reklama
wiesienka123
mama Asi
a moja Asia jak tylko widzi butelkę z mlekiem to jest śmiech i mlaskanie języczkiem, a dziś jak ja położyłam na brzuszku wyprostowała raczki odepchnęła sie i wylądowała na plecach, szok dla niej ,a jak sie zaczęłam śmiać to ona razem ze mną i za chwile znowu to samo
kinguś
Nie poddam się
Ale szybko zleciało no pięknieMam stare dzieci. Pół roku mamy (wprawdzie korygowane 4,5 miesiące, ale co tam) I z racji starzenia się Alex się w końcu wczoraj dwa razy przekręcił z brzuszka na plecki
Ale miałam radochę
.


My jemy już bez śliniaka bo rzadko Kinga coś z buzi wypuszcza;-);-) a jak jest śliniak to on wędruje do buzi

Lanselotka
nie jesteśmy same, bo jeszcze jest jedna dzidzia z " naszego" dnia, o której urodziłaś? Ja 20.25
Też miała być Julka ale ostatecznie ostała się MAjka....


nutria
Mama X 2009
- Dołączył(a)
- 13 Luty 2009
- Postów
- 1 109
ale superowo!!!!I NAJWAZNIEJSZE...
dzisiaj wstałyśmy wcześnie rano bo miałam egzamin i spojrzała na mnie tak przeciągle a potem wymamrotała MAAAMMMMAAAA i zaśmiała się cudnie
poryczałam się jak głupia![]()
Mam stare dzieci. Pół roku mamy (wprawdzie korygowane 4,5 miesiące, ale co tam) I z racji starzenia się Alex się w końcu wczoraj dwa razy przekręcił z brzuszka na plecki
Ale miałam radochę
. Szczególnie, że on nadal jest oporny do leżenia na brzuszku. Max robił to już wcześniej. Wyciągają sobie zabawki (a raczej "kradną" sobie nawzajem prosto z rąk) i tylko jedną rączką, by po chwili przełożyć sobie do drugiej. Krzyczą aaaaaaaam jak chcą by dać im jeść (przy karmieniu łyżeczką). Więcej grzechów nie pamiętam, ale na pewno sobie przypomnę
![]()
no no. pół roku, to brzmi zdecydowanie poważniej niż "5 miesięcy" czy "6 miesięcy"
a chłopaki sobie leżą razem na podłodze? i nie wydrapują sobie oczu przy okazji?
niezła szkoła dla nich. fajnie
to musiało być super wrażenie... a dziś jak ja położyłam na brzuszku wyprostowała raczki odepchnęła sie i wylądowała na plecach, szok dla niej ,a jak sie zaczęłam śmiać to ona razem ze mną i za chwile znowu to samo
dziś zostawiłam Krzysia na środku pokoju i znalazłam w przedpokoju... przeturlał mi się(lub przeczołgał, nie mam pojacia, nie widziałam), jakies 3 metry.

a ulubioną zabawą jest "dzięcioł". podnosi się na rączkach i nóżkach (tak jak do raczkowania) patrzy do przodu na zabawkę, chce iść do przodu, ale nie wie jak to zrobić, więc odpycha się dwoma nóżkami naraz do przodu i ląduje na nosie... ;-)
Nutria, ja raczej ich na łóżku kładę, bo na podłodze tak wywijają, że co chwila któryś albo piętami albo nosem przydzwania, a nawet mimo koca złożonego podwójnie, to i tak jest to dość twarde.
Alex też coś podobnego wyczynia. Tyle, że unosi tyłeczek, rączki przy sobie i przebiera nogami bez użycia rąk. Froteruje twarzą posuwając się do przodu
Za to Max pełza do tyłu 
Alex też coś podobnego wyczynia. Tyle, że unosi tyłeczek, rączki przy sobie i przebiera nogami bez użycia rąk. Froteruje twarzą posuwając się do przodu
nutria
Mama X 2009
- Dołączył(a)
- 13 Luty 2009
- Postów
- 1 109
Nutria, ja raczej ich na łóżku kładę, bo na podłodze tak wywijają, że co chwila któryś albo piętami albo nosem przydzwania, a nawet mimo koca złożonego podwójnie, to i tak jest to dość twarde.
Alex też coś podobnego wyczynia. Tyle, że unosi tyłeczek, rączki przy sobie i przebiera nogami bez użycia rąk. Froteruje twarzą posuwając się do przoduZa to Max pełza do tyłu
![]()
rozumiem. musi to wygladac przeswietnie ;-)
ale.. jak kładziesz na łóżku, to nie mozeszich z oka spuścić...
reklama
Podziel się: