reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

starania się - watpliwości..

reklama
tak mi przykro, ale rozumiem, że szansa jest a to najważniejsze - nadzieja umiera ostatnia:tak:
moja pierwsza fasolka obumarła w 11 tygodniu - nie wiadomo dlaczego - prawdopodobnie przez moją chora tarczycę - mam hashimoto
Mnie tez kochana bardzo przykro. Rozumiem ten nieopisany bol po stracie fasolki.:-:)-:)-:)-:)-(
Sorka, za glupie pytanie ale co to jest hashimoto? Oby nam sie udalo w tym roku. Dziewiatka to moja szczesliwa liczba wiec licze na to, ze 2009 bedzie moim fasolkowym rokiem. Za Ciebie tez mocno trzymam kciuki:-D Musimy wierzyc, ze sie uda.
 
my bylismy w klinice,byl tez ze mna na rozmowie u lekarza,siedzielismy u niego godzine i rozawialismy o roznych mozliwosciach...ile razy jeszcze mam mu powtarzac,ze mamy problem?! przeciez jest dorosly,nie glupi i nie tepy,zeby mial trudnosci z pojmowaniem! po ostatniej awanturze obiecalam mu ze slowem sie juz nie odezwe na ten temat a kiedy wczesniej roamawialismy trwlo to 5 min z zegarkiem w reku i zazwyczaj mowil
-bedzie dobrze,uda nam sie....
nie chce juz Was przynudzac sorki,przeciez kazda z nas ma swoje problemy...
Romeczko ty nasz mały skarbeczku od tego tu jestesmy zeby dzielic sie problemami i problemikami, kazda z nas potrzebuje wsparcia, pociszenia i dobrego słowa dlatego jest nam łatwiej wspólnie walczyc z tymi wszystkimi przeciwnościami.
Ja np. jak sie wyżalę na BB to czuje sie naprawdę duuuużo lepiej.
Główka do góry :happy: jesteśmy z Tobą:tak:

Oby to tylko byla formalnosc. Bo wiesz, bo od kilku lat nam sie nic nie udaje. W sumie to mam nadzieje, ze to tylko moja wina. Nie chcialabym, zeby sie chlopak obwinial. Juz i tak wini sie za jedno z poronien. Ja wtedy nie bylam pewna, ze jestem w ciazy, bo plamilam a on byl pewny ze to @ i wszystko jest ok. Tyle, ze jednak bylam zafasolkowana i gdybym wczesniej poszla do lekarza, to moze udaloby sie ciaze podtrzymac. No coz, to jest bardziej moje zaniedbanie niz jego wina :baffled: Wtedy jeszcze bylam dosc nieswiadoma w kwestiach ciazy :-:)-:)-:)-(
P.S. W jakim sensie Twojemu M wyszly slabe wyniki ? Slaba ruchliwosc, czy ? Sorka ze draze..

Kaprysiu nie możecie sie obwiniać, bo to tylko przygnębia a my musimy miec siłe, zeby walczyć i nie wolno podcinac sobie skrzydeł.
Gdy ja po zajściu w ciązę czułam się źle to mój mąz powiedział bardzo wazne dla mnie , dla nas słowa - "Jezeli stanie sie najgorsze to obiecaj mi, ze nie bedziesz sie obwiniała, a ja obiecam ci to samo."

Czasami nie mamy wpływu na pewne rzeczy, a nawet gdybys wiedziała, ze jestes w ciąży to nie ma pewności, ze wszystko było by dobrze.

Jezeli udalo ci sie zajśc w ciążę to chyba oznacza , ze z zołniezykami jest oki, a badałaś progesteron? Dzięki niemu ciaża sie utrzymuje.

Trzeba miec nadzieje, zawsze;-):sorry2:;-)
 
Mnie tez kochana bardzo przykro. Rozumiem ten nieopisany bol po stracie fasolki.:-:)-:)-:)-:)-(
Sorka, za glupie pytanie ale co to jest hashimoto? Oby nam sie udalo w tym roku. Dziewiatka to moja szczesliwa liczba wiec licze na to, ze 2009 bedzie moim fasolkowym rokiem. Za Ciebie tez mocno trzymam kciuki:-D Musimy wierzyc, ze sie uda.

