Passingby mówi, że prawie nie bolało. a poród trwał od 11 00-14 20
Ale pamiętajacie, ze ona juz nie miała szyjki i dziecko trzymało się na pęchzerzu płodowym :-) Poszło expressem :-)
Wczoraj dzwonila i słyszałam jak mała krzyczy hehe :-)
ja tez chce taki porod!!!

Może lepsza by była cesarka.
Jednak bóle miałam do 9 i przeszły. Potem po południu od 14 do 19 a dziś spokój. Jestem wściekła, bo myślałam, ze to już już. Spędziłam cały dzień u mamy (nie chciałam byc sama), mąż dzwonił jak najęty co godzinę a tu wielka lipa z tego wyszła. Jedynie mnie łydki bola bo pół dnia dreptałam po schodach i g...o to dało:-( Tylko panike zasiałam i tyle. Ja już chcę urodzic


