reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

starania się - watpliwości..


Jak sie okazalo, ze fasolka zostac ze mna nie chciala, to oczywiscie bylam zalamana tyle ze z drugiej strony poczulam ulge (????!!!!!). Normalnie nienawidze siebie za to, probowalam wyrzucic takie mysli z mojej glowy ale skutek byl totalnie odwrotny.
Jestem osoba ktora jest a'la perfekcjonistka. Lubie kiedy wszystko jest po mojej mysli, lubie nad wszytskim miec 100% kontroli - wszystko musi byc idealnie i nie ma miejsca na porazki... No i wlasnie w momencie zobaczenia 2 kresek, odfajkowalam jakby w moim "planie na zycie" kolejna pozycje. " Sa dwie kreski, moge miec dzieci - nie jestem 'ulomna'. Jestem prawdziwa kobieta - jest gitara ".. Ale jak juz mowilam, po stracie poczulam ta cholerna ulge, jakbym tak naprawde chciala sie tylko przekonac, ze nie jestem bezplodna... Sama jestem w szoku co zaczelo sie dalej dziac. Nie bede opisywala wszystkich szczegolow, bo Was tu zanudze. Powiem tylko, ze wczoraj powiedzialam mojemu M., ze nie jestem gotowa zeby miec dzieci!!!!:szok: Mielismy bardzo dluga rozmowe, on bardzo chce miec juz dzieciaczka. Chce zebysmy zaszli w ciaze w tym roku koniecznie. Bylo mi go szkoda, wiec powiedzialam mu, ze ma racje.:sorry2:
Teraz mamy badania przygotowujace do IVF ale ja stracilam caly zapal i motywacje. Tak szczerze mowiac, jak dla mnie to niech sie dzieje co chce. Chyba przestalo mi juz zalezec na tym, czy kiedykolwiek bede miala potomka, czy nie. Wszystko co robie w kierunku ciazy, w tym momencie robie dla niego:zawstydzona/y: Nie moge sobie spojrzec w oczy - jestem najwieksza hipokrytka swiata. Jeszcze kilka miesiecy temu, oddalabym zycie zeby moc miec dziecko. Nie rozumiem, co sie ze mna stalo. Czy ja zwariowalam????
P.S.2. Tak w ogole to chyba juz kiedys pisalam, ze zaczynam miec watpliwosci... SOkra, ze sie powtarzam :p. Chcialam Wam tylko powiedziec, ze nie pisalam tak dlugo, bo bilam sie z myslami. Wojna zle sie dla mnie skonczyla, bo skapitulowalam i przestalam chciec miec dzieciaka... :((( Niech mnie ktos walnie w ryj - pliiiiizzzzzz
mi tez sie wydaje ze to kwestia takiej samoobrony przed porażka!!! uważam ze masz całkiem normalne myśli miałam juz takie kilka razy ze to jeszcze jednak nie pora na mnie ze to cale moje pragnienie to przez fakt oporow meza - takie cos na przekor! :dry: z pewnoscia fakt mozliwosci zachodzenia w ciaze dal jakas ulge! a gdybys naprawde niechciala bobo to bys nie przygotowaywala sie do IVF ;-);-);-);-)
Mam takiego dzisiaj doła że normalnie szok, brak mi dzisiaj nadziei chęci i wiary że się kiedyś uda... wiem że to chwilowe bo muszę być silna ale chcę mi się płakać!
kochana pamietaj ze sny sie interpretuje na opak! :-) nie smutaj sie !!! chyba wszystkie mamy dzisiaj kiepski dzieną!! moze cos z pogoda!???? ja nie wiem jak ten tydzien wytrzymam bez meza ... juz dawno tzle czasu nie spedzilismy osobno!:zawstydzona/y:
Pij mleko będziesz wielka, jedz ptasie mleczko będziesz lekka.
:-):-):-):-) no tak to sie nazywa miec wymowke! :-) ale i tak zaczne dzisiej cwiczyc! :cool2:
 
reklama
Jak już wczesniej pisałam że źle się czuję po leku, najpierw bolały mnie piersi a od wczoraj to bolą mnie sutki i to normalnie jak cholera, na szczęście zostały mi 2-3 tabletki bo idę na bete i będę mogła odstawić... potem cholerna @ i przygotowania do IUI...

oj mie tez sutki bolą i to jak cholera.. i cale piersi.. cykl wczesniej a nawet dwa nic nie czułam jak je dotykalam przed @ a teraz to jakby je mialo rozsadzic a dotchnac ło matko.. masakra..

a jeszcze dzis o 16 umarł mój dziadek we wtorek jedziemy bo w srode prawdopodobnie pogrzeb.. juz od stycznia bylo nie ciekawie i wiadomo było, że tak to sie zakonczy tylko nikt nie wiedzial kiedy..

ale juz nie smuce..
Milego popoludnia..
 
