wiecie to chyba normalne, ze kazda z nas martwi sie czy z malenstwem wszystko wporzatku.. ja tez tak mam.. dzisiaj to mam kiepski nastoj nawet, bo bylam w pracy zawiesc zwolnienie.. wszystko byloby wporzadku, gdyby nie to ze dowiedzialam sie ze moja kolezanka z pracy poronila:-( a tez miala termin na kwiecien jakos.. wsumie w tym samym czasie dowiedzialysmy sie ze jestesmy w ciazy.. tylko ze ja 2 dni pozniej poszlam na zwolnienie, a ona stwierdziala ze jeszcze popracuje mimo ze tez nienajlepiej znosila ciaze.. na co ja stwierdzilam, ze wole isc na zwolnienie, bo dobrze sobie zdaje sprawe ze moja praca ciazy nie sluzy, a niechce miec pozniej do nikogo petensji wrazie czego.. i teraz wiem ze to byla bardzo dobra decyzja.. tak mnie to jakos podlamalo psychicznie, ze szkoda gadac:-(