Dziewczyny, obserwując to, co się dzieje w mediach wokół zaginięcia 11-letniej Patrycji, mam coraz większy niepokój. Oczywiście dobrze, że sprawa jest wyjaśniana, że dorosły mężczyzna został zatrzymany, ale... mam wrażenie, że to nie on, tylko ta dziewczynka – dziecko – będzie nosić najcięższe konsekwencje tej sytuacji. I to przez nas – dorosłych.
Media bez opamiętania wrzucają kolejne szczegóły – rzekome fragmenty listu, relacje, spekulacje. Nikt się nie zastanawia, że ta dziewczynka będzie musiała wrócić do swojej szkoły, klasy, miejscowości. Do ludzi, którzy "wiedzą wszystko", bo przeczytali to w internecie.
To jest podwójna wiktymizacja – raz przez dorosłego, który ją skrzywdził, a drugi raz przez opinię publiczną, która z niej robi "bohaterkę" sensacyjnych artykułów, przez kolegów i koleżanki..
Czy naprawdę potrzebujemy znać każdy szczegół? Czy ktoś myśli o tym, co ona przeczyta o sobie za tydzień, za miesiąc? Jak się będzie z tym żyć?
Dla mediów liczą się kliknięcia. Chyba warto w takich sytuacjach powiedzieć stop. Co Wy o tym myślicie? Czy czujecie, że to wszystko poszło już za daleko?
Media bez opamiętania wrzucają kolejne szczegóły – rzekome fragmenty listu, relacje, spekulacje. Nikt się nie zastanawia, że ta dziewczynka będzie musiała wrócić do swojej szkoły, klasy, miejscowości. Do ludzi, którzy "wiedzą wszystko", bo przeczytali to w internecie.
To jest podwójna wiktymizacja – raz przez dorosłego, który ją skrzywdził, a drugi raz przez opinię publiczną, która z niej robi "bohaterkę" sensacyjnych artykułów, przez kolegów i koleżanki..
Czy naprawdę potrzebujemy znać każdy szczegół? Czy ktoś myśli o tym, co ona przeczyta o sobie za tydzień, za miesiąc? Jak się będzie z tym żyć?
Dla mediów liczą się kliknięcia. Chyba warto w takich sytuacjach powiedzieć stop. Co Wy o tym myślicie? Czy czujecie, że to wszystko poszło już za daleko?