Witam!
Muszę się pochwalić - dostałam wczoraj od męża nowy telefon - przedłużał umowę i pozwolił mi sobie wybrać telefon, bo mój coś ostatnio szwankuje. I jestem zadowolona i nie mogłam aż wczoraj usnąć. Chyba dziecinnieję na starość ;-)
Był wczoraj facet od szafy, a właściwie zabudowy pokoju - dzisiaj ma nam wieczorem wysłać na @ projekt i wycenę. Trzymajcie kciuki, żebym nie zemdlała jak zobaczę ile to będzie kosztować.
Zaraz jadę do pracy zanieść zwolnienie i pokazać, że żyję. Nie chce mi się. Jak pomyślę jak niektóre fałszywe osoby będą mi słodzić a potem obrobią mi tyłek, to aż mnie skręca. A wiem, że tak zrobią, bo każdą ciężarną u nas tak obgadują, co wkurza mnie maksymalnie. Ale tak to jest pracować z samymi kobietami.
Dostałam wczoraj ochrzan od męża, że umyłam okno i sama powiesiłam firankę. Za bardzo się o mnie troszczy. Czasami czuję się jak niepełnosprawna ;-)
Co do obciążenia glukozą, to moja lekarka powiedziała coś dziwnego. Badanie 50 robi się tylko ciężarnym, inne osoby zaczynają od razu od 75 i tak naprawdę powinno mi wyjść dobre nawet jakbym zdecydowała się na nie po lekkim śniadaniu, gdybym weszła na badanie z ulicy. Ale mam być na czczo, bo przy okazji skoro mnie będą kłuć, to mam sobie zrobić morfologię.