Pojechałam wczoraj z samego rana z małą do PUP z poprawkami na tych swiadectwach, a ta baba( ta sama) mówi, ze tego jest za dużó i świadectwa musza byc wypisane jeszcze raz. Od nowa. No to kuźwa już nie wytryzmałam i mówie, że samam kazałą takie poprawki porobić, jest dokładnie to , czego wymagałą, a ta, że jednak źle to wygląda. Nosz kuźwa. wiec z jednego końca miasta ( z mątew) do centrum do księgowej. Ta wypisała nowe swiadectwa, podrobiła podpisy, bo jakby miaął szefa wołąć, to by sie zjawił oże pod wieczór, albo i za kilka dni, Sary w PL nie ma. Jade z tym spowrotem z centrum do Urzedu, i pech, do tej samwj babay, ata , że co to za pismo, kto się tu rozczyta. Nosz *****-sorry-pytam, czy to ma być kaligrafem pisane? i że jak nie umie czytać, t jej przeczytam. W końcu mnie zarejestrowali. No to spowrotem do centrum, bo do mamy autobus za 2h, z centrum prez pół miasta z małą na nogach do mamy. Miałam być u niej koło 10 byłam przed 12. Głodna jak wilk, mała wymęczona, jak wkur...na. No co za ludzie




.
W końcu udało się wszystko załatwić, za tydzień po decyzję mam jechać i gotowa na przyjęcie pracy sie stawić, hehe.No, jak mi darmową nianię znajdą, hihi, to się moż ezastanowię.
U tesciowej nudy, jak zwykle. ale i sympatycznie jakoś było. no przytyki musiał być, ale to juz ta natura. Wczoraj jej to pusciłam plazem:-). nIech ma od synowej na dzie n matki, hehehehe.
Nocke miałąm pzekichaną, mała jak zaczeła o 23.40 tak skonczyła koło 2 w nocy. Płacz, popłakiwanie, wstawanie. Nie iwem co jej było. rączki pchała do buzi, a mówiła, z ebrzszek. Posmarowac sobie zeboli nie dała, brzuszka pomasowac troszkę. W koncu zasnęła na dobre, a ja juz z bólem głowy nie mogłam. dziś koniecznie za porządki domowe musze sie zabrac, podłogi, lodówka , pranie pochowac i obiad, no i zakupy , wiadomo. Jakoś nie mam siły, al emusze.
No i Witusia już wstała, tak więc biorę się za robote, b im dłużej tu posiedze, tym bardziej leń mi pasuje, hehe.
Papaśki