reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Styczniowe mamy 2026

To teraz ja się trochę postresuje i popanikuje..
Dlaczego moja Pani doktor na żadnej z dwóch wizyt nie powiedziała ile kropek ma milimetrów/centymetrów i dlaczego mimo że na każdej wizycie było słychać serduszko to w IKP w opisie wizyt jest „ciąża (jeszcze) niepotwierdzona”?
Zaczęłam brać do głowy że jednak może coś jest nie tak? Bo nawet nie wiem ile kropek urósł od jednej wizyty do drugiej. Co jeśli mi czegoś nie mówi? Żadnego zdjęcia też nie dostałam..
dobrze że wizyta już jutro rano ale stresuję się i mam jakieś dziwne przeczucia.
 
reklama
To teraz ja się trochę postresuje i popanikuje..
Dlaczego moja Pani doktor na żadnej z dwóch wizyt nie powiedziała ile kropek ma milimetrów/centymetrów i dlaczego mimo że na każdej wizycie było słychać serduszko to w IKP w opisie wizyt jest „ciąża (jeszcze) niepotwierdzona”?
Zaczęłam brać do głowy że jednak może coś jest nie tak? Bo nawet nie wiem ile kropek urósł od jednej wizyty do drugiej. Co jeśli mi czegoś nie mówi? Żadnego zdjęcia też nie dostałam..
dobrze że wizyta już jutro rano ale stresuję się i mam jakieś dziwne przeczucia.
Hmm wydaje mi się, że lekarze są różni- jedni super wygadani, opisują szczegółowo każdy kolejny krok pacjentce, inni mniej mówią, jedni są bardziej dokładni, inni badanie robią pobieżnie. Wg mnie wybór lekarza, a zwłaszcza prowadzącego ciążę jest bardzo istotny, ja mam to szczęście, że mam lekarkę, której ufam w 100% i dlatego teraz mimo, że mieszkam w mieście wojewódzkim jeżdżę 200km do innego miasta, by do tych prenatalnych być u lekarki która zna moją historię od lat i mówi wszystko i szczegółowo, a jak nie mówi to ja pytam i ona odpowiada.
Także pytanie jak się czujesz u tej lekarki czy ją znasz dobrze czy jej ufasz itp? Mi właśnie moja poleciła lekarza, z mojego miasta i do niego przeniosę się od około 13-14 tc żeby nie jeździć 2,5 godziny w jedną stronę, a wiem, że on jest dobry, bo znam 3 położne w mieście, które u niego prowadziły ciążę.
Trochę przydługi mój wpis, tyle że ja wiem, że jestem przewrażliwiona na punkcie kompetencji lekarza, a to przez moją historię wielu lat starań o pierwsze dziecko.
A przy tej lekarce miałam taki spokój, że nawet jak się nie uda- to wiedziałabym że ona zrobiła wszystko żeby mi pomoc.
 
Ostatnia edycja:
Hmm wydaje mi się, że lekarze są różni- jedni super wygadani, opisują szczegółowo każdy kolejny krok pacjentce, inni mniej mówią, jedni są bardziej dokładni, inni badanie robią pobieżnie. Wg mnie wybór lekarza, a zwłaszcza prowadzącego ciążę jest bardzo istotny, ja mam to szczęście, że mam lekarkę, której ufam w 100% i dlatego teraz mimo, że mieszkam w mieście wojewódzkim jeżdżę 200km do innego miasta, by do tych prenatalnych być u lekarki która zna moją historię od lat i mówi wszystko i szczegółowo, a jak nie mówi to ja pytam i ona odpowiada.
Także pytanie jak się czujesz u tej lekarki czy ją znasz dobrze czy jej ufasz itp? Mi właśnie ona poleciła lekarza, z mojego miasta i do niego przeniosę się od około 13-14 tc żeby nie jeździć 2,5 godziny w jedną stronę, a wiem, że on jest dobry, bo znam 3 położne w mieście, które u niego prowadziły ciążę.
Trochę przydługi mój wpis, tyle że ja wiem, że jestem przewrażliwiona na punkcie kompetencji lekarza, a to przez moją historię wielu lat starań i pierwsze dziecko. I przy tej lekarce miałam taki spokój, że nawet jak się nie uda- to wiedziałabym że ona zrobiła wszystko żeby mi pomoc.
Szczerze mówiąc nie znam jej i trafiłam do niej przypadkiem - jednak pracuje w prywatnym gabinecie u jednego z najlepszych ginekologów w moim mieście, razem przyjmują w szpitalu, razem wyciągnęli oddział ginekologiczny na wysoki poziom i w sumie mimo że jest oszczędna w słowach to jako jedyna naprawdę obstawiła mnie konkretnymi lekami. Sama mówiła że u niej prowadzenie ciąży to jest jak sztafeta - żyjemy od wizyty do wizyty.
I w sumie ja też nie pytałam o wielkość kropka, byłam tak zestresowana czy jest dobrze umiejscowione, czy jest serduszko itp. Na ostatniej wizycie powiedziała że „na kolejnym USG będzie już dużo więcej widać” jak zezowałam na ekran. Może po tylu moich stratach w wywiadzie jest ostrożna? Nie wiem. Z drugiej strony jakby było coś nie tak, to chyba ma obowiązek od razu powiedzieć i chyba by nie zakładała karty ciąży i nie dawała skierowania na całą wirusologię? Próbuje jakoś sama siebie oddenerwować 🥲
 
To teraz ja się trochę postresuje i popanikuje..
Dlaczego moja Pani doktor na żadnej z dwóch wizyt nie powiedziała ile kropek ma milimetrów/centymetrów i dlaczego mimo że na każdej wizycie było słychać serduszko to w IKP w opisie wizyt jest „ciąża (jeszcze) niepotwierdzona”?
Zaczęłam brać do głowy że jednak może coś jest nie tak? Bo nawet nie wiem ile kropek urósł od jednej wizyty do drugiej. Co jeśli mi czegoś nie mówi? Żadnego zdjęcia też nie dostałam..
dobrze że wizyta już jutro rano ale stresuję się i mam jakieś dziwne przeczucia.
Kurczę, to wcale nie musi znaczyć nic złego, ale ja bym nie chciała takiego lekarza, bo to jednak są standardowe informacje, tak samo jak zdjęcie z USG. A co IKP z ciekawości zajrzałam, ale ja nie mam tam żadnego opisu wizyt.

