Cześć dziewczyny
Trochę się nie odzywałam ale ostatnio ciągle coś się dzieje i nawet nie miałam czasu żeby zajrzeć. W weekend dostałam kolejnych buli i spędziłam trochę czasu plackiem w łóżku, na dodatek moja przyjaciółka miała wypadek. Dostała kopa w twarz od konia i ma zmiażdżoną twarz i złamany kręgosłup. Jest teraz po operacji i jak na razie wszystko jest dobrze ale od niedzieli do środy była w śpiączce i na dodatek nie mogli jej z niej wybudzić.Dziś ma już być przeniesiona na normalną sale więc może uda mi się ją odwiedzić.
Z dalszych ciekawostek to we wtorek byłam u lekarza i oczywiście same złe wieści. Okazało się że nie dość że skoczyło mi ciśnienie to jeszcze dziecko jest nie tak jak powinno. Mam je cały czas na wysokości pępka a powinno być już znacznie wyżej. Stwierdził że muszę zacząć ostrą dietę bez solną i wysoko białkową. Stwierdził że skoki ciśnienia mogę mieć od tego że sporo przytyłam ( 10kg) i w krótkim czasie ( 3 miesiące) więc muszę bardzo uważać żeby ograniczyć tycie. Poza tym nie wiadomo skąd u mnie skurcze pomimo przyjmowania leków i musiałam zrobić dodatkowe badania krwi i dziś będę miała wyniki. W czwartek udało mi się dostać na USG do mojego lekarza ( nie robi tego u siebie w gabinecie) no i na szczęście z Kacperkiem wszystko dobrze. Jest malutki bo ma tylko 1100 ale mieści się w normach, poza tym wszystko inne jak najbardziej prawidłowo. Nawet pokazał w całej okazałości, po raz pierwszy, swoje klejnoty rodzinne, więc mamy już 100% pewności

Okazuje się że u osób wysokich maleństwo ma więcej miejsca i niekoniecznie musi podchodzić do samej góry. Tylko tyle że cały czas jest w pozycji pośladkowej. Najwyraźniej tak mu najwygodniej

Ale żeby było nie było za wesoło we wtorek przyjechała córka mojego męża która wróciła z wczasów w Turcji z wymiotami i biegunką..... No więc my z nią do lekarza. Dostała leki ale teściowa ją zabrała na parę dni do siebie tak na wszelki wypadek bo nie wiadomo czy się z tego jeszcze coś nie wykluje a było by niezbyt ciekawie gdybym jeszcze ja coś złapała. Przyjeżdża do nas w przyszłym tygodniu na 3 tygodnie a potem ma jeszcze do nas dołączyć jej kuzynka na tydzień. Ale jesteśmy umówieni z teściami że jakby co to przyjeżdżają i zabierają dzieci.
W weekend mam gości z Warszawy i totalny Sajgon na mieszkaniu. Jeszcze w sobotę mają nam prąd przestawiać i zmieniać korki. A ja muszę ogarnąć cały ten chaos i posprzątać. A kuchnia owszem już jest ale jeszcze nic nie poukładane. Siostra ma dziś do mnie przyjechać i pomóc mi trochę w porządkach.