marla83
Aktywna w BB
Cześć super mamy !!!
Mam duże zaległości ale postaram się szybko nadrobić. Dużo się tu działo od kiedy zajrzałam ostatni raz. Dzieciaczki rosną, spacerki, chrzciny (i ten torcik pyyycha). Najważniejsze to odnaleźć promyczek szczęścia w tej rzeczywistości a takimi niewątpliwie są nasze dzieci.
alicja! no niestety studia to okropne koszty. Sama skończyłam ekonomię 3 lata temu i wiem ile wysiłku ile kasy trzeba włożyć w edukację. A tutaj jeszcze inne obowiązki. Mi pomagała mama a właściwie finansowała prawie wszystko. Ja pracowałam ale i tak wszytko szło do wspólnej kasy.I tak było dobrze.
Bezsenna Kubulek to już kawaler
Kasiaa
kochana niebawem startujemy :-) Damy radę. Ale strasznie się boję tego bólu. U ekarza byłam wczoraj i też 70 zł, skierowanie na badania (oczywiście płatne), zastrzyki, maść. jak policzłyłam to już wydałam do tej pory na wizyty i leki około 1000 zł.
Orchidea22 kochana mam nadzieję, że ta chandra przeszła na dobre. To naturalne myśli. każda z nas chciałaby żeby dziecko miało normalny, kochający dom, pełną rodzinę. Ale życie pisze swoje scenariusze i trzeba się z tym pogodzić. Tak naprawdę lepiej żeby dziecko nie miało ojca niż ma mieć byle jakiego. Potem tylko przeżywałoby niesnaski między wami a to dopiero byłby dla dziecka tres. Głowa do góry. Pamiętaj, ze nie jesteś sama.
Od dwóch dni już mi lepiej. Leżałam i wygrzewałam tę chorobę. Trochę soku z malin z herbatą i czosnek. Czułam się fatalnie. Podejrzewam, że bardziej miałam te dolegliwości na tle nerwowym bo ryczałam tak w poduchę, że prawie z łóżka ciekło a potem dłuuuugo spałam i tak w kółko. Dziaj czekam na sukienkę bo zamówiłam na Allegro kurierem (żeby tylko nie była za mała), rajstopy ciążowe i takie tam. Wesele już już niedługo 4. kwietnia więc muszę się przygotowywać. Mój chłop ciągle wałkuje ten sam temat, że to mój brat ma go za durnia, że go nie szanuje...no mówię wam czuję się jakbym miała pranie mózgu. Tak niewiele brakuje mi do szczęścia. W trakcie ciąży zawaliłam termin egzaminu na prawko bo lekarz zabronił podróży i stresu. Kurczę teraz kasy nie mam, a jak urodzę i zostanę w tym grajdole bez środka lokomocji, to już całkowitą pustelnicą zostanę. Dietka cukrzycowa nadal trwa. Ważę 66 kg a przed ciążą 58. Dobrze sięczuję ale przed kiełbasą swojską i kaszanką pękłam..zajadała a potem cukier 134
Ale było pyyycha.
Pozdrawiam Was serdecznie, miłego dnia, odezwę się.
Mam duże zaległości ale postaram się szybko nadrobić. Dużo się tu działo od kiedy zajrzałam ostatni raz. Dzieciaczki rosną, spacerki, chrzciny (i ten torcik pyyycha). Najważniejsze to odnaleźć promyczek szczęścia w tej rzeczywistości a takimi niewątpliwie są nasze dzieci.
alicja! no niestety studia to okropne koszty. Sama skończyłam ekonomię 3 lata temu i wiem ile wysiłku ile kasy trzeba włożyć w edukację. A tutaj jeszcze inne obowiązki. Mi pomagała mama a właściwie finansowała prawie wszystko. Ja pracowałam ale i tak wszytko szło do wspólnej kasy.I tak było dobrze.
Bezsenna Kubulek to już kawaler

Kasiaa
Orchidea22 kochana mam nadzieję, że ta chandra przeszła na dobre. To naturalne myśli. każda z nas chciałaby żeby dziecko miało normalny, kochający dom, pełną rodzinę. Ale życie pisze swoje scenariusze i trzeba się z tym pogodzić. Tak naprawdę lepiej żeby dziecko nie miało ojca niż ma mieć byle jakiego. Potem tylko przeżywałoby niesnaski między wami a to dopiero byłby dla dziecka tres. Głowa do góry. Pamiętaj, ze nie jesteś sama.
Od dwóch dni już mi lepiej. Leżałam i wygrzewałam tę chorobę. Trochę soku z malin z herbatą i czosnek. Czułam się fatalnie. Podejrzewam, że bardziej miałam te dolegliwości na tle nerwowym bo ryczałam tak w poduchę, że prawie z łóżka ciekło a potem dłuuuugo spałam i tak w kółko. Dziaj czekam na sukienkę bo zamówiłam na Allegro kurierem (żeby tylko nie była za mała), rajstopy ciążowe i takie tam. Wesele już już niedługo 4. kwietnia więc muszę się przygotowywać. Mój chłop ciągle wałkuje ten sam temat, że to mój brat ma go za durnia, że go nie szanuje...no mówię wam czuję się jakbym miała pranie mózgu. Tak niewiele brakuje mi do szczęścia. W trakcie ciąży zawaliłam termin egzaminu na prawko bo lekarz zabronił podróży i stresu. Kurczę teraz kasy nie mam, a jak urodzę i zostanę w tym grajdole bez środka lokomocji, to już całkowitą pustelnicą zostanę. Dietka cukrzycowa nadal trwa. Ważę 66 kg a przed ciążą 58. Dobrze sięczuję ale przed kiełbasą swojską i kaszanką pękłam..zajadała a potem cukier 134

Pozdrawiam Was serdecznie, miłego dnia, odezwę się.