Bylasia współczuję przeżyć po kąpieli, gdzieś słyszałam, że wtedy trzeba dmuchac dziecku w twarz, zeby złapało oddech, ale musze jeszcze to doczytać... co do uszczypnięcia, to mój Kuba miał na czole i na karku, z czasem to zblednie, jemu jak skończył roczek to znikło.
O matko Bylasia, masakra. Ale tak jak pisze Eli, trzeba gwałtownie i mocno dmuchnąć maluchowi w usta. Tak, żeby wyglądał jakby mocny wiatr wiał i mu rozchylało poliki. Wtedy dzieci łapią oddech. Przy zakrztuszeniach się też tak robi
. Mam nadzieje, że nowe zwyczaje poskutkują i ten koszmar się nie powtórzy..
takie bawełniane czapeczki po kąpieli tak do 2 miesiąca ale to było przy pierwszym;-) przy drugim nie ubrałam ani razu
),nawet jak spi na boczku to czasami spioszki i przescieradlo do wymiany..