- Dołączył(a)
- 26 Maj 2010
- Postów
- 2
Witam wszystkich, mam nadzieję że w dobrym miejscu umieszczam temat
W dniu wczorajszym byłam u lekarza który potwierdził u mnie ciążę. To 12 tydzień. Do tego to trojaczki....
Cała ciąża była dla mnie ogromnym zaskoczeniem ponieważ bez zabezpieczenia współżyliśmy tylko jeden jedyny raz. Teraz ta wiadomość, że zostaniemy rodzicami trójki dzieci była ogromnym szokiem. Prawdę mówiąc to ja od wczoraj nie robię nic innego jak tylko płacze. Nie wiem jak my sobie poradzimy z tyloma małymi dziećmi na raz, z wydatkami i całą tą organizacją...
Mam okazję na bieżąco obserwować co się dzieje u naszych wspólnych znajomych którzy są rodzicami bliźniąt. Mają do pomocy sztab składający się z rodziny a mimo to to wraki ludzi. Nie dojadają, nie dosypiają. Ona w ciągu 3 miesięcy schudła ponad 24 kg. Jest chodzącym szkieletem, do tego leczy się u psychiatry bo jest na skraju wycieńczenia psychicznego i fizycznego. On pracuję na 3 zmiany bo wszystkie artykułu idą im hurtowo...
Okropnie się boję, że nie podołamy temu wyzwaniu. Ani pod względem finansowym ani organizacyjnym. Mąż zarabia ledwo ponad 1tyś zł, ja także ale biorąc pod uwagę obecną sytuację chyba będę musiała niedługo iść na zwolnienie lekarskie. Nie mamy zastępu rodziny do pomocy...
To moje drugie podejście na forum. Temat ten napisałam na innym forum ale nie zostałam potraktowana poważnie, mam nadzieję że tu znajdę jakaś mamę, może też mamę trojaczków. Nie mam o tym zbytnio z kim porozmawiać a chciałabym móc podzielić sie z kimś swoimi obawami, wątpliwościami a także i tymi dobrymi rzeczami.
Pozdrawiam serdecznie.
W dniu wczorajszym byłam u lekarza który potwierdził u mnie ciążę. To 12 tydzień. Do tego to trojaczki....
Cała ciąża była dla mnie ogromnym zaskoczeniem ponieważ bez zabezpieczenia współżyliśmy tylko jeden jedyny raz. Teraz ta wiadomość, że zostaniemy rodzicami trójki dzieci była ogromnym szokiem. Prawdę mówiąc to ja od wczoraj nie robię nic innego jak tylko płacze. Nie wiem jak my sobie poradzimy z tyloma małymi dziećmi na raz, z wydatkami i całą tą organizacją...
Mam okazję na bieżąco obserwować co się dzieje u naszych wspólnych znajomych którzy są rodzicami bliźniąt. Mają do pomocy sztab składający się z rodziny a mimo to to wraki ludzi. Nie dojadają, nie dosypiają. Ona w ciągu 3 miesięcy schudła ponad 24 kg. Jest chodzącym szkieletem, do tego leczy się u psychiatry bo jest na skraju wycieńczenia psychicznego i fizycznego. On pracuję na 3 zmiany bo wszystkie artykułu idą im hurtowo...
Okropnie się boję, że nie podołamy temu wyzwaniu. Ani pod względem finansowym ani organizacyjnym. Mąż zarabia ledwo ponad 1tyś zł, ja także ale biorąc pod uwagę obecną sytuację chyba będę musiała niedługo iść na zwolnienie lekarskie. Nie mamy zastępu rodziny do pomocy...
To moje drugie podejście na forum. Temat ten napisałam na innym forum ale nie zostałam potraktowana poważnie, mam nadzieję że tu znajdę jakaś mamę, może też mamę trojaczków. Nie mam o tym zbytnio z kim porozmawiać a chciałabym móc podzielić sie z kimś swoimi obawami, wątpliwościami a także i tymi dobrymi rzeczami.
Pozdrawiam serdecznie.