reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Ciąża na studiach

rozumiem Cie też tak miałam urodziłam 2 doby po terminie a już od 38 tygodnia chodziłam i mężowi jęczałam że ja chce już i że nie chce czekać aż w końcu poszłam zbierać malinki na soczek i wieczorkiem o 22 zaczęły się skurcze:-) ale nie wzięłam tego na serio bo mój synek często wystawiał mnie na próbę już niby się rodził a jak stawałam zebrana przed drzwiami to się rozmyślał:-D chyba miał duży ubaw z mamusi:-D:-D:-D

To co ja mam powiedzieć jak dwa tygodnie przenosiłam:-)
Z tym, że do końca czułam się dobrze...no na patologi to już miałam serdecznie dość. Ale wszystko robiłam do końca, łącznie z wieszaniem firan i myciem podłogi na kolanach:-).

Brzuch miałam gigantyczny, ale lubiłam go nawet:-D. Przeszkadzało mi tylko, że spać na nim nie mogłam i ciężko się było z łóżka podnieść.

Kolejny dzień się nie pouczyłam nic...
Ale za to cały dom wysprzątałam:-)

Zawsze tak mam...robię wszystko żeby się tylko nie uczyć;-)
 
reklama
Dalej się chwale:-D

Dziś znów przespał całą noc:cool:
Tym razem od 21 do 5.30:-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-)
No i potem mleczko by o 6.30 znów zasnąć i spać do kolejnego karmienia:-):-):-)

Potem się pobawił trochę, pogaworzył i zażądał lulania bo spać mu się znów zachciało;-)

Ja już z przyzwyczajenia sama się budzę w nocy, ale potem od razu dalej zasypiam:-)

Jakby takie spanie mu zostało to by było pięknie:tak:
 
rozumiem Cie też tak miałam urodziłam 2 doby po terminie a już od 38 tygodnia chodziłam i mężowi jęczałam że ja chce już i że nie chce czekać aż w końcu poszłam zbierać malinki na soczek i wieczorkiem o 22 zaczęły się skurcze:-) ale nie wzięłam tego na serio bo mój synek często wystawiał mnie na próbę już niby się rodził a jak stawałam zebrana przed drzwiami to się rozmyślał:-D chyba miał duży ubaw z mamusi:-D:-D:-D
hehehe no to nieźle, to moja też mnie straszyła, ale jakis tydzień temu. ja już w czwartek kończę 38 tydzień i tak jej ciągle gadam, że już by wtedy mogła wyjść;-) dziś sprzątam cały dzień i mam głupią nadzieję, że coś to przyśpieszy;-)
To co ja mam powiedzieć jak dwa tygodnie przenosiłam:-)
Z tym, że do końca czułam się dobrze...no na patologi to już miałam serdecznie dość. Ale wszystko robiłam do końca, łącznie z wieszaniem firan i myciem podłogi na kolanach:-).

Brzuch miałam gigantyczny, ale lubiłam go nawet:-D. Przeszkadzało mi tylko, że spać na nim nie mogłam i ciężko się było z łóżka podnieść.

Kolejny dzień się nie pouczyłam nic...
Ale za to cały dom wysprzątałam:-)

Zawsze tak mam...robię wszystko żeby się tylko nie uczyć;-)
hehehe skąd ja to znam...
ale poprzedni tydzień to się wzięłam porządnie za naukę, a wkoło mnie się robił taaaki bałagan, stos normalnie wszystkiego, ale olewałam i się twardo uczyłam i dzisiaj już jestem po wszystkich zaliczeniach! Jeszcze nie mam niektórych wyników, ale przeczucie mam, że raczej dobrze napisałam, ale zobaczymy... oby się udało, boję się wyników jednego głupiego testu, bo był z pkt ujemnymi:-( zostanie mi egzamin z rachunkowości, niestety pewnie po porodzie.... ale chyba dam radę?

A Ty się UCZ do nauki już! widzisz! nawet Pawełek to rozumie i Ci daje dużo spokoju i sobie dużo śpi i odpoczywa (chwal się chwal! lubię takie dobre wiadomości:tak:), a Ty co? leniuchowa mamuśka:-p
powodzenia życzę!!!
 
