Gosia, myślę, że nie masz co kupować książek o żywieniu. Moim zdaniem jest to niepotrzebna strata pieniędzy. Jak wpiszesz w google schemat żywienia niemowląt, to wyskoczy Ci co powinno się dawać, w którym miesiącu i jak mniej więcej rozplanować posiłki. Jeśli zaś chodzi o przepisy, to też nie ma się nad czym tak naprawdę rozwodzić. Na początku dajesz po jednym zmiksowanym warzywku, potem robisz z nich zupki kilkuskładnikowe. Do zupek dodajesz około łyżeczki masła bądź oliwy. Za chwilę możesz zacząć próbować dodawać do mleka kleik ryżowy bądź kukurydziany. Jak ładnie będą jeść, to marcheweczka, kaszki (na początku bezmleczne dodawać do mleka), jabłuszko. A najlepszym jak dla mnie sposobem było sprawdzanie co kiedy dawać - czytanie etykiet słoiczków dla dzieci. Szłam do sklepu, patrzyłam co jest np. od 5 miesiąca życia dziecka, a potem sama im podawałam domowe jedzonko. Chyba, że akurat nie był sezon, a ja nie mogłam znaleźć danej mrożonki, to kupowałam jeden słoiczek danego produktu i sprawdzałam czy moje dzieci to lubią i czy ich nie alergizuje.
Złośnica, nie wiem czy się z Tobą witałam

ale jeśli nie, to witaj serdecznie. Mam nadzieję, że się tu rozgościsz:-)
Milenka, mój Max też na początku pełzał do tyłu. Moja mama twierdziła, że jak zacznie normalnie raczkować to też będzie do tyłu, ale on zrobił babci psikusa i raczkuje normalnie. :-)
Edit: o Luckaa już wkleiła jak pisałam posta ;-)