reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wrześniówkowe mamy

Hruda każdy podejmuje decyzje najlepsze dla niego, my nie możemy cię osądzać, a tym bardziej krytykować za twoje decyzje. Zrobiłaś to co było najlepsze dla Ciebie i rodziny. Jesteś odważna, że zrezygnowałaś z realizowania swoich marzeń. Ale tak na marginesie to jak długo można rezygnować ciągle z siebie ??:baffled:
To nie jest rezygnowanie z marzeń, z samorealizacji tylko odłożenie na później, czasami trzeba poczekać na dogodniejszy moment. Wiadomo,że teraz nie jesteśmy już wolnymi ptakami i musimy brać pod uwagę dobro ogółu/rodziny,a matki, no cóż:-(, zawsze bardziej poświęcają się. Taka już nasza "rola"
 
reklama
To nie jest rezygnowanie z marzeń, z samorealizacji tylko odłożenie na później, czasami trzeba poczekać na dogodniejszy moment. Wiadomo,że teraz nie jesteśmy już wolnymi ptakami i musimy brać pod uwagę dobro ogółu/rodziny,a matki, no cóż:-(, zawsze bardziej poświęcają się. Taka już nasza "rola"

Wyjęłaś mi to z ust;-) niestety życie tak się układa a nie inaczej:sorry:
Wreszcie przysiadłam i wrzuciłam kilka fotek na zamknięty co byście nas nie zapomniały;-) i zamiast się ruszyć i poprasować to tu siedzę:zawstydzona/y: jakiś leń mnie ogarnia ostatnio:eek:
 
To nie jest rezygnowanie z marzeń, z samorealizacji tylko odłożenie na później, czasami trzeba poczekać na dogodniejszy moment. Wiadomo,że teraz nie jesteśmy już wolnymi ptakami i musimy brać pod uwagę dobro ogółu/rodziny,a matki, no cóż:-(, zawsze bardziej poświęcają się. Taka już nasza "rola"
Zgadzam się, ale jezeli ten "dogodniejszy moment" nastąpi za 15 lat albo wcale??:sorry:czemu to do jasnej cholewci kobieta się musi zawsze poświęcać?? czemu nie facet?? wiem, że mnie zbluzgacie, ale ja tez mam taki problem:baffled::nerd:
 
Ostatnia edycja:
Nie zbluzgamy,bo ja też tak mam. Ale jakoś musiałam ulożyć to wszystko sobie w głowie,choć nie znaczy to,że czuję się dobrze w obecnej sytuacji.
S jeździ tirem. W domu jest tylko na weekendy i to nie zawsze całe. Gdybym poszła do pracy to młody byłby z nianią lub w żłobku. Do żłobka nie pójdzie,bo 1)nie dostanie się 2)jest 1 w Gnieźnie 3)nie znajdę pracy żeby zgrać godziny. Niania? Musiałabym zarobić tyle żeby starczyło na niańkę, dojazdy do pracy i jeszcze coś zostało. Teraz podsumowując: nie zarobię tyle,żebym była zadowolona,czyli ok.2000 na rękę,a praca dla samej idei,czy spełniania moich ambicji, na czym cierpiałoby moje dziecko nie wchodzi w grę. A dlaczego to my jesteśmy w domu z dziećmi? Jesteś w stanie przynieść do domu tyle kasy co Twój mąż? Bo ja nie:baffled:
 
No raczej nie zarobie, tylko zależy też ile ten mąż zarabia:baffled: my mamy 2000 i to nie zawsze, 5kredytów i za co żyć?? :nerd: łatwo się mówi jeśłi mąż zarabia dużo, a twój podejrzewam tak właśnie ma. ja chce iść do pracy i do szkoły jak najszybciej, bo po 1. mam 22 lata i maturę tylko i nie daje mi to spokoju:eek: po2. jak kiedyś pisały mamy pracujące, kiedy poszły do pracy lepiej się poczuły po3. to ja mam dość bycia pier..... kurą domową i po4. i po5. mogę dużo wymieniać.
Ale każdy układa życie jak chce. Może jestem egoistką i nie jestem warta bycia matką, ale jeśli miałabym okazję, to na pewno pójdę do pracy, nawet jeśli odbije się to na naszej rodzinie :-(
 
Alusia każdy ma swoje racje;-) i ja się z Tobą w zupełności zgadzam ale nie sądzę żebyś zdecydowała się na pracę dla samego wyjścia z domu:no: jeżeli bilans wyszedł by praktycznie na zero po odliczeniu od pensji niani i np dojazdów do pracy to ja wolałabym siedzieć w domu z dzieckiem i pewnie większość się ze mną zgodzi:sorry: ja też przy zarobkach które miałam wracając do pracy gdyby nie pomoc teściowej pewnie musiałabym zrezygnować:baffled: na szczęście ułożyło się jak się ułożyło a i po powrocie okazało się że dostaje podwyżkę:-) Łatwo się mówi jak się nie staje przed takimi wyborami ale nie sądzę żeby któraś zdecydowała się na pracę dla idei kosztem swojego dziecka:no:
 
Alusia każdy ma swoje racje;-) i ja się z Tobą w zupełności zgadzam ale nie sądzę żebyś zdecydowała się na pracę dla samego wyjścia z domu:no: jeżeli bilans wyszedł by praktycznie na zero po odliczeniu od pensji niani i np dojazdów do pracy to ja wolałabym siedzieć w domu z dzieckiem i pewnie większość się ze mną zgodzi:sorry: ja też przy zarobkach które miałam wracając do pracy gdyby nie pomoc teściowej pewnie musiałabym zrezygnować:baffled: na szczęście ułożyło się jak się ułożyło a i po powrocie okazało się że dostaje podwyżkę:-) Łatwo się mówi jak się nie staje przed takimi wyborami ale nie sądzę żeby któraś zdecydowała się na pracę dla idei kosztem swojego dziecka:no:
może by i tak było, ale jeśli ktoś nie jest w domu bez przerwy od 3 lat to może nie wie jak to jest :tak: ale to już jest sprawa każdej mamy i nie będę się mieszać w decyzje innych, po prostu napisałam to co myślę, a wy możecie mnie poprzeć albo nie :frown::hmm:
 
reklama
Może niektóre mamy mają podobnie jak ja, ale chyba większość jednak ma studia albo jakiś zawód, ja niestety nie mam :-( kurs sekretarz-asystent i tyle :zawstydzona/y: czuję się z tym źle psychicznie i nic mi nie pomoże.:nerd: pozdrawiam i uciekam, mąż w chorzowie na kursie do wieczora a ja sama w domu i idę się kurować dalej. :-D:tak: 3majcie się i życzę powodzenia
 
Do góry