reklama
no widze ze ktos mysli tak jak ja. zreszta jego mama to obca kobieta dla mnie a ja w tym czasie chce byc z kims bliskkim
szczesliwa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2008
- Postów
- 10 340
ja przy mojej bym sie wykonczyła matce, bedzie tylko mąż, a póżniej jak da radę to ewentualnie na 1 dzien...
koga
Mama Maksa i Julka
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2005
- Postów
- 8 273
koga - Ty to masz kulinarny spust, wczoraj naleśniki z gruszkami, dzisiaj to... no,no, ale wykwintne dania!!! gratuluję pomysłów!
no nosi mnie strasznie w tej ciąży
ale żeby nie było, kluchy ze skwarkami i kapustą - ulubione danie mojego synka, zwłaszcza skwarki - oraz pierogi leniwe i spagetti są u nas co tydzień - na szczęście Maks tosty z łososiem i cebulą tez lubi, no a makaron to obojętnie z czym to mogę poszaleć
a jakie żeberka ostatnio zrobiłam mmmmmmmmmmmmm w winie i maśle orzechowym - chyba w sobotę je powtórzę
mój zmysł smaku oszalał
madzia1989
Mama Dominisia
Witam nowa kwietniowke:-)
Ja niestety znowu sie poklocilam z mezem...dlatego musze sie Wam wyzalic...eh juz dobija mnie to wszystko:-(
klucha i auliya ja tez jestem tego zdania co Wy!!!!Dlaczego ma byc przy mnie jakas obca dla mnie kobieta skoro moze byc MAMA
Ja wlasnie jestem rozdarta i nie wiem co zrobic jesli chodzi o porod,bo nie zdecydowalam gdzie bede rodzic...tzn ja wiem ale moj maz nie chce sie zgodzic:-( Moze pamietacie jak wczesniej pisalam...chcialabym zeby mama przy mnie byla,bo roznie jest po porodzie i chcialabym zeby w tych pierwszych chwilach zycia mojego skarba uczestniczyla wlasnie moja MAMA i moja rodzina...tutaj gdzie mieszkam jestem sama z mezem i jego rodzina.Chcac byc przy mamie i mojej rodzinie musze jechac 350 km stad ale moj maz nie chce sie zgodzic na to zebym rodzila w Krakowie .Wszyscy z mojej rodziny namawiaja mnie,zebym przyjechala do domu,bo bedzie mi latwiej tym bardziej,ze sa tu moje babcie i ciocie i pomoga mi a to jest moj pierwszy dzidzius.Ja nie wiem jak mam meza przekonac,bo on nie rozumie,ze to ja powinnam decydowac gdzie chce rodzic a tym bardziej, nie moze zrozumiec ze bedzie mi tam lepiej,nam bedzie tam lepiej!Jestesmy malzenstwem od ponad 2 miesiecy(wiem,ze to poczatki ale podobno sa one najtrudniejsze),mieszkam z mezem prawie 9 miesiecy i nie czuje sie tutaj z jego rodzina jeszcze dobrze.Nie wiem jak to sie skonczy ale chcialabym byc przy mamie i chcialabym zeby maz rowniez z nami mieszkal(a co do mieszkania u moich rodzicow to mamy duzy dom i rodzice chca zebysmy przez te pierwsze najtrudniejsze chwile byli z nimi i nie maja nic przeciwko mojemu mezowi i temu zebysmy tam mieszkali razem) Prosze Was jesli mozecie trzymajcie kciuki zeby wyszlo na moje
moze to cos pomoze...