PS. Ja byłam za każdym razem w takich emocjach, że też nie pytałam o nic, ale nawet nie musiałam, bo mówił od razu. Wiadomo, że zaraz człowiek zapomniał, ale mam zdjęcie, na którym też wszystko napisane.
 
Szczerze mówiąc nie znam jej i trafiłam do niej przypadkiem - jednak pracuje w prywatnym gabinecie u jednego z najlepszych ginekologów w moim mieście, razem przyjmują w szpitalu, razem wyciągnęli oddział ginekologiczny na wysoki poziom i w sumie mimo że jest oszczędna w słowach to jako jedyna naprawdę obstawiła mnie konkretnymi lekami. Sama mówiła że u niej prowadzenie ciąży to jest jak sztafeta - żyjemy od wizyty do wizyty.
I w sumie ja też nie pytałam o wielkość kropka, byłam tak zestresowana czy jest dobrze umiejscowione, czy jest serduszko itp. Na ostatniej wizycie powiedziała że „na kolejnym USG będzie już dużo więcej widać” jak zezowałam na ekran. Może po tylu moich stratach w wywiadzie jest ostrożna? Nie wiem. Z drugiej strony jakby było coś nie tak, to chyba ma obowiązek od razu powiedzieć i chyba by nie zakładała karty ciąży i nie dawała skierowania na całą wirusologię? Próbuje jakoś sama siebie oddenerwować 🥲
Nie no tak jak piszesz, gdyby było coś nie tak, nie byłoby karty ciąży ani skierowania na badania! Więc serio, głęboki oddech i bez stresu 😊 Może faktycznie taki typ lekarza, spróbuj iść dla porównania do kogoś innego 😊
 
@SzklanaKulka już jutro wizyta, ale jestem przekonana, że gdyby coś było nie tak, to lekarka powiedziałaby o tym wprost- przecież taki mają zawód i pewnie każdego dnia przyjmują pacjentki z powikłaną ciążą/ poronieniem/ nieprawidłowościami itp i jednym z podstawowych obowiązków lekarza jest informować również o tym, że w badaniu cos go niepokoi.
Także jutro już za chwilę i będziesz spokojniejsza po wizycie 😊
 
Szczerze mówiąc nie znam jej i trafiłam do niej przypadkiem - jednak pracuje w prywatnym gabinecie u jednego z najlepszych ginekologów w moim mieście, razem przyjmują w szpitalu, razem wyciągnęli oddział ginekologiczny na wysoki poziom i w sumie mimo że jest oszczędna w słowach to jako jedyna naprawdę obstawiła mnie konkretnymi lekami. Sama mówiła że u niej prowadzenie ciąży to jest jak sztafeta - żyjemy od wizyty do wizyty.
I w sumie ja też nie pytałam o wielkość kropka, byłam tak zestresowana czy jest dobrze umiejscowione, czy jest serduszko itp. Na ostatniej wizycie powiedziała że „na kolejnym USG będzie już dużo więcej widać” jak zezowałam na ekran. Może po tylu moich stratach w wywiadzie jest ostrożna? Nie wiem. Z drugiej strony jakby było coś nie tak, to chyba ma obowiązek od razu powiedzieć i chyba by nie zakładała karty ciąży i nie dawała skierowania na całą wirusologię? Próbuje jakoś sama siebie oddenerwować 🥲
Ja mysle,że wszystko będzie w porządku, po prostu taki typ lekarza. Pamiętaj aby jutro zapytać o wszystko, jeśli boisz sie,ze o czym zapomnisz, przygotuj sobie w notatkach albo na jakieś karteczce pytania, które chcesz zadać itp
 
reklama
To teraz ja się trochę postresuje i popanikuje..
Dlaczego moja Pani doktor na żadnej z dwóch wizyt nie powiedziała ile kropek ma milimetrów/centymetrów i dlaczego mimo że na każdej wizycie było słychać serduszko to w IKP w opisie wizyt jest „ciąża (jeszcze) niepotwierdzona”?
Zaczęłam brać do głowy że jednak może coś jest nie tak? Bo nawet nie wiem ile kropek urósł od jednej wizyty do drugiej. Co jeśli mi czegoś nie mówi? Żadnego zdjęcia też nie dostałam..
dobrze że wizyta już jutro rano ale stresuję się i mam jakieś dziwne przeczucia.
Nie rozumiem lekarzy którzy tak zostawiają ciężarne kobiety. Ja pochodzę z małego miasta ale odkąd pamiętam zasada była taka że każda wizyta USG i co druga badanie fizykalne jeśli wszystko przebiega wzorowo. Z każdej wizyty w kartę ciążowy doczepione przez lekarza zdjęcie i można potem porównywać co i jak.

Pocieszę cię bo u mnie w ikp nie ma szczegółów tez
 

Załączniki

  • IMG_2136.jpeg
    IMG_2136.jpeg
    80,4 KB · Wyświetleń: 36
Do góry