reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2009

taaaa, a za pare dni Ci sie bedzie wydawalo ze rodzisz w nogawke :) heheheh
Śmiechy śmiechami ale znam przypadek a dokładniej chodzi o naszą niezyjącą już starszą sąsiadke z pl....
Otóż, kiedy była w ciązy (ok 9 m-ca) strasznie zachciało jej się do toalety na przysłowiową 2kę... a że toalety wtedy nie mieli no to chyc - na wiadro...
ciśnie....ciśnie....ciśnie... i urodziła synka do tego wiadra!!!! :szok::szok::szok:
Chłopczyk z wiadomych przyczyn przyciągania ziemskiego upadł na główkę do wiadra... Kobieta kiedy wstała, zobaczyła krew (i nie tylko) w tym wiadrze i dziecko(!) ostatkami sił wyciągneła je z wiadra, położyła obok i zemdlała.... chwile póżniej przyszedł mąż... Niestety chłopczyk (a dziś dorosły mężczyzna) do końca życia będzie upośledzony a dokładniej rzecz biorąc powolny. Obecnie ma lat ok 50 ale umysłem i emocjami dorównuje 10latkowi :-(
 
reklama
Śmiechy śmiechami ale znam przypadek a dokładniej chodzi o naszą niezyjącą już starszą sąsiadke z pl....
Otóż, kiedy była w ciązy (ok 9 m-ca) strasznie zachciało jej się do toalety na przysłowiową 2kę... a że toalety wtedy nie mieli no to chyc - na wiadro...
ciśnie....ciśnie....ciśnie... i urodziła synka do tego wiadra!!!! :szok::szok::szok:
Chłopczyk z wiadomych przyczyn przyciągania ziemskiego upadł na główkę do wiadra... Kobieta kiedy wstała, zobaczyła krew (i nie tylko) w tym wiadrze i dziecko(!) ostatkami sił wyciągneła je z wiadra, położyła obok i zemdlała.... chwile póżniej przyszedł mąż... Niestety chłopczyk (a dziś dorosły mężczyzna) do końca życia będzie upośledzony a dokładniej rzecz biorąc powolny. Obecnie ma lat ok 50 ale umysłem i emocjami dorównuje 10latkowi :-(
Tak moja babcia urodzila swoje 3 dziecko. Niestety bylo zbyt malym wczesniaczkiem jak na tamte lata i nie przezylo. Wracali skads z dziadkiem i nagle zachcialo jej sie "2". Poszla skorzystac z toalety przy jakims zakladzie pracy(obok niego wtedy przechodzili)no i po chwili zobaczyla nozki wystajace z toalety. Sama bym nigdy nie chciala przezyc czegos takiego :/
 
tak moja babcia urodzila swoje 3 dziecko. Niestety bylo zbyt malym wczesniaczkiem jak na tamte lata i nie przezylo. Wracali skads z dziadkiem i nagle zachcialo jej sie "2". Poszla skorzystac z toalety przy jakims zakladzie pracy(obok niego wtedy przechodzili)no i po chwili zobaczyla nozki wystajace z toalety. Sama bym nigdy nie chciala przezyc czegos takiego :/
masssaaakraaaa :-:)-:)-:)-:)-(
 
hehe witamy witamy:-)

dobrze ze cos z tym robia..bedzie dobrze:-)

hehe...

A my mamy w koncu trzeciego zabka:-)gorna jedynka<jupppppppppi>
gratuluję!!!

Boshe ja sie ciesze ze nie mam TV w domu :) chociaz serie I didin't know... ogladalam w ciazy na YT :) zauwazylyscie ze one wszystkie bardziej przy kosci? Zeby nie powiedziec ze niezle grube...

Co do ksiazek to przyznam szczerze jestem na etapie Doktora Dolittle :) i opowiesci papugi Pippineli.

Niestety z powodow zawodowych wycielo mi czytelnictwo... jak zrobilam kurs montazu filmowego tez nie moglam ogladac filmow bo widzialam jedynie techniczna strone montazu :) ale mi minelo, mam wiec nadzieje ze tez mi minie.

A co do gejszy... hmmm pamietacie wyznania chinskiej kurtyzany?