Co do porodu to ja z okresu mam na 14 kwietnia a z USG roznie 23,25 kwietnia:-)
Ja niestety znowu sie poklocilam z mezem...dlatego musze sie Wam wyzalic...eh juz dobija mnie to wszystko:-(
klucha i auliya ja tez jestem tego zdania co Wy!!!!Dlaczego ma byc przy mnie jakas obca dla mnie kobieta skoro moze byc MAMA
Ja wlasnie jestem rozdarta i nie wiem co zrobic jesli chodzi o porod,bo nie zdecydowalam gdzie bede rodzic...tzn ja wiem ale moj maz nie chce sie zgodzic:-( Moze pamietacie jak wczesniej pisalam...chcialabym zeby mama przy mnie byla,bo roznie jest po porodzie i chcialabym zeby w tych pierwszych chwilach zycia mojego skarba uczestniczyla wlasnie moja MAMA i moja rodzina...tutaj gdzie mieszkam jestem sama z mezem i jego rodzina.Chcac byc przy mamie i mojej rodzinie musze jechac 350 km stad ale moj maz nie chce sie zgodzic na to zebym rodzila w Krakowie .Wszyscy z mojej rodziny namawiaja mnie,zebym przyjechala do domu,bo bedzie mi latwiej tym bardziej,ze sa tu moje babcie i ciocie i pomoga mi a to jest moj pierwszy dzidzius.Ja nie wiem jak mam meza przekonac,bo on nie rozumie,ze to ja powinnam decydowac gdzie chce rodzic a tym bardziej, nie moze zrozumiec ze bedzie mi tam lepiej,nam bedzie tam lepiej!Jestesmy malzenstwem od ponad 2 miesiecy(wiem,ze to poczatki ale podobno sa one najtrudniejsze),mieszkam z mezem prawie 9 miesiecy i nie czuje sie tutaj z jego rodzina jeszcze dobrze.Nie wiem jak to sie skonczy ale chcialabym byc przy mamie i chcialabym zeby maz rowniez z nami mieszkal(a co do mieszkania u moich rodzicow to mamy duzy dom i rodzice chca zebysmy przez te pierwsze najtrudniejsze chwile byli z nimi i nie maja nic przeciwko mojemu mezowi i temu zebysmy tam mieszkali razem) Prosze Was jesli mozecie trzymajcie kciuki zeby wyszlo na moje
moze to cos pomoze...Co do porodu to ja z okresu mam na 14 kwietnia a z USG roznie 23,25 kwietnia:-)
oczywiscie ze bede trzymac kciuki ja o chrzcinach to powiedzialam tylko ja sie zgodzilam zamieszkac po powrocie do pl w gliwicach wiec chrzest bedzie u mnie w dobrym miescie bo chcem aby dzidzia miala korzenie mazurskie. nic mnie nie przekona do chrztu na slasku. niech nawet nie probuje bo moze sie zakonczyc tym ze chrzest bedzie na mazurach i ja tam z dzidzia zostane a on niech robi co chce
Koga twój zmysł smaku oszalał??? Ja od wczoraj odżywiam się faworkami(po twoim kuszeniu)Teraz reż ja podjadam.A jak dalej będziesz tak szaleć z przepisami to ja się upluję i uślinię przy kompie i jeszcze zrobię jakieś zwarcie bo klawiatura nie jest ślino-odporna LITOŚCI BŁAGAM...
Lilian tak mi przykro....
Spaczyna ja bluzki mam jedno posiłkowe-jeden posiłek i do prania dodaj jeszcze zmiany po urzędowaniu w kuchni.A największy ubaw mają moje dzieci wieczorem jak leżę w łóżku i rozwiązuję sudoku... na atomowym biuście gumka do ścierania,na brzuszku ołówek i słonecznik(wczoraj maluszek tak skutecznie kopnął że K pół nocy znajdował ziarenka w pościeli) a w garści zeszyt z sudoku...
Manja czy to znaczy że jeżeli na zwolnieniu jestem od połowy września to mogę być na nim 270 dni? a nie 182?Bo dla mnie każdy dzień się liczy...Była bym wdzięczna za odpowiedź...
AAAA i witam diabliczkę
.A jak dalej będziesz tak szaleć z przepisami to ja się upluję i uślinię przy kompie i jeszcze zrobię jakieś zwarcie bo klawiatura nie jest ślino-odporna LITOŚCI BŁAGAM...Lilian tak mi przykro....
Spaczyna ja bluzki mam jedno posiłkowe-jeden posiłek i do prania dodaj jeszcze zmiany po urzędowaniu w kuchni.A największy ubaw mają moje dzieci wieczorem jak leżę w łóżku i rozwiązuję sudoku... na atomowym biuście gumka do ścierania,na brzuszku ołówek i słonecznik(wczoraj maluszek tak skutecznie kopnął że K pół nocy znajdował ziarenka w pościeli) a w garści zeszyt z sudoku...
Manja czy to znaczy że jeżeli na zwolnieniu jestem od połowy września to mogę być na nim 270 dni? a nie 182?Bo dla mnie każdy dzień się liczy...Była bym wdzięczna za odpowiedź...
AAAA i witam diabliczkę
adusia3 - jeżeli te 182 dni jeszcze się nie skończyły i nie wystąpiłaś do zus-u o przyznanie świadczenia rehabilitacyjnego to wydaje mi się że obejmuje Cię już te 270 dni, tak czytałam w komentarzu do nowego kodeksu pracy który obowiązuje od stycznia, poniewaz nie znam się na tym sprawdź to jeszcze u siebie w pracy albo w zusie; ja póki co jeszcze ciągnę te 182 dni, bo poszłam na zwolnienie dopiero na początku listopada, a w sumie mogłam już w połowie października
reklama