Hashimoto to autoimmunologiczna choroba tarczycy - przewlekłe zapalenie z niedoczynnością. Mój organizm produkuje więc przeciwciała, które niszczą tarczycę. Powoduje to również wysuszenie błon śluzowych różnego typu - a więc i śluzówki macicy, co jest niestety bardzo ważne przy zagnieżdżaniu fasolki a potem dopóki nie ma łożyska to i w odżywianiu.
 
witam dostałam to wredno @ po luteinie i czuje sie fatalnie mam zawroty głowy zrobiłam sie płaczliwa i robi mi sie niedobrze a o chumoze niewspomne bo jest bardzo kiepski czy to normalka :-:)-:)-:)-:)-:)-(
czy dlatego sie czuje ze niema fasolki a tak bym chciała jo miec pozdrawiam
 
witam dostałam to wredno @ po luteinie i czuje sie fatalnie mam zawroty głowy zrobiłam sie płaczliwa i robi mi sie niedobrze a o chumoze niewspomne bo jest bardzo kiepski czy to normalka :-:)-:)-:)-:)-:)-(
czy dlatego sie czuje ze niema fasolki a tak bym chciała jo miec pozdrawiam

sabina - przykro mi, ale popatrz na to z innej strony - możecie starać się po @, a tak tylko się denerwowałaś że jej nie ma i fasolki też nie - teraz do roboty!!!!!!
 
Hashimoto to autoimmunologiczna choroba tarczycy - przewlekłe zapalenie z niedoczynnością. Mój organizm produkuje więc przeciwciała, które niszczą tarczycę. Powoduje to również wysuszenie błon śluzowych różnego typu - a więc i śluzówki macicy, co jest niestety bardzo ważne przy zagnieżdżaniu fasolki a potem dopóki nie ma łożyska to i w odżywianiu.

Oj to tez widze, ze nie jest ciekawie ale moze w Twoim przypadku uda sie wszystko zbic lekami ? Jakie sa rokowania? Co powiedzial lekarz a propos Waszych prob z zafasolkowaniem ? Zycze Ci z calego serduszka, zeby wszystko sie udalo po Waszej mysli :tak:

Kaprysiu nie możecie sie obwiniać, bo to tylko przygnębia a my musimy miec siłe, zeby walczyć i nie wolno podcinac sobie skrzydeł.
Gdy ja po zajściu w ciązę czułam się źle to mój mąz powiedział bardzo wazne dla mnie , dla nas słowa - "Jezeli stanie sie najgorsze to obiecaj mi, ze nie bedziesz sie obwiniała, a ja obiecam ci to samo."

Czasami nie mamy wpływu na pewne rzeczy, a nawet gdybys wiedziała, ze jestes w ciąży to nie ma pewności, ze wszystko było by dobrze.

Jezeli udalo ci sie zajśc w ciążę to chyba oznacza , ze z zołniezykami jest oki, a badałaś progesteron? Dzięki niemu ciaża sie utrzymuje.

Trzeba miec nadzieje, zawsze;-):sorry2:;-)
Dzieki kochana. Nigdy nie badalam hormonow, bo moj polski lekarz nigdy nie uwazal, ze powinnam. Tym razem znow mam plamienia zamiast @ i dlatego postanowilam isc do gina i poprosic o hormonalne badania. Ja jestem wariatka i ciagle mam nadzieje, na naturalne poczecie. Rozsadek mi jednak podpowiada, ze nie bedzie tak latwo i prawdopodobnie nie obedzie sie bez In Vitro :-(
 
Oj to tez widze, ze nie jest ciekawie ale moze w Twoim przypadku uda sie wszystko zbic lekami ? Jakie sa rokowania? Co powiedzial lekarz a propos Waszych prob z zafasolkowaniem ? Zycze Ci z calego serduszka, zeby wszystko sie udalo po Waszej mysli :tak:


leki na tarczycę biorę codziennie - i tak już raczej będzie do śmierci:-(
lekarz twierdzi, że choroba utrudnia, ale nie uniemożliwia zajście w ciążę i dlatego pzrepisał mi duphaston na zagnieżdżenie. teraz biorę 3 cykl - jak się nie uda to idę do niego i niech mi da skierowanie na badania:tak::tak::tak: a jak nie to sobie sama zrobię hormony (najbardziej to prolaktynę bo na to tarczyca moze mieć wpływ)
 
reklama
leki na tarczycę biorę codziennie - i tak już raczej będzie do śmierci:-(
lekarz twierdzi, że choroba utrudnia, ale nie uniemożliwia zajście w ciążę i dlatego pzrepisał mi duphaston na zagnieżdżenie. teraz biorę 3 cykl - jak się nie uda to idę do niego i niech mi da skierowanie na badania:tak::tak::tak: a jak nie to sobie sama zrobię hormony (najbardziej to prolaktynę bo na to tarczyca moze mieć wpływ)
Oj biedaku :-( Nie przejmuj sie, wazne sa te magiczne slowa "utrudnia ale nie uniemozliwia". Wszystko bedzie dobrze, bo na to wyglada ze jest mozliwosc ustablizowania wszystkiego lekami ?
Mnie trzymaja w nadziei opowiesci innych dziewczyn, ktore w bardzo podbramkowych sytuacjach doczekaly sie fasolek. Kto wie, czy na nas tez nie czeka taki cud :-D


Sabinka, glowka do gory. Grunt to przepadac sie "ile wlezie", zeby zlokalizowac problem. Jak juz wiadomo o co chodzi, to latwiej jest z tym "walczyc". :tak:
 
Do góry