Mama Stacha
&Franka&Janka
Witam
u mnie całkiem nieźle, choć śpiąca jestem niesamowicie. Nie wyspałam się ani trochę, zaraz mężuś obiadek poda i chyba się po kimnę na chwilkę (jeśli mi pozwolą bo już jakiś spacer mają w planach). Ja w pierwszej ciąży nie byłam w stanie spać na lewym boku, tylko prawy wchodził w grę, generalnie źle kojarzę sen bo boki mnie bolały. Teraz jest inaczej, preferuję lewy, czasami plecy i nic mnie nie boli jeszcze, może dlatego, że ciąża nie aż tak zaawansowana.
Z wyprawki wydałam narazie 332zł (łóżeczko+materacyk+prześcieradło) i 200zł (naprawa/wymiana kół w wózku). Planuję jeszcze pościel. Chciałam też nianię elektr. ale M jest przeciw. Generalnie wydatki ograniczamy jak się da. Stasiek nas za to mnóstwo kosztuje. Dzieciom w tym wieku już nikt ubranek nie daje, a młody rośnie jak na drożdżach, jego spodnie, bluzki czy buty są droższe czasami niż dla nas. Dzidziusiowi zakupię jakieś ciuszki z ciucholandzie. Wczoraj koleżanka, która poroniła z 10 tyg temu oferowała mi to co ma (ponoć jej mama nie przestała kupować), ale głupio mi wziąć. Powiedziałam, że przecież zaraz jej się przydadzą.
Po Stasiu nie mam za dużo, bo dostawałam od koleżanki ciuszki, ale musiałam oddać. Mimo, że pieniążki mam na takie wydatki to nie czuję potrzeby kupowania, pewnie ze względu na to, że to drugie. Większość z was czytała zachowania przy pierwszym, drugim i trzecim dziecku, które krążyły po internecie :-) (Trzecie: i chłopiec może chodzić w różowym :-) )
u mnie całkiem nieźle, choć śpiąca jestem niesamowicie. Nie wyspałam się ani trochę, zaraz mężuś obiadek poda i chyba się po kimnę na chwilkę (jeśli mi pozwolą bo już jakiś spacer mają w planach). Ja w pierwszej ciąży nie byłam w stanie spać na lewym boku, tylko prawy wchodził w grę, generalnie źle kojarzę sen bo boki mnie bolały. Teraz jest inaczej, preferuję lewy, czasami plecy i nic mnie nie boli jeszcze, może dlatego, że ciąża nie aż tak zaawansowana.
Z wyprawki wydałam narazie 332zł (łóżeczko+materacyk+prześcieradło) i 200zł (naprawa/wymiana kół w wózku). Planuję jeszcze pościel. Chciałam też nianię elektr. ale M jest przeciw. Generalnie wydatki ograniczamy jak się da. Stasiek nas za to mnóstwo kosztuje. Dzieciom w tym wieku już nikt ubranek nie daje, a młody rośnie jak na drożdżach, jego spodnie, bluzki czy buty są droższe czasami niż dla nas. Dzidziusiowi zakupię jakieś ciuszki z ciucholandzie. Wczoraj koleżanka, która poroniła z 10 tyg temu oferowała mi to co ma (ponoć jej mama nie przestała kupować), ale głupio mi wziąć. Powiedziałam, że przecież zaraz jej się przydadzą.
Po Stasiu nie mam za dużo, bo dostawałam od koleżanki ciuszki, ale musiałam oddać. Mimo, że pieniążki mam na takie wydatki to nie czuję potrzeby kupowania, pewnie ze względu na to, że to drugie. Większość z was czytała zachowania przy pierwszym, drugim i trzecim dziecku, które krążyły po internecie :-) (Trzecie: i chłopiec może chodzić w różowym :-) )