reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kwietniowe mamy 2026 🍼

Cześć dziewczyny!
Znalazłam Waszą grupe już jakiś czas temu, ale najpierw chciałam poczytać od początku zanim się odezwę, żeby być w miarę na bieżąco.
Jestem już mamą 5 cudownych dzieci, a teraz wychodzi na to, że zostanę nią po raz 6.
Zrobiłam już kilka testów i za każdym razem pojawiały się coraz ładniej widoczne 2 kreski.
Dwie aplikacje pokazują datę porodu z różnicą kilku dni. Ale powinien to być jakiś 5, 6 tydzien. Moje cykle były bardzo nieregularne, do tego owulacja często mi się przesuwa. Tym razem pojawiła się dopiero 23, 24 dc. (robiłam testy owulacyjne). Stąd podejrzewam kiedy dokładnie zaistniało maleństwo.
U ginekolog będę dopiero w następnym tygodniu, wtedy będę mogła powiedzieć coś więcej.
Jeśli chodzi o objawy to poki co nie dokuczają mi żadne dolegliwości.
Mam nadzieję, że jeszcze znajdzie się tu dla mnie miejsce .?
 
reklama
Wczoraj i dzisiaj przy podcieraniu zobaczyłam na papierze taką nitkę krwi, jasnoczerwoną. Za każdym razem było to przy wypróżnianiu, więc nie mam do końca pewności, skąd ta krew się bierze... Mam nadzieję, że to po prostu pękło jakieś naczynko. Bo jakby to zwiastowało coś złego, to myślę, że to plamienie byłoby raczej brązowe, co? Wiecie coś na ten temat?
Ja w 1 ciąży miałam około 6 tygodnia takie brązowe krwawienia. To był krwiak jakis w macicy, ginka mi tłumaczyła, że jakos w trakcie zagnieżdżania mógł sie zrobić. Mialam dodatkowa obserwacje i leki z tego powodu. Generalnie nie było to nic złego, ale jakos to lekarz tam bardziej zabezpieczył. No i ta krew była brązowa. Jasnoczerwona krew jakies sladowe ilości moga być przy wypróżnianiu, szczególnie jak masz zaparcia. Kiedys mi sie zdarzyło, bo w ciąży mi dokuczały. Ale to raczej ewidentnie było widać skąd. Chyba musisz pobserwowac dalej, moje plamienia były takie no ciężkie do przeoczenia i trwały co najmniej kilka dni. Chyba w ciąży ogólnie mogą sie zdarzyć jakies plamienia, ale no wydaje mi się, ze nawet jak niegroźne to zawsze trzeba skonsultować z lekarzem na wszelki wypadek.
 
Cześć dziewczyny!
Znalazłam Waszą grupe już jakiś czas temu, ale najpierw chciałam poczytać od początku zanim się odezwę, żeby być w miarę na bieżąco.
Jestem już mamą 5 cudownych dzieci, a teraz wychodzi na to, że zostanę nią po raz 6.
Zrobiłam już kilka testów i za każdym razem pojawiały się coraz ładniej widoczne 2 kreski.
Dwie aplikacje pokazują datę porodu z różnicą kilku dni. Ale powinien to być jakiś 5, 6 tydzien. Moje cykle były bardzo nieregularne, do tego owulacja często mi się przesuwa. Tym razem pojawiła się dopiero 23, 24 dc. (robiłam testy owulacyjne). Stąd podejrzewam kiedy dokładnie zaistniało maleństwo.
U ginekolog będę dopiero w następnym tygodniu, wtedy będę mogła powiedzieć coś więcej.
Jeśli chodzi o objawy to poki co nie dokuczają mi żadne dolegliwości.
Mam nadzieję, że jeszcze znajdzie się tu dla mnie miejsce .?
Hej, doszło tu chyba kilka nowych dziewczyn, to bardzo fajnie! Niezłą masz gromadkę! 😀
 
Ja w 1 ciąży miałam około 6 tygodnia takie brązowe krwawienia. To był krwiak jakis w macicy, ginka mi tłumaczyła, że jakos w trakcie zagnieżdżania mógł sie zrobić. Mialam dodatkowa obserwacje i leki z tego powodu. Generalnie nie było to nic złego, ale jakos to lekarz tam bardziej zabezpieczył. No i ta krew była brązowa. Jasnoczerwona krew jakies sladowe ilości moga być przy wypróżnianiu, szczególnie jak masz zaparcia. Kiedys mi sie zdarzyło, bo w ciąży mi dokuczały. Ale to raczej ewidentnie było widać skąd. Chyba musisz pobserwowac dalej, moje plamienia były takie no ciężkie do przeoczenia i trwały co najmniej kilka dni. Chyba w ciąży ogólnie mogą sie zdarzyć jakies plamienia, ale no wydaje mi się, ze nawet jak niegroźne to zawsze trzeba skonsultować z lekarzem na wszelki wypadek.
Na szczęście jutro mam wizytę, to będę pytać. Teraz mi się jeszcze przypomniało, że kiedyś miałam nadżerkę, to może wróciła...
Muszę poobserwować to plamienie, bo ono jest dość łatwe do przeoczenia
 
