reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2009

reklama
Dzien dobry wszystkim
Chociaż nie wiem czy taki dobry... :dry: Kilka dni mnie nie było. W międzyczasie po raz 2 wylądowałam w szpitalu na nockę na obserwacji z powodu wysokiego ciśnienia... No i jak zwykle - krew, mocz, ktg, ciśnienie... Tak jak w przychodni miałam 164/111 tak jak tylko przekroczyłam próg szpitala spadło do 138/94 (czy jakoś tak). A ponieważ skacze nie moga dac mi żadnego leku na obnizenie ciśnienia bo wtedy jak skoczy w dół to znowu bedzie za niskie..
Puls dzidzi w górnej granicy (150-170) - mówią że dlatego że ona NON STOP tam wariuje, kopie i rozpycha się - podobno mega aktywny z niej dzieciaczek...
Niby wszystko pod kontrolą i w normie a ja juz ma dosyć! No i przede wszystkim chcę żeby juz sie urodziła...
Wcześniej stresowałam się ze do powrotu mojego Ł nie dotrzyma a teraz obawiam sie że Ł zdąży znowu wypłynać zanim ja zacznę rodzic. Mam straszne samopoczucie z tego powodu... Tym bardziej że nic nei wskazuje na to zebym na dniach urodziła... :no: :-(
Termin na najbliższą sb tj 7.11 czyli wczesniej jak po 14listopada i tak nie beda wywoływać a Ł już 13.11 wypływa... Niby bedzie juz moja mama ale samie wiecie ze to przeciez nie to samo.....
Ehhhhh, nie wiem juz co robic.. sprzątałam, seksiłam się, chodziłam na spacery i co? dupa... :-(
katrenki
A co z Tobą? Jak sie czujesz...? U ciebie tez tak cicho...?
 
Mary mary...najgorsze to czekanie. A z cisnieniem u Ciebie to zupelnie odrotna sytuacja niz u mnie...ja zwykle mam niskie, a jak przekrocze prog przychodni, szpitala to mi skacze i na ogol wychodzi ksiazkowe ;)
 
Moj M tylko biedny, bo jutro wieczorem podobno maja grupowe wyjscie na piwo-szefowa im stawia za jakies wyniki w pracy-a on pewnie pic nie bedzie bo bedzie chcial byc w pogotowiu samochodowym...Moglabym urodzic dzisiaj-wiedzialby na czym stoje. Albo jutro do wieczora-mialby co opijac ;))). Albo moglby moj tata do nas przyjechac...bo moj M moglby isc na piwo, na porodowke zawiozlby mnie taksowka jakby co a synek mialby z kim w domu zostac...
u mojego m w pracy koledzy codziennie pytaja czy jus urodzilam bo podobno cala skrzynka wodki jest z tej okazji do wypicia...az sie boje jak oni bede potym wygladac hehe
Nie śmiejcie się- tak czytam czytam posta i tak myślę:
"Ale skąd ona wie, że mój Maciuś (który jest w brzuszku) jest przeziębiony... Przecież ja nawet tego nie czuję..."

hahahah
"zblondyniałam" podczas tej ciąży :-p
dobra jestes hehe..i prosze mi tu blondynek nie obrazac:p







 
Mary mary...najgorsze to czekanie. A z cisnieniem u Ciebie to zupelnie odrotna sytuacja niz u mnie...ja zwykle mam niskie, a jak przekrocze prog przychodni, szpitala to mi skacze i na ogol wychodzi ksiazkowe ;)
Zwróciłam uwagę że w przychodni lekarka zawsze mierzy mi ciśnienei w lewej ręce a w szpitalu w prawej?
Myślicie ze to moze miec wpływ na tak dużą rozbieżnośc? :eek:
Jak dla mnei brzmi to bez sensu ale znajoma mówila ze jak byla ostatnio na pomiarze to w lewej rece miala 174/.. a w prawej 140/...:eek:
 
No to trzymamy kciuki za Luandzie. ;-):tak:
a ja od 4 rano mam nieregularne skurcze.... narazie czekam co sie wydarzy... za kazdym razem kiedy mam wrazenie ze nici z tego dostaje skurcz ale nie sa bardzooo bolesne wiec nie wiem.....:dry::confused: poprostu poczekam....
a na 9 angielskiego czasu mam USG watroby w szpitalu... hehe najlepiej by bylo zaraz po nim urodzic :)
Trzymam kciuki, żeby ułożyło się po Twojej myśli
witam ja na dal w dwupaku eh a mnie to jakos pachwiny bola od wczoraj moze mi kosci sie rozchodza w dole eh ... boli zero ;] chyba ze siedze nie wygodnie dla dziecka to mnie kopie eh a wczoraj w koncu meza namowilam :cool2::cool2: yhyhyh :zawstydzona/y::zawstydzona/y: jednak akcji porodowej 0 wrr :dry:
Kurcze mnie te pachwiny też bolą od jakiegoś czasu. Strasznie to uciążliwe jest przy chodzeniu.

Hej, jestem z wrześniówek 2007, mam dla Was wieści od Luandzi: "o 4.10 urodziła się Helenka, jest strasznym kurczakiem, ważyła 2480 i 51cm dł."
Super! Gratulacje Laundzia:-)

A ja dzisiaj zapisałam się na KTG u gina. Martwi mnie ten brzuszek. Cały czas jest taki twardy jak kamień. Dla pewności wolę sprawdzić, czy nic sie nie dzieje z Małą przez to. A teraz biegnę na zakupy, bo zbliżają się urodziny chrześniaczki i muszę coś kupić.
Miłego dnia
 
reklama
Ahhhhh, no i jeszcze jedna sprawa - zeby nie było zbyt różowo... - dostałam (chyba) hemoroidów!!!!!! :shocked2::shocked2::shocked2:
Niby to częsta przypadłość w ciązy ale jak to zobaczyłam to...aż sie popłakałam:-:)zawstydzona/y: nie wiedziałam wcześniej co to właściwie jest...
Póki co kupiłam w aptece taki zel łagodzący no i jutro powiem o tym w szpitalu na wizycie...ale to już stanowczo za dużo jak dla mnie... mam doła okropnego:-(
 
Do góry