Tak sobie siedzę, czytam i myślę choć przez tą chorobę to myślenie nie jest moją mocną stroną dzisiaj. Ale tak w skrucie to niektóre z nas mają tu podobny problem zdrowotny np
misiarw,
Hania i ja nie mamy owu. Pęcherzyki mamy za małe i zastanawiam się dlaczego skoro problem ten sam to mamy tak różne leczenie i leki? Może napiszecie mi czy u was z hormonami wszystko ok i co jest spowodowane u was tym że pęcherzyki są tak małe, czy gin podaje jakiś konkretny powód? Bo moje leczenie to nie do kończa mi pasuje i trochę nie chce mi się wierzyć w te moje dolegliwości.
U mnie jest niby problem z prolaktyną ale interpretacje przez gin mojego wyniku mi nie pasuje a tydzień temu robiłam to samo badanie i jest idealnie co prawda biorę leki ale nie mam clo ani luteiny.
Tak na marginesie mam pytanie dlaczego różne laboratoria moją różne normy tych samych hormonów?