Wczoraj i dzisiaj przy podcieraniu zobaczyłam na papierze taką nitkę krwi, jasnoczerwoną. Za każdym razem było to przy wypróżnianiu, więc nie mam do końca pewności, skąd ta krew się bierze... Mam nadzieję, że to po prostu pękło jakieś naczynko. Bo jakby to zwiastowało coś złego, to myślę, że to plamienie byłoby raczej brązowe, co? Wiecie coś na ten temat?
Brązowe plamienie raczej właśnie nic złego nie zwiastuje, bardziej żywa krew, ale tak malutko to raczej nie masz powodów do obaw.
 
Cześć dziewczyny!
Znalazłam Waszą grupe już jakiś czas temu, ale najpierw chciałam poczytać od początku zanim się odezwę, żeby być w miarę na bieżąco.
Jestem już mamą 5 cudownych dzieci, a teraz wychodzi na to, że zostanę nią po raz 6.
Zrobiłam już kilka testów i za każdym razem pojawiały się coraz ładniej widoczne 2 kreski.
Dwie aplikacje pokazują datę porodu z różnicą kilku dni. Ale powinien to być jakiś 5, 6 tydzien. Moje cykle były bardzo nieregularne, do tego owulacja często mi się przesuwa. Tym razem pojawiła się dopiero 23, 24 dc. (robiłam testy owulacyjne). Stąd podejrzewam kiedy dokładnie zaistniało maleństwo.
U ginekolog będę dopiero w następnym tygodniu, wtedy będę mogła powiedzieć coś więcej.
Jeśli chodzi o objawy to poki co nie dokuczają mi żadne dolegliwości.
Mam nadzieję, że jeszcze znajdzie się tu dla mnie miejsce .?
Oczywiście, witaj! Ja także czekam na 6 dziecko ❤️ w jakim masz wieku dzieciaki?
 
Ja w 1 ciąży miałam około 6 tygodnia takie brązowe krwawienia. To był krwiak jakis w macicy, ginka mi tłumaczyła, że jakos w trakcie zagnieżdżania mógł sie zrobić. Mialam dodatkowa obserwacje i leki z tego powodu. Generalnie nie było to nic złego, ale jakos to lekarz tam bardziej zabezpieczył. No i ta krew była brązowa. Jasnoczerwona krew jakies sladowe ilości moga być przy wypróżnianiu, szczególnie jak masz zaparcia. Kiedys mi sie zdarzyło, bo w ciąży mi dokuczały. Ale to raczej ewidentnie było widać skąd. Chyba musisz pobserwowac dalej, moje plamienia były takie no ciężkie do przeoczenia i trwały co najmniej kilka dni. Chyba w ciąży ogólnie mogą sie zdarzyć jakies plamienia, ale no wydaje mi się, ze nawet jak niegroźne to zawsze trzeba skonsultować z lekarzem na wszelki wypadek.
Tak samo przy drugiej ciąży przy wypróżnianiu pojawiła się u mnie krew i to taka krwisto czerwona już myślałam ze ciaza poleciała, na szczęście właśnie to był krwiak dostałam leki musiałam leżeć tydzien i później faktycznie brudziłam już na brązowo ,ale wchłonął się po tygodniu .
 
Cześć, ja po wizycie, była... tragiczna. Z ciążą wszystko OK, morfologia (chyba) OK, bo niekomentowana, ale to co mówił ten lekarz... To moja pierwsza ciąża więc powiecie mi proszę, co jest normalne, a co to osobiste zdanie lekarza, bo wyszłam z niesmakiem?
1) Czy ważenie się codziennie i notowanie tego jest normą? Ten lekarz ma obsesję na punkcie tycia w ciąży. Ja w ciąży schudłam, a przed ciążą miałam niedowagę. Usłyszałam milion razy ile kilogramów mogę przytyć do końca ciąży (max. 8,5-10), wszystkie moje pytania o to że mam odwrotny problem były zbywane tym że "mam się zmuszać do jedzenia"
 
2) Lekarz nie wierzy w suplementy ciążowe i mam się "nie truć chemią". Witaminy D mam nie brać, tylko iść na słońce. Tylko kwas foliowy
3) Mam jeść tylko czerwone mięso. Kurczak to nie mięso i szkodzi płodowi (?), mam o nim zapomnieć do końca ciąży
 
reklama
4) W psychologów ten pan nie wierzy, mam spojrzeć w lustro, powiedzieć sobie: to nie ja, to moje hormony, i "dam sobie sama radę", "do 13 tygodnia minie", "stany depresyjne na początku ciąży są zupełną normą, psycholog tu nic nie pomoże"
 
Do góry