reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Listopad 2009

Hehhehe - widzę Klaudzia ze podobne jesteśmy - w takim wypadku tez bym palcem nie kiwneła chociaż z regóły wstaję z nim rano, robię sniadanko itd - a co mi szkodzi. :happy2: No ale wyznaje zasade "naważyłeś piwa to teraz je wypij" czy jak kto woli "jak sobie pościelesz tak sie wyśpisz"... :-p
I powiem wam, ze kiiedyś (dawno temu) raz czy dwa zdarzyło mu się własnie tak urządzić gdzie następnego dnia musial iść do pracy(...) i nigdy więcej tego nie zrobił.. dlaczego? Bo: był nieprzytomny, nie mógł wziąć samochodu, ledwo łapał co sie naokoło niego dzieje, nie potrafił sie ogarnąć a ja mu w tym nie pomagałam... no i się nauczył...
Teraz jeszcze musze wymyślic spoób jak generalnie nauczyć go kontrolować ile pije na imprezach :sorry2: bo po "kojenym" to juz nie rejstruje a na następny dzień ubolewa ze mnie nie posłuchał :tak:

ja raz mu "pomagalam" gdy byl w "ciezkim stanie" i wiecej nigdy nie bede :no: zreszta on i tak sobie nie daje pomoc, bo przeciez on jest TRZEŹWY! heh, naszczescie bardzooo zadko mu sie to zdaza...



Anadri mam identycznie spuchniete nogi i wiem jak to jest chodzic ciagle przy takim spuchnieciu... cos moge powiedziec... wspolczuje strasznie :-(
 
reklama
Anadri jesteś nadzwyczaj wyrozumiałą żoną.
Ja tak nie potrafię, po czymś takim w zyciu bym mu rano nic nie podała i ciche dni trwałyby pewnie do porodu....

Mój mąż miał dzis isć z kolegami, bo przyjechal jego kolega z Anglii i zadzwonił przedwczoraj żeby wyszli na piwo do miasta. A mój mąż do niego, że nie, nie, bo on musi byc teraz na strazy w związku z moim stanem itd. Ale zaczełam go pukac w ramię, że bez przesady niech idzie na parę godzin, na 3 piwka, no to powiedzial , że Okey pójdzie na trochę.

A dziś wstał i powiedział, że jednak nigdzie nie pojdzie, że on poprostu nie może i już i , że odmowi koledze.....

No nie wiem powiedzialam, jak chcesz....
Nie zmuszę chłopa żeby sobie poszedł :-)
 
Ostatnia edycja:
A ja właśnie skończyłam farbować włosy, za chwilę zrobię sobie pazury u nóg:tak:! I bardzo poprawia mi to humor!
A wczoraj postanowiliśmy z mężulem jednak wprowadzic w życie prostaglandyny..... i mam pytanie: ja po stosunku czułam jakby mi ktoś żrącego kwasu nalał do pochwy:eek::sorry::zawstydzona/y:.... Was też tak boli i piecze po stosunku????

Tak mialam w pierwszej ciazy, cos strasznego. A po porodzie (zreszta uprzedzil mnie o tym gin) bylo tak samo. Kazal zele stosowac, bo w srodku kobieta po porodzie wyglada ponoc jak 80-letnia staruszka :-D

Kurcze, ja się boję, że nie rozpoznam skurczy. Owszem, twardnieje mi brzuch i boli mnie jak przed okresem ale to chyba nie jest zaliczane do skurczy?

Rozpoznasz, rozpoznasz i nigdy nie zapomnisz :tak: Nie, no zartuje, az tak zle nie bedzie ;-)

tez musze. bo wczoraj to konkretnie przesadzil.
bylismy w gosciach, on juz podchmielony a ja dostalam boli jak na @. pierwszy raz tak mialam wiec sie przestraszylam ze sie zaczyna wielkie TO.do tego dostalam rozwolnienia. mowie mu zeby juz nie pil, bo chyba zaczynam rodzic,a o ze nie mam przesadzac, bo on ie jest pijany, a poza tym jest Zosia (nasza kolezanka) i ze ona mi w razie co pomoze :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
chcialam go normalnie zabic.
a rano po 4 z kolei zyganiu oznajmil ze skrucha ze on mnie przeprasza, ze jest nieodpowiedzialny i ze mi to wynagrodzi.
zaczelam sie smiac...

Wspolczuje Ci bardzo. Mnie chyba to dzis czeka, bo brat mojego ma dzis przyjechac wieczorem, ale juz zapowiedzialam ze nie zycze sobie aby mi siedzieli i od 21 ma byc cisza nocna, bo ja nie mam zamiaru sie denerwowac i za nimi chodzic i sprawdzac czy wszystko jest ok :no: no, ale zobaczymy...najwyzej go wyprosze :baffled:
 
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

ja mam życzenie krzyczeć dziś na porodówce, więc sie nie dołączam, bo oszczędzam gardło.. już nie mogę z tymi skurczami, one są bolesne, a nie chcą przejść w regularne :baffled: uprałam wczoraj ostatnią koszulę do porodu, może dzidzia czeka aż ja uprasuję, zaraz się zabiorę...

a ja znowu spuchlam tak w nogach ze ledwoco chodze. a za godzine musze jechac po szwagierke na dworzec i do tego czasu sprzatnac mieszkanie po nocych wybrykach meza. http://img35.imageshack.us/i/img21282u.jpg/

