J
justyneczka
Gość
no, hehe, jak urodze po śniadaniu to na obiad będę w domu
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
QURCZE, DZIEWCZYNY musze wam coś powiedzieć, dzisiaj, moja koleżanka od nas, z Yorku, urodziła synka (51cm,3995g) o GODZ 14.50 ateraz mamy 22.15 i JUż JEST W DOMU, to jej pierwsze dziecko. SZOK co
Pamiętaj o tym, że jesteśmy tutaj właśnie od tego!!!
Możemy razem się cieszyć i płakać!
U mnie było podobnie. Źle trzymałam, źle ubierałam etc.
A dzisiaj to moja mama mnie wyprowadziła z równowagi. Ryczałam okropnie i tylko bałam się, żeby nie urodzić. Ale oczywiście szybko po burzy przyszło słońce, ale ja nadal się źle czuję....
Szkoda słów.
U nas był kolejny lekarz, tzn u Jasia. I zgadnijcie co??? Nie wiadomo co mu jest! ale po niedzieli jedziemy do szpitala na oddział dermatologii, pobiorą mu wymaz i będziemy znowu czekać...
Zrobiłam pulpety na jutro, Jasiek się kąpie a ja rozkładam łóżko, bo jestem wykończona. ale na pewno tu jeszcze dzisiaj zajrzę, no chyba, że mi się zaśnie
dziewczyny weszłam żeby się trochę wyżalić bo ciężki dzień za mną, mój mąż spadł z drabiny rano i po czterech godzinach w szpitalu okazało się że ma połamaną lewą rękę, prawa zwichnięta i cała opuchnięta i na szczęście to wszystko, bałam się że kręgosłup albo nogi uszkodzone ale jest tylko tam poobijany. Ale stresa mieliśmy, brzusio cały dzień twardy i malutka dopiero teraz zaczęła kopać, poleżałam po powrocie a teraz nie mogę zasnąć. Tak narzekałam że dwie prace ciągnie i wciąż go nie widzę, to teraz dłuższy czas pobędziemy razem, tylko się biedaczek namęczy z tymi łapkami.
te teściowe to temat rzeka, moja nie może chyba pogodzić się ze swoim wiekiem i odwala jej jeśli chodzi o ciuchy, makijaż i włosy - kolorowo, krzykliwie, blisko ciała, tapir i żółtawy blond i ciągle wszystkich pyta czy przytyli albo schudli (mi odpuściła w ciąży ;-)) bo ona tak się martwi że straci figurę Jeden plus że wogóle nie udziela się z radami na temat dzieci, za to ma mnóstwo innych życiowych rad takich że
kurcze za dużo wrażeń dziś, chyba nie zasnę, dziubuś kręci się i nadrabia za cały dzień, może się obróci przy okazji