Nektarynko no to nie dość że mamy ten sam dzień cykl to jeszcze mamy takie same bóle... normalnie całkowity zbieg okoliczności. Bardzo mi przykro z powodu dziadka-przytulam!

Muszę już na dziś żegnać... jutro zajrzę pozdrawiam!
Mam nadzieję że jutro będzie lepszy dzień!
 
Zeby juz nie zamulac :


testiklasistyuy9.jpg

JAK8.jpg

sekretariat-praca.jpg
 
Dziekuje kobitki:sorry2:

Moj problem jest dosc glupi. Chyba sama sobie tworze wyimaginowane problemy. Cholera wie jak to jest.. Poki co, to nie moge o tym przestac myslec.
Wszystko sie zaczelo od mojego ostatniego "poronienia". Wiecie co, na poczatku sie bardzo ucieszylam jak zobaczylam 2 kreski - lewitowalam z pol metra nad ziemia z radosci. Tyle, ze pozniej moje uczucia sie bardzo zmienily. Nie wiem o co chodzi, totalnie nie rozumiem.
Jak sie okazalo, ze fasolka zostac ze mna nie chciala, to oczywiscie bylam zalamana tyle ze z drugiej strony poczulam ulge (????!!!!!). Normalnie nienawidze siebie za to, probowalam wyrzucic takie mysli z mojej glowy ale skutek byl totalnie odwrotny.
Jestem osoba ktora jest a'la perfekcjonistka. Lubie kiedy wszystko jest po mojej mysli, lubie nad wszytskim miec 100% kontroli - wszystko musi byc idealnie i nie ma miejsca na porazki... No i wlasnie w momencie zobaczenia 2 kresek, odfajkowalam jakby w moim "planie na zycie" kolejna pozycje. " Sa dwie kreski, moge miec dzieci - nie jestem 'ulomna'. Jestem prawdziwa kobieta - jest gitara ".. Ale jak juz mowilam, po stracie poczulam ta cholerna ulge, jakbym tak naprawde chciala sie tylko przekonac, ze nie jestem bezplodna... Sama jestem w szoku co zaczelo sie dalej dziac. Nie bede opisywala wszystkich szczegolow, bo Was tu zanudze. Powiem tylko, ze wczoraj powiedzialam mojemu M., ze nie jestem gotowa zeby miec dzieci!!!!:szok: Mielismy bardzo dluga rozmowe, on bardzo chce miec juz dzieciaczka. Chce zebysmy zaszli w ciaze w tym roku koniecznie. Bylo mi go szkoda, wiec powiedzialam mu, ze ma racje.:sorry2:
Teraz mamy badania przygotowujace do IVF ale ja stracilam caly zapal i motywacje. Tak szczerze mowiac, jak dla mnie to niech sie dzieje co chce. Chyba przestalo mi juz zalezec na tym, czy kiedykolwiek bede miala potomka, czy nie. Wszystko co robie w kierunku ciazy, w tym momencie robie dla niego:zawstydzona/y: Nie moge sobie spojrzec w oczy - jestem najwieksza hipokrytka swiata. Jeszcze kilka miesiecy temu, oddalabym zycie zeby moc miec dziecko. Nie rozumiem, co sie ze mna stalo. Czy ja zwariowalam????

P.S. Przyszla Mamusiu, alez nam sie dzis zebralo na zwierzenia!!! :p

P.S.2. Tak w ogole to chyba juz kiedys pisalam, ze zaczynam miec watpliwosci... SOkra, ze sie powtarzam :p. Chcialam Wam tylko powiedziec, ze nie pisalam tak dlugo, bo bilam sie z myslami. Wojna zle sie dla mnie skonczyla, bo skapitulowalam i przestalam chciec miec dzieciaka... :((( Niech mnie ktos walnie w ryj - pliiiiizzzzzz

Kaprycha kochanie to ja cie pociesze jak nikt inny :)

Zdolna do zapłodnienia to może i jesteś ale do reprodukcji????
Do reprodukcji to ty będziesz zdolna jak się twoje dziecko usamodzielni i samo założy rodzinę!!!!

Więc realizacja tego twojego idealnego planu jakby szwankuje!
A że się wystraszyłaś?? no to akurat normalne tylko idioci się nie boją :)

Buziaki
 
Witam koilezanki :)
Przepraszam ,ale z ciekawosci weszlam sobie na wasz watek:blink:
Jestem staraczka od 5lat . I wlasnie zainteresowala mnie opinia lekarza Loree
Co do plamień, powiedział,że są 2 powody: zaburzenia hormonalne albo rak.
Raka wyklucza na 99 % bo mam dobra cytologię i w tym wieku raczej nie występuje. Ponieważ ma skrzywienie zawodowe w tym temacie zaproponował mi badanie zwane ABRAZJA (Abrazja w ginekologii jest zabiegiem łyżeczkowania macicy. Stosuje się go w rozrostach endometrium w wieku pomenopauzalnym, w celach diagnostycznych, np. gdy podejrzewamy raka trzonu macicy.)