Matko! Jak Ty z takimi nogami możesz takie rzeczy robić??? ANioł z Ciebie, nie kobieta!! Po szwagierkę to jeszcze może bym pojechała, ale sprzątać po mężu mieszkanie? niedoczekanie... jeszcze bym od siebie dołożyła, żeby szwagierka miała lepszy obraz sytuacji.... :nerd: opieprz z zewnątrz może by mężowi do rozsądku przemówił, a nie ukrywanie jego wyskoków :wściekła/y:
 
matko! Jak ty z takimi nogami możesz takie rzeczy robić??? Anioł z ciebie, nie kobieta!! Po szwagierkę to jeszcze może bym pojechała, ale sprzątać po mężu mieszkanie? Niedoczekanie... Jeszcze bym od siebie dołożyła, żeby szwagierka miała lepszy obraz sytuacji.... :nerd: Opieprz z zewnątrz może by mężowi do rozsądku przemówił, a nie ukrywanie jego wyskoków :wściekła/y:

racja!!!
 
hej laseczki...
u mnie pogoda do du&^&^ normalnie mamy taką wichurę że szok... nie ma co z domu wychodzić bo zmiecie....:dry:

pisałam z Kasiiulką....
i wieści od niej są takie że przenieśli ją na patologię ciąży i cisza...nie ma żadnych skurczy, i jeśli nie będzie do poniedziałku to odeślą ją do domku...bo nie chcą wywoływać na siłę.
Napisała również że się nudzi i wszystkie was pozrawia:happy2:

a co będzie dalej zobaczymy;-)
 
Witam ciepłeko:tak:

:-)

A z tymi przerwami na kawkę i słodkie to... hmmm, uwielbiam!! A teraz jest pretekst :-)

Ja wczoraj miałam sobie kupić w końcu na weekend śliwki w czekoladzie. W tygodniu nie chciałam, bo sama siedze całymi dniami i pewnie cały kilogram bym wszamała, a tak to wymyśliłam, dla zagłuszenia wyrzutów sumienia, że jak mąż bedzie, to mnie wspomoże w łakomstwie:zawstydzona/y:
No i tak czekałam, czekałam, aż w końcu poszłam do sklepu i cooooooooo jakaś babulinka mi zwinęła ostatnie opakowanie :-( Możecie sobie wyobrazić moją minkę :baffled:


xxxklaudziaxxx ja wczoraj w nocy walczyłam ze swędzeniem godzinę, ale przy twoim problemie to pikuś. W poniedziałek mam wizytę u ginki, nie dość że mam plame opd opażenie na brzuchu to jeszcze całe ręce w czerwonych pregach, mam nadzieję, ze to jakoś zniknie:dry: Ja robiłam badania krwi i te na cholestazę i wszytko niby ok...
Tobie też tego życzę........
 
hej laseczki...
u mnie pogoda do du&^&^ normalnie mamy taką wichurę że szok... nie ma co z domu wychodzić bo zmiecie....:dry:

pisałam z Kasiiulką....
i wieści od niej są takie że przenieśli ją na patologię ciąży i cisza...nie ma żadnych skurczy, i jeśli nie będzie do poniedziałku to odeślą ją do domku...bo nie chcą wywoływać na siłę.
Napisała również że się nudzi i wszystkie was pozrawia:happy2:

a co będzie dalej zobaczymy;-)

wlasnie chcialam napisac do ciebie czy nie wiesz co u Kasiuli.

a u mnie pogoda tez do dup... okropnienstwo.... najlepsze jest to ze zapomnialam pranie schowac na noc i oczywiscie deszcz wszystko zalal :dry::dry:
 
reklama
Witam ciepłeko:tak:



Ja wczoraj miałam sobie kupić w końcu na weekend śliwki w czekoladzie. W tygodniu nie chciałam, bo sama siedze całymi dniami i pewnie cały kilogram bym wszamała, a tak to wymyśliłam, dla zagłuszenia wyrzutów sumienia, że jak mąż bedzie, to mnie wspomoże w łakomstwie:zawstydzona/y:
No i tak czekałam, czekałam, aż w końcu poszłam do sklepu i cooooooooo jakaś babulinka mi zwinęła ostatnie opakowanie :-( Możecie sobie wyobrazić moją minkę :baffled:


xxxklaudziaxxx ja wczoraj w nocy walczyłam ze swędzeniem godzinę, ale przy twoim problemie to pikuś. W poniedziałek mam wizytę u ginki, nie dość że mam plame opd opażenie na brzuchu to jeszcze całe ręce w czerwonych pregach, mam nadzieję, ze to jakoś zniknie:dry: Ja robiłam badania krwi i te na cholestazę i wszytko niby ok...
Tobie też tego życzę........


tez bym sie wkurzyla na te sliwki w czekoladzie.... ja chodze dzis co chwilke do kuchni i szukam czegos dobrego ale pustki u mnie... narazie zjadlam sniadanko tosty z dzemem, orzeszki w czekoladzie, jablko, danio i dalej to nie to na co mialam ochote....

co do swedzenia to powiem ci szczerze ze w pewnych momentach chcialabym zeby sie okazalo ze mam ta cholestaze bo przynajmniej cos by na to poradzili a tak jak nie jest to cholestaza to dalej bede sie drapac i martwic co to moze byc :-(
 
Do góry