. Jeśli ktoś nie życzy sobie komentarzy, to po co udostępniać coś tam, gdzie każdy może to zobaczyć?
Każde zachowanie ma swoje konsekwencje. Ja dodając komentarz tutaj narażam się na nieprzychylne odpowiedzi. Czym to się różni od dodania zdjęcia na FB?
 
Udostępnianie swoich zdjęć to właśnie zaproszenie do komentowania. Jeśli ktoś nie życzy sobie komentarzy, to po co udostępniać coś tam, gdzie każdy może to zobaczyć?
Każde zachowanie ma swoje konsekwencje. Ja dodając komentarz tutaj narażam się na nieprzychylne odpowiedzi. Czym to się różni od dodania zdjęcia na FB?
No nie. To, że ktoś wrzuca zdjęcie do internetu, nie oznacza, że zaprasza do jego komentowania — zwłaszcza jeśli chodzi o wygląd dziecka. Publikacja zdjęcia nie daje nikomu prawa do oceniania, krytykowania czy wyśmiewania. Dzieci nie są „własnością publiczną”, nie wyraziły zgody na żadne komentarze i nie mają jak się przed nimi bronić. Internet nie zwalnia z kultury osobistej ani z szacunku. Obecność w przestrzeni publicznej – także tej internetowej – nie daje przyzwolenia na przekraczanie granic.
 
No nie. To, że ktoś wrzuca zdjęcie do internetu, nie oznacza, że zaprasza do jego komentowania — zwłaszcza jeśli chodzi o wygląd dziecka. Publikacja zdjęcia nie daje nikomu prawa do oceniania, krytykowania czy wyśmiewania. Dzieci nie są „własnością publiczną”, nie wyraziły zgody na żadne komentarze i nie mają jak się przed nimi bronić. Internet nie zwalnia z kultury osobistej ani z szacunku. Obecność w przestrzeni publicznej – także tej internetowej – nie daje przyzwolenia na przekraczanie granic.
Czyli mój komentarz nie zaprasza do komentowania przez Ciebie?

Zdjęcie udostępniono publicznie. Nie zostało wykradzione, nie zostało przekazane wyłącznie znajomym. Wszyscy mogli zobaczyć. I wszyscy - zgodnie z wolnością słowa - mogą skomentować.
Dzieci nie są wyjątkami od tej reguły.
 
reklama
Udostępnianie swoich zdjęć to właśnie zaproszenie do komentowania. Jeśli ktoś nie życzy sobie komentarzy, to po co udostępniać coś tam, gdzie każdy może to zobaczyć?
Każde zachowanie ma swoje konsekwencje. Ja dodając komentarz tutaj narażam się na nieprzychylne odpowiedzi. Czym to się różni od dodania zdjęcia na FB?

Różni się to dokładnie tym, że jesteś tu anonimowa i co ważniejsze dorosła.
Ta 11-latka wstawiając zdjęcia raczej na pewno nie spodziewała się, że obce dorosłe babki na forum baby boom będą komentować jej wygląd. Jak to w ogóle obrzydliwe brzmi... Dorosłe, dojrzale kobiety (często matki) na forum promujacym rodzicielstwo negatywnie komentują wygląd 11-latki, która została ofiarą groomingu.
Serio nie macie odrobiny empatii? Nie potraficie się wczuć w to co ona teraz teraz musi przeżywać? Przecież to kiedyś wasze dziecko moze mieć tą samą sytuację i to was jako matkę będą oczerniać w internecie nie znając was zupełnie.
 
Do góry