Słuchajcie, ja się nie wymądrzam, ale gdy mala miała problemy z brzuszkiem, wnikliwie przestudiowałam temat w internecie i konsultowalam się z pediatrą. I moje zdobyte wiadomości, to:
z internetu:
1. Witamina K nie ma udowodnionej skuteczności.
2. Zalecenie jej podawania wprowadzono dopiero 3 lata temu.
3. Może powodować wzdęcia i kolki.
4. Dziecko może byc niespokojne.
5. Witamina D w większych ilościach przy regularnym podawaniu może powodować zbyt szybki zrost ciemiączka i zaparcia u niemowląt.
6. W USA podaje się witaminę D do 18 roku życia.
od lekarki:
1. potwierdzenie wszystkiego co wyżej.
2. Na rynku jest wiele preparatów z tymi witaminami i na niektóre dzieci mogą źle reagować (kwestia indywidualna)
Tak więc nie przesadzajmy z tą awitaminozą, poza tym same wiecie, że jak dziecku coś dolega, to matka staje na glowę, by wykryć przyczynę i odstawienie witamin na kilka dni z pewnością dziecięciu nie zaszkodzi, a jeśli to one okażą się winowajca, proponuję porozmawiać o tym z pediatrą, bo jak już pisałam to kwestia indywidualna jak dzieć reaguje na te syntetyczne witaminy. Nie ukrywajmy kochane, przeciez to sama chemia.