asuzana
Fanka BB :)
Witam Najdzielniejsze Mamusie na świecie :-)
Z okazji Świąt chciałabym życzyć Wam wszystkiego co najlepsze, ale przede wszystkim pociechy ze swoich dzieciaczków bo wytrwałości komu jak komu ale żadnej z nas nie brakuje
I wiecie co ... wszystko się kiedyś w końcu ułoży zobaczycie
buziaki dla Was i Maluszków :-)
Jak zwykle podczytuję Was w wolnej chwili i czasem strasznie zazdroszczę że sobie piszecie. Może i ja niedługo znajdę więcej czasu i na swoje przyjemności. Jeśli miałabym wypowiedzieć się na temat bycia złą czy dobrą matką to wiem napewno że przy drugim dziecku mam więcej cierpliwości. Za pierwszm razem było okropnie, moja córeczka praktycznie do roku czasu ciągle się darła i plakała... dniami i nocami. Chodziłam po lekarzach i w koncu uszłyszałam żebym sobie dała spokój i nie męczyła dziecka badaniami bo ona poprostu ma taką naturę. Jak sobie przypomnę tamten okres to do tej pory mi czasem wstyd, ale córa dała mi popalić równo;-) Dopiero jak była troszkę starsza to się uspkoiła. Moja babcia nad nią nawet uroki odczyniala a i to nie pomogło. ;-) Więc rozumiem jak to jest czasem poprostu z bezsilności się poryczeć czy wykrzyczeć. Teraz też czasami tak miałam na początku jak cały dzień chodziłam w piżamie bo nie miałam kiedy sie ani umyć ani ubrać, nie wspominając już o jedzeniu. W sumie kazdy wiek ma coś do siebie, myslalam że jak Paulinka zacznie chodzić to bedzie troszkę inaczej czyli łatwiej ... a teraz bym ją chętnie wsadziła w łóżeczko i nie wypuszczała bo włazi wszędzie, umie się już wdrapc na łóżko i fotel, z fotela na stół i ani się obejrzę jak sobie "tynia" na środku stołu.
Już brak mi pomysłów jak robić przemeblowanie żeby było bezpiecznie.
Także dziewczynki moje Kochane ... każdy wiek dziecka ma coś do siebie i każde dziecko jest inne. Wszystko się da przeżyć a jak już macie dosyć to zróbcie sobie herbatke z meliski ;-) nawet podwójnej ;-)
Jeszcze się tylko odniose do wczesniejszego tematu exów. Pamietam jak jakiś czas temu niektóre z Was byly bardzo zdziwione że mój ex się odezwal bo się opamiętał że ma córkę. Byłam pełna nadziei ale wiem że kilka osób mnie przestrzegało żebym ostrożnie się cieszyła. Miały rację ... na początku był zafascynowany a potem się znudził, teraz praktycznie rzadko kiedy odwiedza Paulinkę. Niestety ale muszę się przyłączyć do grupy mamuś, które twierdzą że exowie się nie zmieniają. Może tylko na chwilkę, ale prawdziwa natura i tak jest silniejsza ... bo oni sami tak naprawdę nie wiedzą czego chcą.
Ale cóż ... są święta i nie ma co sobie dodatkowo nastroju psuć takimi myslami.
Najwazniejsze Kochane że już wiosna :-) i całe kilometry przed nami spacerków
Trzymajcie się cieplutko i glowy WYSOKO do góry
P.S. Tak sobie własnie pomyslałam że fajnie by było kiedyś zrobić gdzieś "zjazd mamuś z BB"
ale by była impreza ;-)
Z okazji Świąt chciałabym życzyć Wam wszystkiego co najlepsze, ale przede wszystkim pociechy ze swoich dzieciaczków bo wytrwałości komu jak komu ale żadnej z nas nie brakuje


Jak zwykle podczytuję Was w wolnej chwili i czasem strasznie zazdroszczę że sobie piszecie. Może i ja niedługo znajdę więcej czasu i na swoje przyjemności. Jeśli miałabym wypowiedzieć się na temat bycia złą czy dobrą matką to wiem napewno że przy drugim dziecku mam więcej cierpliwości. Za pierwszm razem było okropnie, moja córeczka praktycznie do roku czasu ciągle się darła i plakała... dniami i nocami. Chodziłam po lekarzach i w koncu uszłyszałam żebym sobie dała spokój i nie męczyła dziecka badaniami bo ona poprostu ma taką naturę. Jak sobie przypomnę tamten okres to do tej pory mi czasem wstyd, ale córa dała mi popalić równo;-) Dopiero jak była troszkę starsza to się uspkoiła. Moja babcia nad nią nawet uroki odczyniala a i to nie pomogło. ;-) Więc rozumiem jak to jest czasem poprostu z bezsilności się poryczeć czy wykrzyczeć. Teraz też czasami tak miałam na początku jak cały dzień chodziłam w piżamie bo nie miałam kiedy sie ani umyć ani ubrać, nie wspominając już o jedzeniu. W sumie kazdy wiek ma coś do siebie, myslalam że jak Paulinka zacznie chodzić to bedzie troszkę inaczej czyli łatwiej ... a teraz bym ją chętnie wsadziła w łóżeczko i nie wypuszczała bo włazi wszędzie, umie się już wdrapc na łóżko i fotel, z fotela na stół i ani się obejrzę jak sobie "tynia" na środku stołu.

Także dziewczynki moje Kochane ... każdy wiek dziecka ma coś do siebie i każde dziecko jest inne. Wszystko się da przeżyć a jak już macie dosyć to zróbcie sobie herbatke z meliski ;-) nawet podwójnej ;-)
Jeszcze się tylko odniose do wczesniejszego tematu exów. Pamietam jak jakiś czas temu niektóre z Was byly bardzo zdziwione że mój ex się odezwal bo się opamiętał że ma córkę. Byłam pełna nadziei ale wiem że kilka osób mnie przestrzegało żebym ostrożnie się cieszyła. Miały rację ... na początku był zafascynowany a potem się znudził, teraz praktycznie rzadko kiedy odwiedza Paulinkę. Niestety ale muszę się przyłączyć do grupy mamuś, które twierdzą że exowie się nie zmieniają. Może tylko na chwilkę, ale prawdziwa natura i tak jest silniejsza ... bo oni sami tak naprawdę nie wiedzą czego chcą.
Ale cóż ... są święta i nie ma co sobie dodatkowo nastroju psuć takimi myslami.
Najwazniejsze Kochane że już wiosna :-) i całe kilometry przed nami spacerków

Trzymajcie się cieplutko i glowy WYSOKO do góry

P.S. Tak sobie własnie pomyslałam że fajnie by było kiedyś zrobić gdzieś "zjazd mamuś z BB"