Otoz sewgo czasu w I czy II klasie liceum ksiazka ta byla hitem. Oczywiscie wszystkie/wszyscy ja czytalismy (tak jak milosc i medycyna). Oczywiscie ukrywalam ksiazke przed matka, udajac ze ucze sie historii czy czegos... w kazdym razie scena wygladala tak:

W pokoju panował półmrok, jedynie lampka nocna zapalona nad biurkiem dawała miekkie światło. Na biurku stał wielki słój z roślinkami wodnymi i pięknym ślimakiem, delikatnie buczł filtr wodny. Cudowna atmosfera powoli usypiającego domu. Siedziałam przy biurku, odwrócona plecami do drzwi. Pośród porozrzucanych tu i ówdzie zesztow i ksiązek - Wyznania Chińskiej Kurtyzany. Czytam z wypiekami na twarzy, wyobraznia buzuje, dawno nie przelykam sliny - nie ma potrzeby ;) zaschlo mi w ustach. I nagle jak grom z jasnego nieba:

- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA, to tak teraz sie uczy historii???????????????????????????????
Dostałam zawału. Normalnie serce mi staneło w miejscu i czułam ze zrobilo sie takie malutkie...
Odwrocilam sie, nade mna zwisala moja matka, przez ramie doczytujac ostatni akapit...

:DDDDDDDD ale siara :)))))))))
hehe dobre
ja to w liceum czytalam w ten sposób "Sagę o ludziach lodu" na matematyce. W dodatku byłam na tyle zuchwała, ze robiłam to w pierwszej ławce :D no co, nudziło mi się :D

yyy, a ja nie czytałam :(( w czasach średniej to pasjonowałam sie horrorami :D

Ale opis Pass tak mnie zaintrygowal, ze sciagam juz audiobooka :D ... chyba ze znajde na miescie papiórkowa (pdf'ow nie lubie czytac na kompie... tylko raz uleglam pochłaniajac "samotność w sieci"
ja na kompie też nie umiem czytać dlatego wszystko zawsze drukuję ale to średni interes, bo wcale tanio nie wychodzi, a na pólce kiepsko wygląda, a ja zboczenie bibliofila - lubie sobie książeczki poustawiać i podniecać się, ze ładnie wyglądają hehe książka, na która po przeczytaniu nie można popatrzeć traci na wartości :D
 
Witam wszystkie mamuski po bardzo długiej przerwie pewnie nie nadrobie zaległości ale postaram sie wdrożyc w teraźniejsze "zycie "forum.... mam nadzieje że jeszcze mnie pamietacie i że nie zostałam już przekreslona....
 
Ja też Cię witam Helenko ;D

U nas dziś kot podrapał w głowkę Oliwierka....a parę minut przed zdarzeniem dzwoniłam do męża i mówiłam jaki Cycu (kot) jest dobry dla niuni. Kot jest u nas na dworzu i w domu z przewagą dworu tzn balkonu gdzie mają budkę itd. Oliwier kiedy kot jest w domu raczkuje za nim oczywiście bez skutku bo kot ucieka. Raz dziennie podchodze do kota z Oliwierkiem i głąszczemy kocurka, kot zawsze wytrzymywał wszystko nawet ciąganie za łapy, sierść, czasami miał odruch gryzienia ale taki z daleka jakby straszył, bał się bo ja pilnie na niego patrzyłam. Dziś usiadłam na dosłownie minutkę zerknąć w książkę "Pierwszy rok z życia dziecka" i Oliwier zaczął płakać. Pomyślalam sobie ze może w stół się walnął. Kot się dziwnie na niego patrzył, poszliśmy myć rączki bo miał w sierści a ja patrzę głowka po obu stronach zadrapana, troszkę krwi było. Jak się wkurzyłam.........Prawdopodobnie Oliwier podszedł do niego a kot obiema łapami za głowę złapał. Oczywiście kot manto dostał, i nie wierzę mu już ani ani :(
 
jaka u nas dziś burza była!!! Koło 18. Pioruny tłukły w trakcję kolejową, 100 metrów od domu, normalnie jak bombardowanie. Leżałam z Michasiem w sypialni pod kołdrą, przy cycu a i tak przeszczał biedny pampka ze strachu :/

widze na mapce pogodowej, ze cął centralna Polska w burzach, dlatego tu teraz tak pusto...
oby wasze dzieci znosiły to lepiej niż mój wrazliwiec
 
reklama
Do góry