chyba jakas klatwa jest nad nami


okradli nas


wyszlam o 7 z zosia na spacer a r do pracy
jak wrocilam mieszkanie bylo spustoszone, wszystko powywalane
ukradli aparat R za kilka tysiecy
a co najgorsze to ukradli nam pieniadze ktore byly na mieszkanie odlozone i rachunki



boze nie wiem co teraz bedzie jak za tydzien przyjdzie facet po pieniadze za mieszkanie , nie mamy jak mu zaplacic
a ja jeszcze wczoraj wydalam tyle pieniedzy i juz nie moge tego cofnac
boze co ja mam robic
jedyne co to laptop nam zostal bo r do pracy go zabral , policja byla i oczywiscie nic nie zrobili
dziewczyny ja juz nie mam sily ciagle pod gorke wszystko sie wali