reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przechowywanie komórek macierzystych w PBKM

sylvanas

Mamusia Kajtusia :)
Dołączył(a)
5 Czerwiec 2010
Postów
760
Miasto
Wrocław
Wczoraj byłam na kolejnych zajęciach w szkole rodzenia i miałyśmy wykład z przedstawicielką Polskiego Banku Komórek Macierzystych. Wszystko nam wytłumaczyła po co i w jaki sposób się je pobiera, jak przechowuje i ile to kosztuje. Powiem wam że to postawiło nas przed wielkim dylematem i zastanawiam się nad pobraniem tej krwi pępowinowej...
Co Wy o tym myślicie? Decydujecie się czy nie? Ja powiem szczerze jestem w kropce...
 
reklama
a na czym dokładnie to polega ?ile kosztuje ? kiedyś czytałam ulotkę na ten temat ale była pisana ogólnikowo :confused:
 
Polega to na pobraniu podczas porodu - w ostatniej fazie (rodzenia łożyska) z przeciętej już pępowiny krwi pępowinowej. Szpital wysyła to do Polskiego Banku Komórek Macierzystych, oni badają i wyodrębniają komórki macierzyste z tej krwi pępowinowej, po czym je zamrażają.
Takie komórki mogą pomóc gdy np nasze dziecko zachoruje na raka, białaczkę lub np po prostu się poparzy. Z nich można odbudować skóre, wyprodukować potrzebny szpik itd.
Koszt dzieli się tak jakby na 3 etapy:
1) 600 zł w dniu zawarcia umowy - opłata za zestaw pobraniowy
2) 1390 zł do 2 tygodni po porodzie - opłata za przeprowadzenie badań laboratoryjnych
3) 430 zł w pierwszy i każdy następny rok dziecka - opłata za przechowywanie

W sumie to 430zł rocznie można potraktować jako taką polise dla dziecka. Ale ja jednak dalej sie waham.
 
Dla zainteresowanych może podam jeszcze strone internetową Polskiego Banku Komórek Macierzystych. Tam w "Częste pytania" można wszystkiego sie dowiedzieć.
 
Dziewczyny ja bardzo polecam PBKM. Pobraliśmy krew u starszego synka. Tez się zastanawialiśmy, ale jak sobie pomyślałam, że gdyby coś się stało,a my nie wykorzystalibyśmy tej jedynej szansy.... I jeszcze jedno-jak ktoś płaci za kilka lat z góry, to jest taniej, np. 2000 za 5 lat i 3500 za 10 lat. Myślę, że warto, zawsze można zrezygnować z jednego ciucha w roku... My tym razem tez pobierzemy krew.
Poza tym o ile się orientuję, kiedyś można było podać od kogo się otrzymało informację o PBKM i wtedy tacy rodzice mieli rok przechowywania gratis :)
 
Są różne opinie na ten temat. Z tego co czytałam nie było jeszcze przypadku uratowania życia samego dawcy przy pomocy tej krwi. Niektórzy piszą, że to kontrowersyjne, bo np. w wypadku nowotworu nie mamy pewności, że w krwi pępowinowej nie znajdują się komórki, które ten proces nowotworowy zainicjowały. Na pewno są to spore pieniądze dla firm przechowujących tę krew (licząc ile lat się ją przechowuje), a w związku z tym nie byłabym pewna czy wszystkie informacje na ten temat podawane przez te firmy będą rzetelne. Jednak jeśli kogoś na to stać to może i warto spróbować.

Tu dwa pierwsze artykuły z brzegu na ten temat:
Czy warto przechowywać krew pępowinową?
http://ebobas.pl/artykuly/czytaj/658/mama-i-tata/deponowanie-krwi-pepowinowej-podczas-porodu
 
Ja się na to nie piszę. Własnie z tego powodu, że jak dla mnie to bardziej świetny biznes niż prawdziwa szansa. Nie ma żadnych dowodów, że tej krwi będzie dość dużo, by uratować życie. To raczej jak bazowanie na emocjach rodziców.
 
reklama
Ja się na to nie piszę. Własnie z tego powodu, że jak dla mnie to bardziej świetny biznes niż prawdziwa szansa. Nie ma żadnych dowodów, że tej krwi będzie dość dużo, by uratować życie. To raczej jak bazowanie na emocjach rodziców.

Może masz rację, ale... Syn moich znajomych zachorował na białaczkę w wieku 2 lat i wtedy na pewno starczyłoby tej krwi na przeszczep. Dziś ma 4 lata i ze względu na brak dawcy, raczej nie ma szans na przeżycie... Choćby dlatego warto. Zwłaszcza, że medycyna szybko się rozwija i jest duża szansa, że w przyszłości będzie można "rozmnożyć" tę krew.
Co do autoprzeszczepów, to wydaje mi się, że jednak były-można sobie poczytać na stronie PBKM.
 
Do góry