Zabieg łyżeczkowana wykonuje się w szpitalu, w narkozie. Przeraża mnie to.
Jeśli wyniki są ok, wtedy bada się hormony i to o dziwo estradiol. Jeśli jest go za mało stosuje sie tabletki hormonalne.
Ja mialam wykonywane i badania hormonalne i ambrazje obydwa wypadly dobrze ,a krwawienia tydzien przed @ ,nadal mam i to juz od 4 lat :confused:.
Tak wiec musza byc jakies inne przyczyny. Wkurza mnie ,ze lekarze tylko te dwie morzliwosci biora pod uwage:wściekła/y:. Bo chyba jak ktos krwawi regularnie to nie jest to oznaka zdrowia.:no:.
 
Nektarynko no to nie dość że mamy ten sam dzień cykl to jeszcze mamy takie same bóle... normalnie całkowity zbieg okoliczności. Bardzo mi przykro z powodu dziadka-przytulam!
poza tym zero objawow na okres jeszcze z 2-3 dni temu mialam klucie po lewej stronie.. tak jakby na owulacje czy cos takiego.. poza tym tempki ładnie w gorze.. wykresik nizej
:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
 

Załączniki

  • fertilityfriend.jpg
    fertilityfriend.jpg
    52,2 KB · Wyświetleń: 39
Witam koilezanki :)
Przepraszam ,ale z ciekawosci weszlam sobie na wasz watek:blink:
Jestem staraczka od 5lat . I wlasnie zainteresowala mnie opinia lekarza Loree

Ja mialam wykonywane i badania hormonalne i ambrazje obydwa wypadly dobrze ,a krwawienia tydzien przed @ ,nadal mam i to juz od 4 lat :confused:.
Tak wiec musza byc jakies inne przyczyny. Wkurza mnie ,ze lekarze tylko te dwie morzliwosci biora pod uwage:wściekła/y:. Bo chyba jak ktos krwawi regularnie to nie jest to oznaka zdrowia.:no:.

Skoro tak długo masz te plamienia to i wiedzę masz sporą na ten temat. Ja nie wiem co myśleć, bo wizytę miałam w piątek i trochę jestem zaskoczona tym , co lekarz mówił. Jaka u ciebie była kolejność badań? Bo mnie lekarz najpierw kazał zrobić abrazję a później hormony. Trochę mnie to zdziwiło, ale niby miała konkretne argumenty. Są jeszcze jakieś inne przyczyny plamień, skoro u ciebie i hormony i abrazja wyszła ok?
 
reklama
Skoro tak długo masz te plamienia to i wiedzę masz sporą na ten temat. Ja nie wiem co myśleć, bo wizytę miałam w piątek i trochę jestem zaskoczona tym , co lekarz mówił. Jaka u ciebie była kolejność badań? Bo mnie lekarz najpierw kazał zrobić abrazję a później hormony. Trochę mnie to zdziwiło, ale niby miała konkretne argumenty. Są jeszcze jakieś inne przyczyny plamień, skoro u ciebie i hormony i abrazja wyszła ok?
Wlasnie ,ze nie mam zadnej wiedzy i to mnie dobija:wściekła/y::no:.
Oczywiscie najpierw mi hormony badali ,potem robili biopsje punktowa ,a na samym koncu lyzeczkowanie . Bo to juz powazniejszy zabieg , trzeba usypiac itd.
Po wykluczeniu nieprawidlowosci hormonalnych ,raka i endometriozy stwierdzili ,ze nie moga mi juz pomoc bo jestem zdrowa:baffled:. Na moje pytanie ,czemu w takim razie krwawie ,lekarz mi odpowiedzial ,ze to pewnie krwawienia okoloowulacyjne i ze za bardzo sie przejmuje:dry:. Tylko ,ze owulacje to ja mam tydzien przed tymi glupimi krawieniami :confused:. Bylam po tym jeszcze u kilku innych lekarzy ,ale zaden mi nie potrafil odpowiedziec na pytanie ,skad one sie biora.:-(
Od niedawna jestem w Anglii i tu tez juz pytalam w tym temacie i GP mi powiedziala ,ze takie niewielkie krwawienia to nie grozne sa , zrobili mi usg ,no i obecnie czekam na list ze szpitala gdzie mnie maja przebadac ponownie .:-(
 
Do góry