my w ten weekend też byliśmy na uczelni. w niedziele mieliśmy test 0 , ciekawe jak mi poszedł, maluszek nie chciał pomagać kopniakami w rozwiazywaniu testu:-D:-D. a od dziś znów zaczęam pisać dalszy ciąg pracy mgr
narazie mam za sobą 1 rozdział. w sum ie jest 4. te swięta i czas po swiąteczny zabrały mi dużo czasu i dalsze chęci na pisanie :( ale od dziś zabieram sie do ciężkiej pracy nad tym pisaniem. w koncu obiecałam sobie ze do końca marca mam mieć juz gotowiątka w okładce prace. by przed samym porodem sie nie stresowac.... bo po porodzie to już wogóle nie bede miała na to siły i czasu....jedynie sesja letnia i obrona mi zostanie:tak::szok:
 
hehehe skąd ja to znam...
ale poprzedni tydzień to się wzięłam porządnie za naukę, a wkoło mnie się robił taaaki bałagan, stos normalnie wszystkiego, ale olewałam i się twardo uczyłam i dzisiaj już jestem po wszystkich zaliczeniach! Jeszcze nie mam niektórych wyników, ale przeczucie mam, że raczej dobrze napisałam, ale zobaczymy... oby się udało, boję się wyników jednego głupiego testu, bo był z pkt ujemnymi:-( zostanie mi egzamin z rachunkowości, niestety pewnie po porodzie.... ale chyba dam radę?

A Ty się UCZ do nauki już! widzisz! nawet Pawełek to rozumie i Ci daje dużo spokoju i sobie dużo śpi i odpoczywa (chwal się chwal! lubię takie dobre wiadomości:tak:), a Ty co? leniuchowa mamuśka:-p
powodzenia życzę!!!

No mi się naprawdę leń włączył...
Chociaż dziś trochę ruszyłam. Mam już badania zebrane do kupy, teraz tylko siedzieć i pisać...
Chociaż kłopot mam taki, że rozdział metodologiczny mnie wstrzymuje z pracą, bo jakoś go napisać nie mogę:p
Męczę i męczę, ale nie idzie...poza tym chęci brak:p

Mam ważniejsze zajęcia:-) Na przykład rozpieszczanie Pawełka:-D
 
hej dziewczyny, mam pytanie do tych, ktore ciesza sie juz obecnoscia swoich maluszkow po tej drugiej stronie brzucha.
jak polaczylyscie studiowanie dzienne z karmieniem piersia? przede mna ostatni semestr.. zajec od groma i troche, i zupelnie nie wiem co zrobic...a bardzo chcialabym karmic tylko piersia..
przy czym pomoc rodzicow odpada, bo mieszkaja za daleko, a pomocy tesciowej nie chce, gdyz to mogloby sie skonczyc tragicznie dla mojego malzenstwa.. ewentualnie opiekunka wchodzi w gre...
 
ja studiuje i karmiłam piersią przez 3 miechy a potem zrezygnowałam bo mały uczulony i strasznie mało mogłam jeść. Nasze maleństwo pilnował mój mąż i kiedy szłam na zajęcia ściągałam pokarm i im zostawiałam w razie czego mieliśmy jeszcze mleko modyfikowane jakby zabrakło mojego tylko ważne jest żebyś w szkole ściągała mleko co 3 godziny to wtedy będziesz miała pokarm
mleczko mamy może stać :

  • temperatura pokojowa - do 12 godzin
  • torba-lodówka - do 24 godzin
  • lodówka 40C - 2-5 dni
  • zamrażalnik wewnątrz lodówki -100C - 2 tygodnie
  • zamrażarko-lodówka -140C - 3 miesiące
  • zamrażarka -180C - 6-12 miesięcy
życzę powodzenia
 
ja studiuje i karmiłam piersią przez 3 miechy a potem zrezygnowałam bo mały uczulony i strasznie mało mogłam jeść. Nasze maleństwo pilnował mój mąż i kiedy szłam na zajęcia ściągałam pokarm i im zostawiałam w razie czego mieliśmy jeszcze mleko modyfikowane jakby zabrakło mojego tylko ważne jest żebyś w szkole ściągała mleko co 3 godziny to wtedy będziesz miała pokarm
mleczko mamy może stać :

  • temperatura pokojowa - do 12 godzin
  • torba-lodówka - do 24 godzin
  • lodówka 40C - 2-5 dni
  • zamrażalnik wewnątrz lodówki -100C - 2 tygodnie
  • zamrażarko-lodówka -140C - 3 miesiące
  • zamrażarka -180C - 6-12 miesięcy
życzę powodzenia

dzieki kasie... tylko wlasnie. ja wolalabym nie dokarmiac butelka, nawet z moim mlekiem.. myslisz ze tak sie da? zeby np opiekunka donosila mi dzidziolka na zajecia? czy to jest wogole wykonalne??
 
reklama

Podobne tematy

Do góry