wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
normalnie co za "smakosz" z tego mojego dzidziusia !!!
najpierw wprowadziliśmy jabłko z racji niechęci do kupy.
jakoś dziwnie byłoby zaczynać od marchewki.
nauczył sie na tym jabłku jeść mniej-więcej.
potem jabłko-marchewka: przeszło.
potem marchewka-ziemniak: bez entuzjazmu, ale zjadał.
ziemniak-dynia: pierwszy raz było krztuszenie się, przy drugim podaniu - odruch wymiotny. w sumie się nie dziwię, bo śmierdziało to masakrycznie.
brokuł: wziął na język, posmakował i od razu odruch wymiotny. wywaliłam cały słoiczek.
zupka krem z jarzyn - odruch wymiotny.
zupka marchewkowo ryżowa - odruch wymiotny.
zjadliwe są tylko jabłka, jabłka z różą, jabłka ze śliwką, jabłka z marchewką.
no kurnasz ...........

przecież nie można żyć na samych jabłkach.
ugotowałam dzisiaj ziemniaka - odruch wymiotny.
skapitulowałam i dałam jabłka.
wybornie jest
