Kurcze, niby nie nastawiam się na nic, w poniedziałek transfer, od tygodnia lecze zatoki, ucho, podchodzę na naturalnym, w środę pękł (późno bo 18dc), endo było 9mm, uparlam się bo trochę chce odpoczac od ivf przez wakacje. Biorę proga od sr wieczora, 3xbesisns 100mg, 3 x utrogestan 200, 3x duph. Normalnie parę dni po owulacji (bez wspomagania progiem) czułam lekką nadwrażliwość piersi, teraz nic "flaki" że tak.sie wyrażę. Zaczęłam się tym.przejmowac, że przez te leczenie, płukanie, smarkanie etc i jakąś późna owulację leki nie wchłaniają.sie jak.zwykle (przy prawej owu zawsze trochę lepiej z objawami bylo), niski progesteron I stąd te efekty. Mam zbadać przed transferem w poniedz. Ostatnio na owu z prawej str miałam 31ng i czułam.napiecie w piersiach. Może to nie był dobry pomysł, lekarz mówił że leczenie miejscowe nie wpływa, ostatecznie to była.moja decyzja (on nie widział jakiś przeciwskazan). Z drugiej strony nie ma.co przeciągać, lepiej posuplementowac się w wakacje i podejść we wrześniu/paźdz do nowej (pewnie ostatniej procedury).
Wiem, że nie powinnam się już zadręczać, ale jakoś "locik" po besins naklonil mnie żeby się pożalić...echh, pieprzo.ne ivf...
Już od grudnia 2022, z przerwami...ciężko bywa. A pomyśleć że w.2021 biochema naturalnego zaliczyłam więc coś jeszcze majaczyło...
Dzięki za wsparcie, ale lecę na oparach już...
Dobrej nocy